Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bójka Polonii w Londynie, emigrancka dzicz zawstydza nasza Polskę

Polecane posty

Gość gość
taa widac jak zyja w zgodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie lepiej w jukeju? Weź mnie świnio nie osmieszaj. Idź lizać jaja chłopowi świnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadałem ci smieciu pytanie, co masz w Jukeju czego ja nie mam w PL? No kurfo co tam masz takiego? xxx własny dom i dobrą pracę ty nie masz ani tego ani tego i stąd to twoje rzyganie jadem i sranie żarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polaczki robia wioche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowiek który opisuje 2 krany i zagrzybiałe domy,nie widział innych w UK bo pracował biedak na zmywaku stamtąd nic nie widać bo woda paruje nad garami,więc taki obraz mu pozostał pod powiekami i dalej ma koszmary wyzywa wszystkich od świń,bo sam takową jest i nie umie się kulturalnie odnosić do ludzi no jak się ma gimnazjum nie skończone to nie dziwota i myśli że jak każde zdanie zacznie od "świnio" i "kurfo" to jest to wielce poprawne, wyniesione z jego podwórkowego słownika poprawnej Polszczyzny no pluj się,pluj miły człowieku,ulżyj sobie,klawiatura wszystko przyjmie jak ci to daje jedyną w życiu satysfakcję,to nie będę ci tego żałowała ciao,buona giornata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własny dom i fajna prace buehahahahahahaha no kurfa debil. Ludzie patrzcie debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wcale nie pod kosciolem na ealingu tylko na angel, devonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w UK 1,5. Język angielski dobry, Język niemiecki dobry, język holenderski dobry, wykształcenie wyższe, brak zasiłków, brak nałogów, brak oszczędności, wiek 40 lat, prawo jazdy ABD. Pochodzę ze średnio zamożnego domu. Żyłem tam sam. Moje podsumowanie: jeśli ktoś wyjeżdża z Polski gdzie był biedny finansowo i mieszkał na tzw.klepisku to w UK będzie mu trochę lepiej, ale jeśli mieszkasz w normalnym domu to UK zaskoczy cię wielkie zacofanie technologiczne. W Polsce wszystko załatwisz na odległość mailem lub aplikacją. Pojęcie mody w UK nie istnieje - tam nadal są lata 90-te , jak w PRL. Przykład lotnisk w UK : Luton wygląda przy polskich lotniskach jak aeroklub w nieskoszonej trawie. Moim marzeniem było zobaczyć największe w Europie lotnisko Heathrow - jak zobaczyłem lastryko i salceson na podłodze, to zapytałem w informacji czy faktycznie jestem w dobrym miejscu. Generalnie wczesny Gierek. Na lotnisku celnicy angielscy nie mają pojęcia co to jest strefa Schengen. Londyn: poszedłem w poniedziałek do centrum światowego biznesu City, chciałem poczuć się jak na Wall Street - usiadłem w kawiarni gdzie przesiadują biznesmeni, każdy biznesmen miał segregator, pomyślałem że to księgowi i jak zerknę przez ich ramię w ten segregator to zobaczę liczby i wykresy - gdzie tam, zobaczyłem czcionkę o rozmiarze 16 i szkolenia z asertywności - tam nikt nie trzyma w reku tabletów ! tam dalej są segregatory ! jest rok 2015 ! Poszedłem do Harrodsa i zobaczyłem krzywo przyciętą dyktę nieumiejętnie pomalowaną na biało - towar jak w Polsce 15 lat temu ! Przypomnę tylko, że piszę to z perspektywy średnio zamożnego domu w Polsce. Babcia mi mówiła zawsze: wnusiu inteligentny człowiek nigdy nie jest gruby - w UK przestałem patrzyć seksualnie na kobiety - po prostu nie da się na nie patrzyć - gust nie pozwala. Transport w UK jest bardzo bardzo drogi. Samochody są o 1/3 tańsze niż w Polsce - zdziwiłem się jak najnowszy model BMW3 mogłem kupić za 15.000 F w autoryzowanym salonie. Na zakupy modowe najlepiej skoczyć na weekend do Polski , no chyba że chcesz wyglądać jak twój dziadek na zdjęciach czyli retro to kupuj w UK. Wszystko na wieszakach w UK jest noszone i powypychane - standardem jest, że ludzie kupują ubrania na tydzień bądź dwa i oddają. Fakt, że pewnie i w Polsce to się zdarza , ale w UK to standard. Anglicy są bardzo słabo wykształceni, po pierwsze nie stać ich na to , po drugie nie chce im się bo to strasznie mało ambitni ludzie. Pracowałem jako szef zmiany w magazynie i Anglicy myśleli że przyjechałem z BBC kiedy zaczynałem opowiadać o podróżach i jak wygląda świat. Higiena: Anglicy nie myją naczyń generalnie, jeśli myją to albo opłukują tylko wodą lub myją z użyciem płynu, ale wtedy już nie opłukują. Normalnym jest rano w poniedziałek widom mężczyzn w garniturach z ubłoconymi nogawkami i nie dlatego, że przed chwilą wpadł do błota tylko tak chodził przez poprzedni tydzień - nikt się nie dziwi. Jako mężczyzna nie podchodzę i nie będę podchodził do angielskich kobiet - brzydzę się - sorry. Służba zdrowia: jestem mężczyzną, moim lekarzem rodzinnym jakiego przydzieliła mi przychodnia została pani ginekolog. Standardem jest, że na wszystko lekarz przepisuje zwykły "paracetamol" lub wodę z solą. Służba zdrowia nie istnieje - dlatego Polacy szukają polskich lekarzy - nie chodzi o brak znajomości języka, ale o elementarną znajomość anatomii. Drogi: jeśli ktoś powie, że tam to mają dopiero drogi - to w Polsce mamy super drogi - w UK to chropowaty, krzywo rozlany asfalt z dziurami. Język: jeśli uczyłeś się w Polsce angielskiego amerykańskiego to będziesz miał spory problem ze zrozumieniem brytyjskiego. Nie myśl sobie, że w pracy czy na ulicy usłyszysz piękny język rodem z telewizyjnych brytyjskich wywiadów. Brytyjski angielski to bełkot składający się z pierwszych 2-3 sylab wyrazu - to taka ciągła czkawka. Podsumowanie: W UK wszystko jest na sznureczek i na gwoździk czyli byle jak, ale nikomu to nie przeszkadza. To kraj byle jakości, ale nikomu to nie przeszkadza. Nikomu nic tam nie przeszkadza, dlatego jedzenie tam nie smakuje bo nie przeszkadza, osrane gacie u kobiety (osobiście widziałem raz w tygodniu) nikomu nie przeszkadza, a nazywa się to wolnością. W urzędzie pracy pani angielka zapytała mnie czy Polska jest w Europie. Jeśli zamieszkasz w UK zmienisz się w tym względzie, że wszystko będziesz miał gdzieś - i dotyczy to każdego aspektu życia. Nazywają to wolnością - ja nazywam to bylejakością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobie wmawiaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×