tak bardzo go kocham...tak mocno za nim tęsknie...moja niespełniona miłości!

wiedz ze codziennie mysle o Tobie, ze smutno mi bez Ciebie i zle....

Gó.wniana sytuacja Najgorzej jest miec nadzieje. Dwie opcje, sprobowac, wylozyc karty albo odciac sie zupelnie, starac sie myslec mniej I mniej, zmusic mozg I wypelnij czas, pewnie nic sie nie chce ale zmus sie, narzekaj ale zmus sie, z czasem bedzie latwiej.

nie będzie łatwiej ja nie polecam metody na robienie innych rzeczy.

A co polecasz?

hmm, nie wiem co, nie znam sposobu, ale wiem co jest nieskuteczne :D

tez nie wierze w to ze bedzie latwiej, powiadaja ze czas leczy rany, nie leczy on je tylko troszke zabliznia, rany nigdy sie nie zagoja tak naprawde...tesknota i bol pozostanie

napewno rozwiazaniem nie jest zastepowanie jednej milosci druga i tak male prawdopodobienstwo ze pokochamy kogos na sile a o poprzedniej i tak nie uda nam sie zapomniec, bedziemy doszukiwac sie cech bylego partnera w obecnym..patowa sytuacja

może powiedz mu to i będzie latwiej albo dostaniesz kubeł zimnej wody, albo będzie dobrze czy tak czy tak ruszysz z miejsca.

wszystko jest bardziej skomplikowane niz sie wydaje, on o wszystkim wie jednak sa sprawy ktore nie pozwalaja nam byc ze soba, nie do tego stopnia jak bysmy chcieli..jakbym ja chciała..bylismy juz tak blisko, tak bardzo blisko, i nagle wszystko runelo, zdystansował sie bardzo, kontakt sie ograniczyl a mi pozostała tylko tesknota

rozwiążcie te sprawy wszystko jest do przeskoczenia jesli dwie strony chcą.

Jak ma imię ten nieszczęśnik?

jezeli chca, a on sie wycofał, nie wiem czy chce..domyslam sie ze tego pragnie ale z drugiej strony paralizuje go strach. tak bardzo chciałabym sprobowac, pokazac jak mocno mi zalezy, by mogł mi zaufac bezgranicznie bo nie jestem kolejna ktora rozkocha, wykorzysta i porzuci

jemu to pisz a nie nam. wtedy będzie jakiś sens tego.

imienia niestety nie moge ujawnic by nie narazac nas na nieprzyjemnosci, ktos moglby skojarzyc o kogo chodzi, to zbyt osobiste,

nie moge sie narzucac, musze dac mu czas, moze przemysli i zmieni zdanie, ale z drugiej strony potrzebuje to z siebie wyrzucic, troche pomaga przelanie swego smutku na internetowe forum

a on w ogóle wie co czujesz i co chcesz osiągnąć ?

jak kocha to sam wroci..a jak nie..to nigdy na prawde nie kochal.jestem w takiej samej sytuacji..i tak czekam i czekam...czas pokaze,poki co to silka.praca i zakupy pomagaja mniej myslec

wie, ale nie wiem czy nie jest za pozno nie potrafilismy sie tak zupełnie na siebie otworzyc, chociaz mam wrazenie ze jestem dla niego wazna, nie potrafil mi o tym powiedziec wprost, moze sie wstydzil, albo bal odrzucenia bo wiem ze ma za soba kilka znajomosci ktore bardzo zabolaly

nawet jezeli kocha nie ma gwaranacji ze wroci, mysle ze sie wystraszyl ze chce potraktowac go jako przygode, krotkotrwala nic nie znaczaca znajomosc, kazde moje zapewnienie o uczuciach wydaje mi sie ze jeszcze bardziej wzbudza w nim nieufnosc

bedzie dobrze, daj mu czas, może przemyśli i wróci