Nie potrafię zapanować nad sobą.

Bardzo często zdarza się tak, że ktoś powie jakiś słaby żart, a ja zobaczę lekki uśmiech na czyjejś twarzy i zarażam się głupotą. Nie chcę się śmiać za każdym razem, gdy ktoś się śmieję. Chcę w końcu umieć pokazać, że mam inne zdanie.

Przykładowo ktoś by mnie obraził, a ja bym się śmiał ze mnie razem z nim.

nie wiem czy dobrze zrozumiałam :D w sensie że nie potrafisz powstrzymać uśmiechu/śmiechu w sytuacji kiedy uważasz coś za głupie/infantylne/słabe a jednak cię to śmieszy? no to nie wiem co poradzić, bo ja też tak mam :D ale też nie wiem po co to zmieniać ;) powiem ci, że ja już nie raz słyszałam od znajomych, facetów zwłaszcza, że ze mną zawsze mogą się pośmiać, że nie jestem taka sztywna/drętwa jak inne, że lubią ten dystans we mnie (z żartobliwych docinek w moim kierunku też się częściej śmieję niż obrażam) itd. więc raczej to plus ;)

z żartobliwy docinków*

Autorze, czyli masz duży dystans do siebie, więc co Ty chcesz zmieniać? :D Przecież to zaleta!

Chodzi o to, że niektórzy ludzie nie zasługują w pewnym momencie na jakikolwiek aplauz, uśmiech na nic. To jest brak szacunku do samego siebie, gdy przed całą klasą nauczyciel coś o tobie powie, albo inny uczeń i ty się śmiejesz tak samo jak wszyscy

W mojej sytuacji nie mogę sobie pozwolić na takie coś.

Jestem zbyt łagodny i nie umiem być agresywny. Nie potrafię nawet pyskować. Ciągle tylko śmiechy

Mam utrudniony kontakt z ludźmi ze względu na moje pochodzenie, brak jakiejkolwiek wartości i zgadzam się na traktowanie jak g****o przez każdego, kto łaskawie zechce przebywać w moim otoczeniu.

Wszystko przez moją niską wartość. Poradźcie coś, żeby zbudować moją godność, honor etc.

Co zrobić, żeby poczuć się taki sam jaki inni albo lepszy?

śmiech jest zaraźliwy więc to normalne ;) sama smieje sie bardziej z dowcipow opowiedzianych w towarzystwie gdzie sie wszyscy śmieją niż jakbym ten sam dowcip przeczytała sama na necie.. a honor i godność nie wyklucza śmiania sie z samego siebie..moze nawet jest odwrotnie,ktoś kto ma kompleksy jest przeczulony na tym punkcie i nadwrazliwy,kazdy żart z siebie odbiera jako atak i to go boli wiec sie nie umie z siebie śmiać..a ktoś pewny siebie wie,że taki żart mu tak naprawde ani nie uwłacza ani nie zaszkodzi więc sie może śmiać. przykładowo mamy laskę grubą która sie bardzo tego wstydzi i grubą,która ma na wage wyrąbane. Ktoś żartuje z niej,że to słonica..pierwsza będzie miała focha i sie obrazi, bo jąto zaboli..druga wzruszy ramionami, przyzna racje ale bez emocji lub ze śmiechem właśnie.

albo nawet zrobi ze swojej słoniowatości atut ;) pokaże,że gruba nie oznacza gorsza i brzydsza są grube które calkowicie o siebie nie dbają ale są takie które sie seksownie ubierają,malują i podkreślają kobiecość i często dzięki temu wyglądają lepiej od chudych szarych myszek a godnośc i honor mamy w sobie,kochaj siebie tak po prostu a nie za coś..nie jestes gorszy z żadnego względu