Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony stracil zainteresowanie moja osoba..

Polecane posty

Gość gość

Jestem zareczona z favetem juz 3 lata, mamy 2 letnie dziecko i straszniesie z nim nudze. Nigdzie nie wychodzimy, nic razem nie robimy.. W łóżku tez nuda i rutyna. On calymi dniami w pracy, ja calymi dniami w domu z dzieckiem. Jak on znowu ma wolne to jest w sumie bez zmian - nuda i rutyna. Poza tym nie widze u niego zainteresowania moja osoba, nie to co kiedys. Kiedys nie musial wyznawac milosci bo jego wzrok wyrazal zachwyt i milosc. A teraz? Zero czulosci, namietnosci, pozadania, wszystko odbywa sie tak mechanicznie, rutynowo.. prostacko. Zero romantycznosci, wszystko na zasadzie natychmiastowego zaspokojenia jego popędu.Ja nie mam z tego zadnej przyjemnosci. Ogolnie mowiac nie jestem szczesliwa w tym zwiazku. W ogole nie jestem szczesliwa :( A przeciez w zyciu o to wlasnie chodzi, prawda? Zeby byc szczesliwym. Mam 36 klat,zycie przede mna, ale nie wyobrazam sobie spedzic go w takich okolicznosciach. Bo co z tego, ze jestem oficjalnie w zwiazku, jesli tak naprawde jestem samotna i nieszczesliwa. Jemu wystarcz gry i piwkodo szczescia, a gdzie w tym wszystkim jestem ja? Rozmawiac ze mna nie chcena takie tematy, wiec nie moge mu powiedziec co mnie boli i ze nie wyobrazam sobie dalszego z nim zycia. Zawsze kiedy zaczynam temat to mnie zbywa, a kiedy nie daje za wygrana to po prostu zatyka sobie uszy. Coo tym myslicie, tak obiektywnie. Przedstawilam w skrocie sytuacje i prosze o obiektywnw opinie, bo samej czasami trudno o obiektywizm. Faktem jednak jest, ze nie jestem szczesliwa w tym zwiazku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo, różnica polega na tym, że to mój mąż i w sumie w związku jesteśmy 16 lat i nie wiem jak temu zaradzić, z drugiej strony mam 34 lata i jak myślę, że już nigdy nie będzie namiętności, jakiegoś elementu zaskoczenia, przyśpieszonego bicia serca, to przyprawia mnie to o niezłego doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje zatem i Tobie i sobie :( Wątpie zeby to wszystko wrocilo. U Ciebie to juz staz zwiazku robi swoje, chociaz i tak nie powinno to tak wygladac, bo przeciez nie wiazemy sie z druga osoba zeby po pewnym czasie szukac kogos innego bo obecny partner sie nami znudzil i nie spelnia naszych oczekiwan. Kilka dni temu ogladalam jakis tam program, w ktorym psycholog stwierdzil, ze w zwiazku z kilkuletnim stazem milosc przeksztalca sie w inna forme zaangazowania i to co laczylo nas na poczatku nie powroci. zdolowalo mnie to na maxa. Nie wiem co poczac. Przeraza mnie mysl, ze tak mialoby zostac juz do konca. Nie pozostanie mi nic innego jak odejsc chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwoje do poprawki - świetny film, polecam obejrzeć i przeprogramować swój związek póki jeszcze jest na to czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×