Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem.. nie wiem... Boże!!!

Polecane posty

Gość gość

Pisze tutaj, bo musze to wyrzucić z siebie i tak naprawdę nie umiem tego pojąć ani zrozumieć ani co robić i dalej to do mnie nie dociera... Napisze to w skrócie... Byłam w szpitalu psych rok temu na oddziale dziecięco-młodzieżowym (mam 16 lat). Z jakiego powody- nie ważne.. Poznałam tam dużo osób i z niektórymi mam kontakt do dzisiaj.. Dzisiaj napisałam do koleżanki (Ona ma 13 lat!) to wyglądało tak: - hejka, co u Ciebie? - jestem w ciąży Pierwsza myśl, że ktoś z jej rodziny czy ktoś inny, ale to Ona jest w ciąży! Nie popieram tego ani nic, ale trudno stało się i z tego co wiem, to Ona chce tego dziecka, ale Ona kurde jest sama dzieckiem! Nie wierzę w to.. Po prostu do do mnie nie chce dojść! A co najlepsze? Jeszcze tydzień temu pisała mi jakie to Ona ma p******e życie i że chce umrzeć, a w ciąży jest już chyba 3-4 miesiąc! No po prostu brak mi słów! Ale co mam Jej powiedzieć? Ona w psych była z powodu prób samobójczych, a co najgorsze cieła się! No jak Ona to wytłumaczy dziecku jak będzie starsze? Wierze, że z pomocą rodziny i z pomocą ojca tego dziecka da sobie radę, ale Oba chyba nie jest świadoma wychowywania dziecka! Ona się cieszy, nie może doczekać, ale co Ona zrobi jak dziecko będzie płakać 5 noc z powodu kolek? Albo wstawanie co 3/4 godzin albo i mniej, żeby nakarmić dziecko? Szkoła? To wszystko? Jej się wydaje to wszystko takie proste! Ale nie oszukujmy się, to nie jest proste, owszem dzieci to skarby, największe szczęście, ale nie oszukujmy się też, że tak łatwo jest dziecko wychować.. Wychować to jedno, a mieć z czego żyć to drugie... Nie wiem jak mam do niej pisać, jak z nią rozmawiać! To dla mnie szok, ale nie chce Jej zostawić... a teraz zachowuje się jak egoistka.. ale to jest dla mnie szok... nie dowieżanie, bo jak? Ona ma 13 lat.. Nawet jeszcze 1 gimnazjum nie skończyła.. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i...???? Ty nie musisz NIC rozumieć. Nie jesteś nią ani na JEJ miejscu. Jakkolwiek dziwacznie to zabrzmi, czasami małolata odnajdzje "sens" mając "coś" swojego, "coś" co jej jest potrzebne i "coś" czemu może ofiarować miłość i wyjść na prostą. Nie twoje życie i nie twoja moralność. Chcesz to ją wspieraj albo wypiertalaj ze swoimi morałami które nikt inny nie musi podzielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech sama co cie to obchodzi? Chce 500 plus to zrobila bachora i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ja gdzieś napisałam, że ktoś ma podzielać moje morały? Zrozum albo chociaż jak możesz to postaw się na moim miejscu.. Masz 16 lat i Twoja koleżanka (która jest Ci bliska i ma 13 lat) pisze do Ciebie, że jest w ciąży... Tak wiem, że dziecko, będzie dla niej teraz najważniejsze i teraz będzie miała dla kogo żyć, że może odnajdzie ten sens, ale mi chodziło o to, że co ze szkołą? Jak zdobędzie ten pipeprzony zawód? I nie oczekuje odpowiedzi, bo wiem, że zawód może zrobić późnej, ale czy Ty rozumiesz, że dla niej życiem jest Fb, internet, imprezy, koleżanki, sweet focie? Mam nadzieje, że to się zmieni i że nie będzie żałowała, że w tym wieku będzie miała dziecko, co równa się z obowiązkami.. Mam koleżankę tylko, że Ona ma 19 lat i dziecko zmieniło Jej życie, koleżanki się od niej poodwracały itp, Ona sobie z tym poradziła, ale czy 13 latka, sobie z tym poradzi?! Mam nadzieje, że dzięki wsparciu rodziny i chłopaka, da rade, ale pozostało mi tylko mieć nadzieję, bo mieszka trochę daleko, dlatego nie mam Jej jak pomóc fizycznie.. a chciałabym być przy niej.. to chyba normalne? Tak to nie moje życie i nie moja sprawa, ale moja koleżanka, która jest dla mnie ważna.. i nie wiem jak Jej pomóc.. pouczać, nie zamierzam, opieprzać, nie zamierzam, bo to bezsensu i bezcelowe. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiła sobie BACHORA?! Sorry, ale to dziecko, nie bachor! Dziecko, które jest niczemu winne i na świat się nie prosił o, więc nie pisz, że to bachor! A to z 500+ nawet komentować nie będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz na to wpływu, najwyżej możesz jej służyć dobrym słowem. Może jakąś pomocą? Mam wrażenie, że nadmiernie identyfikujesz się z jej problemami. No cóż, osoby nadwrażliwe, takie po prostu są. Jeżeli ona ma autentyczne wsparcie w rodzinie, to jest już nieźle. Ty możesz do tego dorzucić coś od siebie. Ale nie czuj się za nią odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I rzeczywiście, bywa że dziecko pomaga dojrzeć, szczególnie matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba.. Nie jednak masz rację... za bardzo się zidentyfikowałam z Jej problemem, cóż emocje wzięły górę... Mam z nimi problem... i nadal się uczę, że nie jestem Bogiem i że nie mogę pomóc wszystkim, bo tak się zwyczajnie nie da... Mogę jej pomóc tym, że mogę dać Jej trochę ciuszków (bo w domu mam trochę po siostry dziecku) no i pomóc na tyle ile realnie mogę, bo też mam szkołe, praktyki i jak każdy życie i swoje problemy... Dzięki i przepraszam jak kogoś uraziłam w jakiś sposób, ale emocje i wszystko wzięło górę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×