Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marinnna

Syn partnera przyjeżdzą, a ja chcę wyjechać

Polecane posty

Gość marinnna

Mój partner ma syna- lat 25. Za 3 dni mam wolne w pracy i postanowiłam pojechać na te kilka dni wolnego do swojej przyjaciółki na wieś- by wypocząć. Partner pracuje w tym czasie, więc nie mógł. No i zapowiedział się wczoraj z wizytą jego syn, ze on właśnie za 3 dni przyjeżdża. Stało sie to kością niezgody, bo teraz partner chce, bym nie jechała do tej koleżanki, bo skoro syn przyjedzie, to nie będzie przez 8 godzin dziennie sam w domu siedział, ze trzeba po prostu dotrzymac mu towarzystwa. Zaznaczam, zę syn nie przyjeżdża do partnera z daleka, bo mieszka ze swoją matką jakieś pół godziny drogi autobusem od nas i widzi sie z partnerem niemal co tydzień. Czy uważacie, ze powinnam zrezygnować z tego wypoczynku i zostać, czy obstawać przy swoim i na wczesniej już umówiony wyjazd pojechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat i musi siedziec z macocha ? Bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze jechać.Bez przesady,z jakiej racji masz dotrzymywac towarzystwa obcemu dorosłemu chlopu,który w dodatku mieszka blisko was,zreszta po co sie pcha do was skoro ciagle sie z ojcem widzi. Przekrec kota ogonem i powiedz ze chcesz zeby sami sie nagadali,ze to fajan dla nich okazja zeby tak długo pobyli sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
No sama to partnerowi powiedziałam, ze to nie jest mały chłopczyk, ze jak 8 godzin w domu posiedzi sam, to nic mu się nie stanie. Tyle, ze partner i jego żona chyba robią z niego małe dziecko, bo tak mu nadskakują, nie pracuje, nie uczy się, a ma wszystko pod nos poddane. Ode mnie partner też chyba tego oczekuje, ale ja w nim nie widzę dziecka, a starego konia, który moze się sobą sam zająć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nie dyskutuj tylko jedź. nawet jakby to był mały chłopiec nie musiałabyś się nim zajmować...a to stary chłop. Jak widzą w nim dziecko to niech mu bajki włączą i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A matka tez non stop z nim siedzi? To chore jest,stary byk a jeszcze go po główce głaskać żeby zasnął. Śmieszny ten twój partner a ty nie bądź dupa i jedz na ta wieś skoro to dawno zaplanowana podróż a synalkowi powiedz żeby się cmoknal w pompkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
No właśnie, partner to tym argumentuje, zę on i w domu siedzi sam, bo matka pół dnia w pracy i nie ma sie on do kogo odezwać i tu przyjedzie i też ma mieć to samo- czyli samotność. Ma mi to za złe, że nie chcę ustapić. Nawet nie chce wchodzić na temat pracy, ale gdyby poszedł do pracy, to nie musiałby siedzieć pół dnia sam, a i na wakacje by zarobił, a nie zbierał na zagraniczne wakacje od rodziców i dziadków grube tysiące- bo na wczasy co roku musi jechać z kuzynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby dlaczego masz ustępować? Niech powiadomi synalka ze on chodzi do pracy a ty masz dawno planowany wyjazd,co za problem,dla mnie to jasne i oczywiste,a jak byś miała wyznaczony termin do szpitala to tez by cię namawiał żebyś go przełożyła bo przyjeżdża stary byk z drugiego końca miasta? U mnie takie numery by nie przeszły mowy nie ma,i denerwują mnie takie oczywiste oczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
On nie powiadomi synalka, bo synalek co powie, to tak musi być- wszystko sie wokół niego kręci. Partner się do mnie od rana nie odzywa, a ja postanowiłam, zę jadę, nie ustąpię! Sama mam córkę w wieku jego syna, ale moja córka zarabia na siebie, nie trzeba jej niańczyć, potrafi się sobą zająć. Jego syn do nas przyjeżdza, to wyżera wszystkie słodysze bez pytania, potrafi wziąć paczkę ciastek, nie spyta, czy ktoś też by chciał, a zje wszystko, otworzy lodówkę, weźmie całą butelkę coli i sam wypije. Kupiłam sobie ulubione jogurty kiedys, wróciłam z pracy, a tu nie było, bo on zjadł 4 naraz. Partner w tym nic złego nie widzi, on synowi żałował nie będzie. Moja córka też do nas przyjeżdzą, ale nie zagląda do lodówki, gdy chce herbatę, to pyta, czy mogłabym jej zrobić, a jest w tym samym wieku, co on i widzę kolosalną różnicę. Nie robi nam w domu bałaganu, papierki do kosza wrzuca. On na stole potrafi taki syf zrobić- papiery po czekoladach, batonach- nic nawet po sobie nie wyrzuc****artner chodzi i po nim sprzata, ale nie da sobie powiedzieć, ze powinien być stanowczy, ze nie można tak traktowac dorosłego męzczyzny- jak małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
Gdyby to był mały chłopiec i chętnie bym się nim zajęła, ale ja w nim widzę dorosłego chłopa- 190 wzrostu, gruby i brzuchaty- to nie jest dziecko- jak o nim partner wciąż mówi- że ja niby nie rozumiem, ze to jest jego dziecko i jego dobro jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
Od czego może zależeć, że w jednym dniu mam miękki stolec, a na drugi jest twardy, składa się z kulek. Po wpadnięciu do wody te kulki, które są połączone ze sobą rozpadają się. 1. Dlaczego tak się dzieje? 2. Często w stolcu są jakieś jakby okruszki, kawałki jedzenia. Dlaczego? 3. Czy jak stolec jest twardy i składa się z kulek to jest normalne, że w wodzie się rozpada na pojedyncze kulki? 4. Czy jakaś chorobą jakiego narządu w układzie pokarmowym może powodować, że mam takie kawałeczki jakby jedzenia w stolcu? A może to jest normalne, bo wcześniej nie zwracałam na to uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
Poznaliśmy się mając dorosłe dzieci, myślałam, że temat opieki nad dzieciakami nie będzie nam przeszkadzał, dzieci wychowane, a tu takie zaskoczenie... żeby się z dorosłym facetem tak cackać jak z chłopczykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jakas psychiczna jesteś, raz o partnerze i jego synu raz o sraniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinnna
Przecież o tym sraniu to ktoś sie pode mnie podszył- nie ja to pisałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×