Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolejne poronienie....już nie mam siły....

Polecane posty

Gość gość

Kolejne poronienie bez "przyczyny" tym razem 15 tydzień ciązy... już nie mam siły walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje. Moze pomyscie o adopcji? Dzis jestem matka zona lobieta po 30tce ale wychowalam sie w domu dziecka i wiem ile tam dzieciakow czeka z tesknota aby ktoś je pokochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się ze jeszcze nie weszło nowe prawo, bo byś na policji musiała się tłumaczyć skoro nie ma przyczyny to by było ze Twoją wina :( Ja poronilam bez powodu 4 razy :( ale za 5 udało się :) przy czym nie czekałam pół roku jak kazał lekarz- zaszlam miesiąc po lyzeczkowaniu. I mam zdrowe dziecko. powodzenia i obyś nie musiała nigdy przechodzić podwójnego koszmaru i opowiadać policji i tłumaczyć dlaczego Twoje dziecko nie żyje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka: ja pierwsze dziecko urodziłam zdrowe mimo ze na poczatku były problemy ale udało sie...pozniej poronienie kolejne długie starania sie na lekach i kolejne poronienia.... właśnie rozważamy adopcje bo nie chcemy zeby nasza córka była sama jak nas zabraknie i mozemy uszczesliwic jakies dziecko, ale widze ze mojego meza przerazaja te całe procedury a raczej czas ike to trwa zanim wreszcie dziecko bedzie z nami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tyle razem przechodzicie?!!!!!! Yo zadne procedury nie powinny go odstraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak to bez przyczyny?! Ile poronień masz za sobą? Dość już wysoka ciąża.. brałaś jakieś leki? Badania za sobą? Napisz coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczesniej to były krwiaki czy krwotok i koniec, a teraz niby wszystko było ok, byłam u lekarza po 13tc i odstawiła mi duphaston bo wszystko było ok. Po kilku dniach dostałam plamien i trafiłam na szpital ale oni upierali sie ze to nie z macicy bo w pochwie było czysto (wrecz pokazywali mi czysty wziernik) kilka dni pozniej krwawienie sie zwiekszyło i w piatek okazało sie ze szyjka zaczyna sie rozwierac...w sobote miałam usg i wszystko było ok a w niedziele nad ranem odeszły mi wody.... we wtorek mieli mi robić badania pod kątem krążka albo szwów ale niestety nie doczekałam... teraz lecze rany...kolejne.... dobrze ze mam juz jedno dziecko bo nie wiem jkak bym sobie poradziła... niedługo odbieram wyniki badań histopato i zobaczymy co lekarz powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a może masz zbyt mały poziom progesteronu? Czemu lekarka gwałtownie odstawiła się dupaston ? Tak nie wolno Ja też miałam zagrożenie poronieniem, najpierw brałam dupaston, do 16 tyg, potem byłam na luteinie tylko że mniejszych dawkach aż do 34 tyg. Kochana zmień lekarza gin a co Ci powiedzieli że dlaczego poroniłaś ? to jest już późne poronienie i musi być jakaś przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz moja pierwsza ciąża obumarła w 7 tyg, teraz jestem w kolejnej, to dopiero 18 tydzień,ale tak bardzo się boję zeby wszystko było dobrze. Po pierwszym poronieniu staralismy sie 8 miesiecy i nic, nagle przestalismy sie starac, poszlam do Kosciola, wyspowiadalam się z żalów jakie mnie dręczyły dlaczego ja itd., następnie bardzo goraco zaczęłam się modlić, odmawiać Różaniec do Matki Bożej cały czas powtarzając jak bardzo zależy mi na dziecku,ale jeśli jest inna wola Boża to trudno, przyjmę to z pokorą nieraz patrzyłam na obraz Jezusa i to powtarzałam i wiesz co w grudniu kiedy współżylismy w dni niepłodne zaszłam w ciąże, to jest po prostu nie do opisania. Nie przestałam się modlić do dnia dzisiejszego odmawiam Różaniec do Matki Boskiej w intencjach mojego dzieciątka i mam nadzieję,że się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka: duphaston przestałąm brac w srode a tydzien pozniej zaczełam brac luteine wiec mysle ze przez tydzień az tak progesteron nie spadł. Ja na clo i duphastonie zaszłam w ostatnią ciąże a staraliśmy sie 8 miesiecy i duphaston brałam do 13 tyg bo w sumie chciałam chociaż nie było zadnych wskazan ze musze go brac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A robiłaś jakieś badania genetyczne? I czy zdecydowaliście się tym razem wysłać materiał po poronieniu do badań? Wiesz, niby jeśli masz jedno zdrowe dziecko to nie powinno być problemów natury genetycznej, ale to różnie bywa. Jest małe (bo małe, ale jest) prawdopodobieństwo, że u 1 dziecka nie wystąpiły żadne powikłania, mimo że jesteś obciążona i stąd te poronienia. Do tego (jeśli to kolejne poronienie) trzeba koniecznie sprawdzić mnóstwo różnych rzeczy, od hormonów po krzepliwość. W podstawowych badaniach krwi może wyjść wszystko w normie, a jak zrobisz dokładniejsze to może się okazać, że jednak nie wszystko w porządku. Poszukaj DOBREGO ginekologa, który nie zleje kolejnego poronienia, tylko wypisze Ci jakie badania zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr Maksymilian
To co napiszę jest mocne, ale bardzo istotne w twojej sytuacji. Tak jak pisał "gość" powyżej - badania genetyczne są najważniejsze. Jeżeli masz szansę, to wykonaj badania dziecka po poronieniu, szpital na pewno zabezpieczył materiał po histopatologii. Możesz wykonać wszystkie badania, ale jeżeli przyczyna poronienia jest w dziecku, to nie włączenie go do diagnostyki, przekreśla szansę na poznanie przyczyn. Po zbadaniu płodu, wykonaj badanie kariotypów - twojego i partnera. Te dwa badania wykrywają 70% przyczyn poronień, więc najlepiej zacznij od nich. Jeżeli uda się coś w nich ustalić, to nie będziesz musiała robić reszty badań, które wymieniam poniżej Jeżeli nic nie wyjdzie w badaniach genetycznych, to sprawdź się pod kątem: zakrzepicy przeciwciał antykardiolipidowych IgG, IgM Antykoagulant tocznia Przeciwciał przeciwjądrowych ANA Przeciwciał przeciw antygenom łożyska Przciwciał anty-TPO Przeciwciał anty_TG Toxoplazmozy Cytomegali Różyczki Chlamydiozy FSH LH Progesteron Estrogeny Prolaktyna Hormony tarczycy Na koniec zbadaj swoją anatomie przez badania: Ultrasonograficzne histeroskopia histerosalpingografia Zamiast modlitw zwróć się w stronę nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja straciłam trzecią ciążę...trzecia ciąża obumarła...Już nie mam siły....wszystkie badania w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane strasznie mi przykro, że też przez to przechodzicie...Tule mocno...ja też 3 krotnie poroniłam i wiem, że jest cholernie ciężko.... W sercu zostaje ogromna pustka i żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trombofilia wrodzona - to kolejne badanie, które powinno być na liście badań po poronieniu. Powoduje poronienia nawykowe, wczesne, obumarcie płodu :( Nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje to badanie. Szkoda, ze tylko nieliczni lekarze zlecają to badanie swoim pacjentkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro :( Wiem, jakie to trudne. To znaczy nie mam pojęcia jak to jest stracić dziecko na takim etapie i to któryś raz z rzędu.. Ja nawet przy ciąży biochemicznej potrafiłam łezkę uronić :( Siostra znajomej ma 35 lat i 5 poronień za sobą, w tym ostatnie w 5 miesiącu ciąży, gdy myśleli z mężem, że teraz już na pewno się udało. Najgorsze jest to, że wyniki wszystkie w normie, lekarze nie mają pojęcia dlaczego tak się dzieje. Na pewno nie możesz się poddawać, musisz wierzyć w to, że w końcu się uda. Wierz mi, że warto wierzyć w cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ja wierzyłam w cuda 3 lata...po 3 poronieniu straciłam całą wiarę, nadzieje a przede wszystkim siły do dalszej walki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 poronienia za sobą. Boję się zajść teraz w kolejną ciążę. żeby się to wszystko nie powtórzyło po raz kolejny... :( Gość słyszałam o tej trombofilii, a raczej czytałam artykuł kiedyś o niej tutaj...http://badaniaprenatalne.pl/to-badanie-warto-wykonac-planujac-ciaze/ Teraz kiedy znowu pojawil się taki wątek przypomniało mi się i chyba zdecyduję sie na takie badanie, może dzięki temu chociaż będę wiedzieć, dlaczego nam się nie udaje... Musimy się wspierać dziewczyny i wierzyć, ze nam także może się udać. Trzeba codziennie na nowo odnajdywać w sobie siły żeby stawić temu czoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zdecydujesz się na kolejną ciążę, to ZNAJDZ LEKARZA, który przepisze Ci CLEXANE!!! Zastrzyki z heparyny (codziennie np. w brzuch) mogą tutaj na prawdę pomóc. Poczytaj o tym. Ja długo starałam się o dzieci.. gdy po kilku latach zaszłam, okazało się, że to ciąża pozamaciczna.. gdy po jakimś czasie znów się udało, poroniłam.. Gdy 3 raz zaszłam w ciążę lekarka (u której byłam pierwszy raz w życiu), po zapoznaniu się z moją historią właśnie przepisała zastrzyki (oczywiście do tego duphaston, acard itp). Ciąża zakończona sukcesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez poronilam trzy razy,za kazdym razem schemat byl ten sam- w 9 tygodniu ciazy dowiadywalam sie,ze zarodek odpowiada wielkoscia 6-tygodniowemu i,ze brak serduszka. Stracilam nadzieje. Dostalam skierowania do specjalistow,ale sie zalamalam,gdzies w glebi czulam,ze nie dane mi bedzie zostac matka. 3 miesiace po poronieniu ostatnim zaszlam w ciaze i choc mialam objawy (mdlosci,brak okresu) nie robilam sobie nawet testu ciazowego,tak bylam przekonana,ze i tak lada dzien strace ciaze. Ok 12 tygodnia stwierdzilam jednak,ze pojde do ginekologa,bo do poronienia nie dochodzilo,balam sie o swoje zycie i zdrowie,a lekarz pokazal mi na usg piekne serce i machajace nozkami dziecko. Dzisiaj corka ma rok,ale dalej drze na samo wspomnienie ciazy. Tego jak kazdego dnia cholernie balam sie,ze to bedzie koniec,ze strace rowniez to dziecko... Powoli mysle o drugim dziecku,narazie jednak strach przed kolejnymi poronieniami nie pozwala mi na realizacje tych planow. Boje sie,ale mam nadzieje. Tylko nie wiem co jest silniejsze- strach czy wlasnie nadzieja. Powodzenia dla wszystkich,ktorzy staraja sie o dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poronienie nawykowe, o którym piszesz jest spowodowany najczęściej jakąś wadą genetyczną, dlatego najulepiej abyś wykonała badania po poronieniu. Dzięki temu dowiesz się co jest tego przyczyną i będziesz mogła zacząć się leczyć i zajść w szczęśliwą ciążę!! <3 poronilam.pl/poronienia-nawykowe-jak-ich-uniknac/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz, tak jak ta dziewczyna: http://ovufriend.pl/wykres,b7a5754a475336ba2557af6fc95117cb.html# W końcu udało im się naturalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poroniłam 4 razy, zanim urodziłam swoje upragnione dziecko. Staraliśmy się trzy lata, w tym czasie wykonaliśmy wszystkie chyba możliwe badania. Wreszcie nasz lekarz przy kolejnej ciązy wypisał nam clexane, chociaż badania na krzepliwość miałam ok. to był strzał w 10, oczywiście do tego brałam acard i duphaston, już ktoś tu pisał o tym zestawie. Obecnie jestem w 36 tyg z czwartym dzieckiem i też biorę te same leki. Podpytaj swojego lekarza, albo innego. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×