Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chce miec dzieci bo sie wychowalam w patologicznej rodzinie ale inni tego ni

Polecane posty

Gość gość

potrafia zrozumiec:o mam 32 lata i od zawsze powtarzam, że nie chce miec ani meza, ani dzieci ze wzgledu na nieudane dziecinstwo, ojca przemocowca, biede itp jednak o dziwo nawet moja rodzina twierdzi, że zmarnuje sobie zycie:o sama jestem od 10 lat, mialam jednego chlopaka- krotko, bardziej z ciekawości i powiem szczerze, ze wole być sama, mam świety spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ci nie przyjdzie do glowy uginac sie pod presja innych. Ja pochodze z podobnej rodziny ojciec nic a nic nie przejmujmowal sie moim losem matka dbala ale byla toksyczna. Żyli ze soba jak pies z kotem. U mnie byla wpadka. Minęło dobre kilka lat i mowie ci z doświadczenia. Meza mam dobrego dziecko udane, najlepszy uczen w szkole. W domu zero patologii. Tylko ze to co ja przezywam w srodku to masakra. Od urodzenia nie umiem pokochać dziecka i meza. Sa dobrzy a ja nie dosc ze ich nie kocham to mecze sie podwojnie bo mam wyrzuty sumienia przez to co czuje a raczej czego nie czuje. Nigdy nie zaniedbuje dziecka ani domu. Nie okazuje. Maz wie ze nie kocham dziecka byla czas ze chcialam odejsc nie zgodzil sie. On nie rozumie ze mozna nic nie czuc. A ja praktycznie kazdego dnia myślę jak stad uciec. Normalnie jestem dojrzala 30 latka a tego nie umiem zmienić. Nigdy nie zdecyduje sie na drugie dziecko. Wiem ze ono nie jest winne ale ja chyba nie mam uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, ze matka ciagle pyta, co ja zrobie na starosc i jak to tak bez dzieci życ, no i że mam juz sporo lat i powinnam poszukać sobie jakiegos faceta, tylko,ze ja nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech Twoja matka sie nie wtraca do Twojego zycia. Zniszczyli Ci dziecinstwo! Powiedz jej, ze Ty nie bedziesz sie ja opiekowac na starosc, a nie majac dzieci mozesz odlozyc pieniadze na swoja wlasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziom, którzy nie mają takich przeżyć, ciężko zrozumieć twój tok myślenia. Wydaje im się, że skoro zdajesz sobie sprawę z błędów, które popełnili twoi rodzice, to będziesz potrafiła ich uniknąć. Owszem, twoje dzieciństwo było trudne, ale teraz możesz sobie zrekompensować brak miłości kochając męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x A mąż wie, że go też nie kochasz? o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pochodze z patologi rodzice alkoholicy. Dziecinstwo dorastanie.... brak slow. Wyprowadzilam sie z domu w 18 urodziny od 8 lat nie mam z nimi zadnego kontaktu. Mam za to meza I 2 dzieci. Jestem szczesliwa ze ich mam . Jestem dumna ze mam normalna rodzine bez patologi. Da sie zbudowac normalna rodzine I zyc normalnie jesli odetnie sie od patologi . Moje dzieci nie znaja dziadkow I nie poznaja za dobrze mi sie zyje bez nich nigdy nie wroce do tej patologi. Da sie wszystko tylko trzeba chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rodzina była patologiczna. Dzieciństwo i młodości do kitu. Jak zaczęłam pracować dopiero stanelam na nogi i żyję pełnią życia. Kocham męża i synka chyba aż za bardzo. Marzę o kolejnym dziecku. Tamto życie zostawiłam za sobą. Po co je rozpamiętywać? Przeszłości nie zmienię, przyszłość mogę kreować sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Trzeba chcieć? Nic nie trzeba! G..wno trzeba! Jak ktoś nie chce to niech na siłę nie próbuje jak tego nie czuje. To, ze ty się czujesz w tym szczęśliwa to nie znaczy, że wszyscy tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa-psychoterapeuty do poradni zdrowia psychicznego. Psychologowie-psychoterapeuci tam przyjmują na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze jesli nie chcesz miec rodziny to nie co komu do tego.chodzilo mi o oderwanie sie od patologi ze jesli sie chce to sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednego nie rozumiem. Dlaczego wy się ludzie nie leczycie ? Jesteście świadomi skrzywienia spowodowanego swoim pochodzeniem, swoim życiem, dzieciństwem a nie macie na tyle świadomości aby wiedzieć, że od tego są psycholodzy i psychiatrzy aby te zaburzenia obniżać, nawet likwidować. Ciemnogród polski - witamy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja - to moja pierwsza wypowiedź tutaj - mam 35 lat. męża niezwykle cierpliwego i kochanego, super dziecko (choć wiadomo, jak to dziecko, czasem doprowadza mnie fochami do szału). w moim rodiznnym domu nie było jakoś bardzo źle, nie. Ale jednask. Tata pił, mało i nidy, przenigdy na nas nie kryczal ani nie bił, ale atmosfera była kiepska. zwłaszcza jak wspominam to że widziałam jak sie po pijaku śmiał głupio, albo rzygał a potem mama to sprzątała. potem ojciec w poczuciu winy dawal nam pieniądze żeby chyba jakoś nam to wynagrodzić, nie wiem. ale mama je odbierała bo była bardzo skąpa. i ciągle nerwowa - przez ojca. poza tym, była presja, że mam ysie świetnei uczyć. nie rozumiała tego, że np ja jestem noga z chemii, a inne z nas (4 dzieci w sumie) z polskiego i w ogóle języków. była niezadowolona z oceny 4, a jak w szkole średniej przynosilismy do domu czasem 3 albo 2 , to była zła. nie krzyczała, ale dawała odczuć wielkie niezadowolenie. oczekiwała 6, 5 i 4 choc w liceum już sobie te szóstki odpuściła... . prawie nigdy nie mowili nam że nas kochają, nie przytulali. ale gnali za to do kościoła, prawie na siłę. kocham rodziców, mam z nimi kontakt, choć rzadko sie widzimy, mieszkam teraz daleko. widzimy się 3 razy do roku zawsze na 2 dni (1 noc). my u nich, oni do nas sie raz wybrali ale za duże miasto dla nich, pochodzą z miasteczka ok 5 tys mieszkanców. kochają moje dziecko i inne wnuki bardzo, bardzo. ale nas, swoje dorosłę dzieci ,krytykują za różne rzeczy - a to że siostra po ciaży dł…ugo nei mogla schudnać i mama mi mówiła, w sekrecie przed siostrą, że sie wstydzi jej wyglądu :O wlasnej córki. czepiali sie kiedys mojego męża jak długo nie miał awansu ale sobie z imi uprzejmie acz powaxznie porozmawialismy i odczepili się. lubią go ale nie lubią tego, że - ich zdaniem - to on mnie odciągnął od kościoła i moja noga nie stanęła w tym miejscu od kilkunastu lat. ech... ale kocham ich. mam depresję ale nie silną, leczę się, to maż namowił mnie na leczenie bo widzial że coś jest nie tak i to bardzo. leczę się od 4 lat i jest duuuuużo lepiej. a maż i dziecko dają mi siłę. bez nich by nie dala rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uzalasz sie nad soba i tyle.Gdyby bylo inaczej, to TY , wolna , szczesliwa, samotna singielka nie pisalaby postow na forum dla matek !! Sama pochodze z takej rodziny. Wyszlam bardzo dobrze za maz, chociaz mam problemy ze soba i w relacjach w ziazku, czuje sie szczesliwa. Uordzilam 2 dzieci.Pierwszego nie umialam pokochac od razu, drugi wszytsko zmienil. Warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam ale to patologia nad to nie jest ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:34 O matko i córko dziewczyno, wiesz ile osób z rodzin na prawdę PATOLOGICZNYCH chciałoby mieć rodziców takich jak Ty ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna nie wie co to jest patologia , faktycznie powody do depresji bo uczyc sie kazali I ojciec czasem podkreslmy czasem popil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest patologia. Ale większość lasek tu piszących jest z patoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jednak dobrze sobie ulozylyscie zycie skoro macie dobrych mezow a nie patologicznych to jest duży sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka zniszczyła Ci życie, a ty, jak ostatnia ofiara losu liczysz sie z jej zdaniem? Ja też nie miałam kolorowo, ale litości, jak można dawać sobie znowu w kaszę pluć? Jesteś aż tak słaba, ze pozwolisz sobie doszczętnie zmarnować zycie? Ja nie miałam kolorowo, ale mam rozum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiemCie
Hej autorko, jesteśmy podobne. Z tym że ja poszłam na terapie i poznałam normalnego faceta to jest cudem mając złe wzorce, ale dzieci też nigdy nie chciałam mieć właśnie z tego samego powodu co Ty autorko, ale niestety wpadliśmy i jestem przerażona :( Masz racje, żyj tak jak uważasz i nie słuchaj innych. Nic na siłe. Oni mówiąc tak nie chcą Twojego szczęścia tylko myślą że oni wiedzą lepiej. Zawsze idź swoją drogą, a ich olewaj. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam faceta, dobrego, ale dzieci tez nie chce mieć. byc może to przez to zj****e dzieciństwo, jak widzę wózki i dzieci to kojarzy mi sie z obowiązkami, których nie chce, nie lubię dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pochodze z ostrej patologii. W dziecinstwie zylam tylko mysla ze kiedys dorosne. Marzylam o tym zeby mnie wzieli do domu dziecka. Kiedys sobie obiecalam ze nigdy nie bede tworzyla rodziny. Potem sie kims zwiazalam i uleglam namowom na slub. Teraz mam meza ktory tez naduzywa, oklamuje mnie, marnotrawi pieniadze. Nie wiem jak do tego doszlo. Zawsze bylam slaba, nie potrafilam postawic na swoim. Gdy sie rozwiode juz sie z nikim nie zwiaze. Nie wierze w zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie boje, że moje dziecko odziedziczy po mnie: slabosc glupote niezaradnosc po moim ojcu a swoim dziadku sklonnosc do nalogow, sama jestem na nie bardzo podatna, duzo jem, kompulsywnie, mialam bulimie teraz mam kompulsywnie napady jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze to na swoj sposób mądre. Po co patologia ma się rozmnażać i powielać patologiczne wzorce. Owszem, garstce ludzi udaje się odciąć od tego środowiska, ale większość zostaje w nim na zawsze lub do niego wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednego nie rozumiem. Dlaczego wy się ludzie nie leczycie ? Jesteście świadomi skrzywienia spowodowanego swoim pochodzeniem, swoim życiem, dzieciństwem a nie macie na tyle świadomości aby wiedzieć, że od tego są psycholodzy i psychiatrzy aby te zaburzenia obniżać, nawet likwidować. Ciemnogród polski - witamy ! x x chyba to pisze osoba co nigdy sie nie leczyła. Skutecznosc tych terapii jest bardzo niska, a niejeden psycholog b zaszkodzi niz pomoze. Ja byłam u 3 osób, i kazdy mi dał inna diagnoze, juz chocby to moim zdaniem dyskwalifikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciolka tez byla z ostrej patologi co tam sie dzialo to glowa mala rzucila to wszystko jak dorosla nie ma z nimi kontaktu wogole nic od lat I bardzo dobrze sie jej uklada. Podziwiam bo lekko nie miala w tym przejsciu w dorosle zycie bez wparcia bez pomocy ale dala rade. Sama na wszystko zapracowala . Jest przykladem ze te gowno z ktorego sie pochodzi wcale nie musi zniszczyc calego zycia. Tylko tak jak ona trzeba sie odciac calkiem I zyc wedlug swoich zasad .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko idz do poradni zdrowia psychicznego. Tam psychologowie-psychoterapeuci przyjmują na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×