Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze niemowleta tez sa takie cięzkie w obsludze?

Polecane posty

Gość gość

Córka ma 8 miesięcy i do 5 wszystko można było z nią i przy niej zrobić. Skończyła 6 miesięcy i zaczęło sie. Na wszystko reaguje histerycznym płaczem: ma refluks nie da sobie zaaplikowac syropu płacz, machanie rączkami usta tak zamknie ze bez pomocy męża ani kropli nie polknie, zabkuje - nie da sobie posmarować dziąseł buzi nie otworzy nawet na cm- wielki płacz przez pół godziny i walka. Teraz ma katar, odcuagnac glut to tragedia nie da sobie odciągnąć kataru za Chiny ludowe, rzuca się o odpycha rękami, nie da sobie zrobić inhalacji- boi się inhalatora a raczej jego dźwięku reaguje histerycznym płaczem :/ podobnie z suszarką muszę się chować po kątach żeby wysuszyć włosy. Potem po takiej walce godzinę marudzenia i pojękiwania i noszenie na rękach pół dnia. Czy to tylko moje dziecko takie jest czy to normalne i wszystkie takie są? I pytam nie po to żeby usłyszeć ze jestem zła matka która nie radzi sobie z jednym dzieckiem tylko dlatego że mi córki po prostu szkoda bo jak widzę jej płacz to mi się serce kraja ale niektóre rzeczy po prostu muszę robić nawet na siłę i widzę jak ona się przy tym męczy. Zastanawiam się czy jej to minie kiedyś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie są lepsze i gorsze dni, faktycznie najgorsze są choroby ale.... ogólnie nie narzekam, podoba mi się macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mi wyglada na zaburzenie integracji sensortycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze nie mam dzieci ale wydaje mi sie że u dziecka w tym wieku podczas choroby to normalne. Znam dziecko 8 letnie które zachowuje sie tak jak Twoja córka i to już dla mnie normalne nie jest. Jeżeli sie martwisz to może idź do pediatry i opisz mu problem. Lekarz zawsze lepiej doradzi niż my. Współczuje Ci i mam nadzieje że to sie zmieni. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkie takie są. Mój mały jest w podobnym wieku i prawie wcale nie płacze. Tylko jak mu ząb idzie, to trochę marudzi, ale umiarkowanie. Nie wymaga też noszenia na rękach. Większość dnia bawi się na podłodze a noc zazwyczaj przesypia. Taki typ po prostu. Nie boi się żadnych domowych dźwięków, ale może dlatego, że większość dnia jesteśmy w kuchni i od narodzin słucha blendera, miksera czy ekspresu do kawy. Może za bardzo się chowasz z tą suszarką i córcia nie ma jak poznać tych dźwięków, dlatego się boi. Z noszeniem to też kiepsko. Mój ma nieco ponad 8kg, co nie jest wiele jak na chłopca, ale po paru-parunastu minutach już mi sił brak. Może, jak Ci córka marudzi, spróbuj się z nią położyć a nawet dać pierś, jeśli jeszcze karmisz. Ja wolę tak synka pocieszyć, bo od noszenia tylko bóli dostaję. A na ząbki może daj jej czopek zamiast kropli czy syropu. Przynajmniej masz pewność, że dziecko przyjęło całą dawkę leku a nie wypluło. No nie wiem, co Ci doradzić, bo sama mam osobnika bezproblemowego. Tyle mi do głowy przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie tylko w trakcie choroby tak ma. Taka jest po prostu na codzień. Z tym katarem to tylko przykład. Ona odkąd skończyła 6 miesięcy w ogole ciężko współpracuje ze mną. Mało choruje katar ma po raz pierwszy. I tak się zastanawiam czy wszystkie niemowlęta są takie czy tylko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja inhalator stawiałam jak najdalej i przykrywałam kocem oczywiście tak żeby się nie spalił. Koc tłumił jego dźwięk. A maseczke trzymałam w odległości kilkunastu cm od buzi. Syna wkładałam do łóżeczka, żeby nie miał gdzie uciekać. Ogólnie z całej tej inhalacji robiłam zabawę ;) "goniłam" go tą maską po łóżeczku, starałam się żeby jak najbardziej żeby się to odbywało bez zbędnego krzyku. Efekt ? Dziś ma 3,5 roku i jak się trzeba inhalować maskę trzyma sam sobie przyłożoną do buzi i siedzi grzecznie :) Czasem potrzebna jest interwencja w postaci bajki jak go roznosi energia i nie chce siedzieć tylko fikać :P Co do refluksu hm krople ? Ja nie dawałam kropli. Najpierw używaliśmy zagęstnika z Bebilon (drogie to było jak cholera biorąc pod uwagę fakt na ile starczało przy apetycie mojego syna :o) A gdy skończył 4 msc dostawał kleik ryżowy do mleka 2 miarki i nie było problemu. Ulewał, ale odrobinę przy odbiciu w granicach normy ;) Przy ubieraniu i rozbieraniu darł się w niebogłosy :P ale pocieszę Cię - przeszło mu ;) Na zęby stosowaliśmy proszek do rozpuszczenia w wodzie, dajesz do picia normalnie z wodą. Zero problemu ze smarowaniem dziąseł itd. Nie pamiętam tylko nazwy tego specyfiku. Jest jak najbardziej bezpieczny :) Hmm suszarka to mojego syna usypiała akurat więc nie wiem co Ci poradzić. Może oswajaj ją delikatnie z suszarką ? Włącz na minimum i połóż gdzieś w kącie żeby jej nie widziała, tylko niech słyszy. I jak nie zareaguje nerwowo to zwiększ moc na suszarce ;) Do nosa mieliśmy aspirator, początkowo była walka, dwóch na jednego, trzymanie główki, rączek masakra :o ale potem jakoś do niego przywyknął...teraz nie ma problemu. Obecnie nie mam problemu z niczym, i to od dawna. Syn powyrastał ze wszystkiego, leki przyjmuje każde bez mrugnięcia okiem (nawet wstrętne słone elektrolity wypija duszkiem :D bleeeeh) jedyny problem to spodnie z dresu - nie założy i koniec kropka ! Nie wiem skąd ta fobia, nagle przestał lubić dresy i nie da sobie na d**e założyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona od noworodka jest oswajana z dźwiękiem, inhalator stosowalam kilka razy w miesiącu i nagle pyk zaczęła się go bać to samo suszarka czy odkurzacz. Już nie mówię o dźwięku karetki pogotowia czy trabieniu klaksonem bo jak się przestraszyć to dopiero jest histeria. Ale co racja to racja może jak podrośnie będzie bardziej rozumna. Przejdzie jej. Syrop na rwfluks dawac muszę bo po zagestnikach albo boli ją brzuszek albo ma mega zatwardzenie. A zagęszczanie kaszka niewiele pomaga. Może jak zacznie się sama pionizowac to przejdzie. Dzięki za rady dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele jak można o dziecku pisać jak o zmywarce "ciężkie w obsłudze". To rzecz czy dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój taki był od początku. Nawet gorszy. Syrop tez dawalismy na siłę , strzykawka. Teraz sam chętnie pije syropy. Żadne dziecko nie lubi jak mu się odciąga katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę uważać z podawaniem syropu na siłę. Zachlysniecie gotowe i o włos od tragedii. Mojej kuzynki córka tak się zakrzusila, że aż reanimowac ją musieli, bo na siłę wlewali w nią syrop..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To my nie mieliśmy takiego problemu. Zrobiłam mu dziobek i strzykawka... Jak juz miał to w buzi to połknął. Potem się przyzwyczaił jak dziennie musiał je pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że może się zakrztusic dlatego daje na smoczek albo delikatnie pod język. A z tym ciężkim w obsłudze to przenosnia nie róbcie z siebie takich swietoszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12,45 dzięki za wpis już mi lżej na duszy :) z wiekiem pewnie jej minie. Swoją drogą z mężem się śmiejemy ze takie małe a takie cwane jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam 8 mc córkę wiadomo są gorsze dni ale ogólnie nie jest źle. Nieraz nie mam już sił ale to dlatego że jestem w ciąży. Ale mimo wszystko macierzyństwo to coś najpiękniejszego co mnie w życiu spotkało. Na codzień sama siedzę z córką bo mój mąż całe dnie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to podziwiam ze zdecydowaliscie się na kolejne przy tam małym dziecku. Mój mąż też wychodzi o 5,6 rano do pracy wraca późnym popołudniem i siedzę sama z dzieckiem. Zresztą i tak muszę odczekać około dwóch lat bo mam cesarke za sobą a moja córka mało śpi od urodzenia i trzeba ją często nosić także tak szybko nie dałabym rady z kolejną ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka w nocy śpi ok 11 godz bez przerwy, w sumie od urodzenia nie miała problemów z nocnym spaniem. Bywa ciężko, ale postanowiliśmy, że postaramy się o drugie, ja zostanę w domu, odchowam a później będzie dwójka w prawie równym wieku i wrócimy do dawnego życia :) Boję się troszkę bo ona już ma ponad 9 kg a wiadomo nieraz trzeba wziąć na ręce przenieść, żeby nic maluszkowi się nie stało ale lekarz mówił, że wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tez mam 8miesieczniaka. Przy odciaganiu gilów taka sama histeria jak u ciebie. Syrop potrafi perfidnie wypluc. Ale poza tym ogolnie to nie boi sie jakichs odglosow i nowych sytuacji. Marudny jest glownie jak pora na drzemke, wtedy najzwyklejsze rzeczy doprowadzaja go do histerii. Moze popracuj nad stalym rytmem dnia i tym zeby corka byla zawsze wypoczeta? Moze wtedy bedzie bardziej zrelaksowana i da ci cos zrobic. A jak nie to to nie wiem... moze po prostu taki typ ci sie trafil :( nie zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 miesięczne dziecko nie cierpi odciagania kataru odkurzaczem. Nosefrida tez nie. Sama nie daje rady. Zawsze jedna osoba trzyma a druga osiąga a i tak się nameczymy. Jeżeli chodzi o zmianę pieluchy to często musze stać bokiem do przewijaka bo tak kopie. Ono generalnie ma taki charakter ze jak czegoś nie chce to nie przekonasz. Wszystko na siłę. Za to prawie 3 latek sam trzyma przy nosie rurkę przy czyszczeniu odkurzaczem. Chyba nigdy się tego nie bał. Łatwiej było go przekonać jak trzeba było coś niezbyt przyjemnego zrobić. Ale za to nie lubi się przytulać. Zaś to młodsze jak najbardziej, o każdej porze dnia i nocy. Wiec jakoś się to rekompensuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.53 moja od urodzenia budzi się 2-3 razy w nocy na jedzenie a odkąd zęby idą to jeszcze częściej. Na dodatek często ma pobudke o 4 lub 5 nad ranem i z takim niemowlakiem to ja nie dam sobie rady z kolejną ciążą. A też myślałam o kolejnym dziecku w krótkim odstępie czasu. Dzięki dziewczyny widzę że ten typ tak ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja idzie spać po 19 i spi zazwyczaj do ok 6. Jest ciężko, ale ona jest taka słodka że szok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak śpi 11 godzin czyli cała noc to jak ma być ci ciężko? Z takim dzieckiem to jeszcze trójkę mogłabym urodzić. Przesypiane całe noce to masz raj normalnie nie rozumiem was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem to zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim spokoj. Pistaraj sie wykonywac tebczynnosci wtedy gdy obydwie jestesci wypoczete i w dobrym humorze. Poza tym 8 mcy to trudny wiek tzw leku separacyjnego. Dziecko zaczyna sobie zdawac sprawe, ze mama pojawia sie i znika i ze jest odrebnym bytem. Moze sprobuj ja nosic w chuscie, powinno byc lepiej. Co do aspiratora odkurzacza to jest to przerazajzce nawet dla mnie. Sprobuj zxyklego z filtrem, ktory sie zasysa ustami. Leki- nie ma wyjscia, tlumaczylam jej, ze wiesz, ze to jest nieprzyjemne, ale to sa leki ktore jej pomoga na refluks i brzuszek, lagodnie z usmiechem. Powiedz, ze nistety ale musi je wziac. Im ty bedziesz spokojniejsza i przekonania o koniecznosci zabiego, tym corka szubcije zrozumie ich koniecznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to juz jest z dziecmi. Moja tez miala okres ze bala sie wszelkich urzadzen ktore wydawaly glosne dzwieki,np odkurzacza - nagle zaczela sie bac i po jakims czasie przestala. Jesli chodzi o syropy, zakraplanie kropli itp to od zawsze byla walka... ja uwazam, ze to jest normalne u dzieci, a wrecz uwazam ze to na plus ze dziecko reaguje na takie rzeczy. Dla mnie to by bylo nienormalne jakby dziecko pozwalalo wszystko sobie zrobic i wogole nie reagowalo. To by znaczylo, ze cos nie tak jest bo nie odczuwa, nie zauwaza pewnych rzeczy... ale widze ze co niektore znawczynie pisza tobie, ze twoje dziecko ma zaburzenia integracji sensorycznej, ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest podobna, ale nie narzekam, bynajmniej nie chce. Około 7 msc zaczyna się intensywnie rozwijać emocjonalnie i stąd te problemy. Zaczyna się lęk separacyjny, ząbkowanie się nasila i dziecko domaga się ogromnej uwagi. Ja mam na tyle dobrze, że moja lubi oglądać bajki na youtube, to mam chwilę dla siebie. Na wyciąganie glutów z nosa moja reaguje podobnie. Histeria w niebo głosy, wymachiwanie rękami, nogami i rzucanie się, podnoszenie bioderek, obracanie no tragedia. Jak już ktoś wyżej pisał są lepsze i gorsze dni. Moja za niedługo skończy 11 msc, ma już 7 zębów, pierwszy po czwartym msc. W nocy budzi się z histerią, w ciągu dnia potrafi 2 godz protestować przeciwko siedzeniu, leżeniu i pozostają ręce. Ma ogromny lęk separacyjny. Nawet na wujka reaguje histerią, robi się czerwona i godzina uspokajania. Nigdzie z nią nie mogę wyjść do ludzi. W restauracji ostatnio narobiła wojny, jakby ze skóry ją obdzierali, dziwnie się czułam, bo inne dzieci ładnie się zaadoptowały. U ciotek, wujków jest histeria, nikt obcy nie może się na nią spojrzeć, bo jest tragedia. Na spacerach góra godzina, dwie i w ogóle nie śpi. Jedyna obcja to non stop jeździć, bo gdziekolwiek przystaniemy to ryk. Akurat nam przystało na ten trudny wiek taka pogoda, że nie mogliśmy pozwolić sobie na kilku godzinne, codzienne spacery i adaptacje małej z ludźmi. Teraz wiosna dużo chodzimy, a ta robi wojnę. Lekarka na zastępstwie stwierdziła, że to od światła. Jakaś naćpana była, zaczęła takie filozoficzne pierdoły opowiadać, że masakra. Podobno dzieci nie mogą widzieć żadnych migających świateł, nawet telewizora odbitego w ścianie. Niby Chińczycy to wybadali. Mimo to wszystko jestem szczęśliwą mamą, w domu z córką grandzimy dużo, jest normalnym zdrowo rozwijającym się dzieckiem. Czasem da popalić, ale to normalne :) Każde dziecko jest inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja * Przepraszam za błąd, szybko pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie ze to zaburzenia si-poczytaj na ten temat to sie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierdoły. U mnie w domu tv chodzi prawie cały czas i czasem się zerka. Synek ma 7 miesięcy i nigdy mu to nie przeszkadzało. Czasem się zainteresuje i zawiesi chwilę na obrazie a przez większość czasu nie zwraca uwagi. Jest oazą spokoju w każdej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio zostałam skrytykowana przez bratowa że idę na łatwiznę i puszczam dziecku telewizor (uwielbia reklamy) i Youtube. Wtedy mam po prostu kilka chwil dla siebie zrobić obiad czy pranie nastawić. A bratowa do mnie ze idę na łatwiznę, !! Ona w 7 miesiącu ciąży ciekawe jak ona będzie wychowywać swoje. Uwielbiam takie wywody osób które nie wiedzą jak to być matka a się strasznie udzielają i pouczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×