kotka dostała rui, tabletki nie pomagają...

jest wysterylizowana, ale i tak teraz wariuje. dostała Proverę, dałam jej dwie tabletki rano, bo jedna nie zadziałała (kiedyś wystarczyła...), teraz po powrocie z pracy dałam jej trzecią - nic się nie dzieje! chodzi po korytarzu i wrzeszczy, przymila się tak, że nie jestem w stanie nic zrobić, bo ciągle za mną chodzi, wystarczy, że pójdę do łazienki i podnosi koszmarny krzyk, przeszkadza mi teraz bardzo... kurczę, co robić? nie wiem jak ją uspokoić, a szlag mnie już trafia, od dwóch godzin jej odwala...

Dlaczego chcesz żeby Twoja kotka miała raka lub inne choroby? Wiesz, że do tego właśnie doprowadzą ją tabletki? Jak można mieć zwierzaka i wciskać mu hormony, które nie pozostaną obojetne dla jego zdrowia? Ona Ci ufa, a Ty ją zabijasz. Po rui umów się z wetem na sterylizację, a tabletki raz na zawsze odrzuć do cholery.

czytanie ze zrozumieniem się kłania... JEST już wysterylizowana, ale i tak zdarza jej się dostać rui w okresie wiosennym. nie dostaje tabletek regularnie, tylko w takich momentach. do tej pory ją uspokajały, ale chyba się uodporniła i nie dawała mi spać w nocy, bo robiła istny cyrk i nadal robi. nie będę jej już faszerować lekami, ale po prostu zastanawiam się co zrobić, żeby ją uspokoić.

w takim razie jest źle wysterylizowana, pewnie byłaś u kiepskiego weta

Włóż jej wibrator w c**e to od razu się odechce figli małej dzifce