Jak poradzic sobie po odejsciu męża...

Tyle ci sie mowi a ty dalej swoje,ze kiedys ulozysz sobie z kims zycie.Wybij sobie z glowy jakiegos kogos,bo jestes slaba,masz od lat zanizone poczucie wartosci.Kogo chcesz przyciągnąć?nastepnego kogos kto cie wykorzysta,bo wyczuje twoje slabe wartosciowanie? I nastepny co zaburzy swiat twojemu dziecku? Dziewczyno,biegiem na terapie! Wzmocnic sie,przerobic swoje zycie i zyc bez faceta.Przyjdzie pora to moze i on sie znajdzie.A jak nie,to sama tez zyc bedziesz umiec.

Gosc. 19.52. Nie rozumiem.....ciegle tylko będziesz sama masz byc sama ucz sie zyc sama!!!!Nie ułożę sobie zycia!!! A dlaczego mam sobie nie ułożyć? Mam wzmocnić się przerobić życie i zyc sama??? No wydaje mi sie to chore!!!

Ty masz chora postawę!Sama piszesz o niedowartościowaniu calymi latami.Jestes na poczatku drogi zdrowienia i jesli juz masz w glowie,ze sobie bedziesz z innym zycie ukladac zamiast zajać sie sobą,dzieckiem,wzmocnieniem,zakonczeniem prawnym/emocjonalnym/mentalnym malzenstwa to to nie jest zdrowe podejście. Ale nie moje malpy,nie moj cyrk.Zyj jak chcesz.

19:52,clou tematu:parę dni temu rozpacza,bo kocha męża.Za chwilę juz mysli o innym z którym ułoży sobie życie. Kobieto,ogarnij się i swoje życie a nie myslisz o następnym k*****e!Jeszcześ nie wyszła z jednego syfu a już ci w głowie następny wujek dla dziecka? Mówią ci,idz na terapię,wzmocnisz siebie i dziecko,nauczysz się życ samodzielnie,to i gostek odpowiedni się znajdzie.Na wszystko jest swój czas.

U