Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marikakk

Czemu młode mamy są tak bardzo przeczulone na punkcie dziecka?

Polecane posty

Gość marikakk

Podam kilka sytuacji: - odwiedzam siostrę, która dopiero co urodziła dziecko, byłam z nimi po wózek, który kupiła 3 tyg po porodzie, pytam czy mogę się przejść z małą, a siostra: pójdziemy razem samej cię nie puszczę, bo jeszcze ktoś was potrąci, mała zacznie ci płakać, nie będziesz wiedziała co zrobić....kurde mam 30 lat, a nie 15! - przyjaciółka urodziła, jestem w szpitalu, ona po cc prosi położną by podała jej dziecko, ja chce jej podać, bo polozna byla czyms zajęta, to ta z twarzą na mnie: nie, bo upuścisz. - idę z bratową i bratankiem na bioderka, chce małego wyjąć z fotelika, to nie, bo go upuszcze, nie bo ona sama. Nie mamy z mężem jeszcze własnych dzieci, ale zajmowała się cudzymi dziećmi, także tymi bardzo małymi, nie jestem żadną niemotą, żebym dziecka na rękach nie potrafiła utrzymać. Poza tym nie chodzi tylko o mnie, ale o zachowanie młodych mam w stosunku do innych osób, nie można dziecka tknąć, bo się obudzi, nie można dotykać po rączce, nie można brać na ręce, nie można iść na spacer. Kiedyś jednej powiedziałam: przecież ci go nie zjem i się obraziła. Nie spotkałam jeszcze żadnej młodej mamy z podejściem na luzie, a same nawiedzone matrony, które myślą macicą. Jutro idę odwiedzić bliską kuzynkę z prezentem dla niej i dla maluszka i pewnie znowu trzeba będzie chodzić na palcach, nie można będzie zbliżać się do dziecka, zdjęcie wykluczone, a pewnie jak cudem dostanę na ręce, to pewnie położą mi poduszkę na kolana i na tej poduszce dziecko, bo przecież upuszczę i odpadnie mu głowa. Wiem, że jak będę miała własne dziecko, to się je nanoszę, nadotykam, nacałuję i nawożę się we wózku, ale mam nadzieję, że tak nie zwariuję, nie zgłupieję na jego punkcie, że pokocham jak nigdy nikogo, ale, ze nie oszaleję z tej miłości:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marna prowokacja 2/10 x Znam tyle młodych matek, świeżo upieczonych itp i w życiu nie spotkałam się z czymś takim. Także bredzisz bzdury jak mało który.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem młodą mamą (mam 24lata) mam pierwsze dziecko i uwierz, że pozwalam na to wszystko co Ty opisałaś na 'nie' :D ale zależy komu hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź już nie wymyślaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stare matki to są przewrażliwione owszem. 30 paro letnia pierworódka to jest dramat :o dziecko to ósmy cud świata a one są najlepsze najwspanialsze nieomylne i tylko one wiedzą jak dziecko wziąć na ręce, jedna taka ze mną leżała na sali myślałam, że ją pogryzę nawet położną pouczała, że źle trzyma dziecko :o a trzymała perfect ! A młode ? Młode są wyluzowane, pełne życia i pozytywnych emocji. Cieszą się kiedy ktoś chce pogugać i ponosić dziecko za nie. A stara matka na to nie pozwoli bo to dziecko wyczekane i wychuchane... Żeby nie było ja tutaj nie piję do osób STARAJĄCYCH SIĘ O DZIECKO LATA CAŁE BEZ SKUTKU AŻ W KOŃCU SIĘ UDAŁO. Tu akurat rozumiem troskę ponad normę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty co 30 tka bez dziecka....frustracja cię ogarnia ... zrób sobie swoje to bedziesz nosić, wozić i wciskać wszystkim do bawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to było do mnie to ja akurat mam 28 lat i 4 letniego syna moja droga. Po 30 to ja będę mieć drugie. Z różnicą wieku jaką chciałam. Dużą. A nie potem dzieci rok po roku bo ona bedzie nadrabiać stracone lata. Masakra :o to ile radości i siły daje mi mój syn jest nieporównywalne z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko widać, że masz ból d0py albo macicy, ty na pewno będziesz idealną matką i wszystkim pozwolisz brać swoje dziecko, tylko może je sobie już zrób, bo nie wiesz, czy nie będziesz się starać kilka lat, a potem, to dopiero ci odbije na puncie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mózg im wypłynął razem z płodem ich brajanka czy dżesiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym dziecku nie maja doswiadczenia, to na poczatku sie boja , same wola wszystkiego dopilnowac,potem pzrejdzie, wiec jakis problem? Zycze ci mimo wszytko,zebys oszalala z milosci do dziecka, to bardzo fajne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob sobie autorko dziecko to bedziesz nosic a nie pchasz sie wszystkim do dzieciaka. Jak juz ktos tu wyzej napisal ja daje dziecko ale nie wszystkim. Jak kogos nie lubie a sie pcha z lapami to tez wymyslam cokolwiek zeby nie dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy tak na autorkę naskoczyłyście? Ma trochę racji,też znam takie matki,aczkolwiek nie wszystkie są młode. Nie będę nic dodawać ,bo opisała dokładnie te sytuacje,o jakie mi chodzi. Natomiast rozwalają mnie mamusie strojące dziecko jak na komunię czy na bal i idą z nim na plac zabaw,a później jest nie biegaj,nie skacz,bo się pobrudzisz,spocisz....to w końcu dziecko ma się wybawić czy spacerować wokół drabinek jak po wybiegu z fruwającą kiecką na wietrze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, ze tyle twoich znajomych ci nie ufa i nie daje dziecka na rece. widocznie jestes wlasnie ta niemotą, a o sobie masz poprostu za wysokie mniemanie. ja mam dziecko 5 miesiecy i moi znajomi jak sa u nas, to sama biore dziecko na rece i mówie a idz do cioci, i ciocia bierze i nosi, to jest instynkt, każda kobieta wie jak trzymac dziecko, a jakby nie wiedziala to bym wytlumaczyła, poza tym jak dziecko było malutkie to raczej tez nikt nie garnał się aby brac takiego malucha na ręce, bo i po co w sumie??? trzeba uważac, żadna frajda. jedyną osobą, której nie pozwalam brac dziecka to tesciowa, bo rzuca się na mała jak ksiądz na kopertę, albo gorzej brałaby jak rolnik dotacje, poza tym mamy jednego takiego znajomego-gówniarz 23 lata, mysli, że ma chrześniaka, to rozumy zjadł i ma podejscie do dzieci. jak widzi moją córkę, to zawsze zbliża się do niej i robi noski-noski. zabiera mi ją na leżaczku i sam buja, albo mówi, dawaj mi ją, ja się z nią pobawie. w*****a mnie na maxa takie podejscie, nie lubie jak ktos tak atakuje mi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie młode matki, tylko rodzice po raz pierwszy, czyli ci którzy mają pierwsze dziecko w życiu. Tacy ludzie są lekko pier*dolnięci przy tym pierwszym dziecku i mam na nich dosłownie alergię. Na szczęście przy drugim większości przechodzi, a przy kolejnych to w ogóle luz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dziwną masz rodzinę i znajomych :D Mam tryliard koleżanek, przyjaciółek, bratowych i sióstr z dziećmi, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam ani o czymś takim nie słyszałam. TO bardzo dziwne i nie ma nic do tego ani pierworództwo ani wiek. To raczej stan umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie najgorsze jest pierworództwo + brak doświadczenia. Jak pierworódka była np. niańką za młodu to jest luz, ale jej chłop za to ma ścisk du|py, no chyba że też się chował z niemowlętami i wie co i jak. Najgorsza jest para, która ma razem du|pościsk z powodu pierworództwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie jesteś niemotą Autorko. Ja daję potrzymać dziecko tylko tym, którym ufam. Nie pozwalam tym, o których nie myślę najlepiej :) A co do spaceru -nie daje się koleżance na spacer dziecka, bo ona ma ochotę sobie pospacerować z wózkiem. Dziecko to nie jest szczeniaczek! Widać jakie masz podejście, nie dziwię się, że Twoim znajomym i rodzinie. Zrób sobie własne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marikakk
gość dziś a ty co 30 tka bez dziecka....frustracja cię ogarnia ... zrób sobie swoje to bedziesz nosić, wozić i wciskać wszystkim do bawienia. Dziękuję za radę, ale dziecko zrobimy sobie z mężem, kiedy oboje będziemy na to gotowi zarówno psychicznie, finansowo, jak i fizycznie. Nie mam pędu za własnym dzieckiem, ale chciałabym je kiedyś mieć. Nie chodzi o noszenie, całowanie, tulenie, wożenie obcego dziecka, ale o kontakt z siostrzenicą, z bratankiem i z innymi dziećmi, które w jakiś sposób są mi bliskie. Jak wspomniałam nie chodzi tylko o mnie, ale podejście młodych mam do wielu innych osób, które mają własne dzieci i, które mają duże doświadczenie w opiece nad dzieckiem.... młode matki aż się trzęsą jak mają komuś dać dziecko. Kiedy pisze o młodej matce, nie mam na myśli kobiet do 20 roku życia, czy takich przed 25 rokiem życia, a świeżo upieczone mamy, często pierworódki, a tutaj bycie kwoką z wiekiem nie ma nic wspólnego, bo znam takie co mają 22 lata, a do dziecka nikomu poza mężem nie dadzą się zbliżyć, ale znam też takie, które mają 28 czy są sporo po 30-stce i mają ten sam syndrom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic przeciwko , żeby dać ponosić córkę na rękach. Wkurza mnie jak ktokolwiek dopada dziecko, spokojnie sobie siedzące w wózku i wyrywa je niemalże z oparciem. Zdarzyło się też , że teściowa na siłę próbowała uspokoić mała gdy ta wyrywała się do mnie.Trwało to sekundy. Po tym już nigdy więcej tego nie zrobiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to było do mnie to ja akurat mam 28 lat i 4 letniego syna moja droga. Po 30 to ja będę mieć drugie. Z różnicą wieku jaką chciałam. Dużą. A nie potem dzieci rok po roku bo ona bedzie nadrabiać stracone lata. Masakra pechowiec.gif to ile radości i siły daje mi mój syn jest nieporównywalne z niczym. x ja za to nie rozumiem dużej różnicy wieku, jak to mówią mieć dwóch jedynaków. Dzieci nie mam ale bardzo bym chciała mieć 1-2 lata różnicy żeby w domu było pełno i wesoło a dzieci miały rodzeństwo, poza tym dzieci odchować i do pracy a nie całe życie w domu siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameryka
A ja akurat nie widzę nic złego w zachowaniach opisanych przez autorkę. Dobrze że się matki troszczą o dzieci, z końcu to rodzice są za nie odpowiedzialni a nie jakieś ciotki czy koleżanki które mają dziwne widzi-mi-się żeby działo nosić czy całować. Nigdy mi do głowy nie przyszło żeby czyjegoś noworodka brać na ręce. Taki maluch nie potrzebuje cioci czy koleżanki tylko bliskości rodziców. Tak samo nie widziałam powodów żeby ktoś moje dziecko brał na ręce. Po co? No po co? Bo ktoś na taką zachcianke? Ha ha. To chyba jakiś żart. Chcesz mieć kontakt z dzieckiem, spokojnie, jeszcze będzie na to czas jak maluch podrośnie i będzie przynajmniej Cię rozpoznawal bo dla takiej kruszyny to jesteś zupełnie zbędnym balastem. Teraz to jaki kontakt chcesz z nim mieć? Wzrokowy? Do tego nie trzeba na ręce brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćandzia
Ja tez nie pozwalqm corki brac na rece innym, ma 3,5 mca. Bez przesady ale ufam tylko sobie i mezowi, skad mam pewnosc ze ktos inny noe upusci w albo nie zacznie plakac. Po co meczyc dziecko? Nie rozumiem takich osob ktore by najchetniej wyrwaly matce dziecko. A calowanie bprzez obcych jest zwyczajnie oblesne, nigdy na to nie pozwalam. Tesciowa na poczatku probowala wyrywac mi mala ale taki mialo to skutek ze teraz wcake nie dostaje jej na rece. Zrob sobie autorko swoje dzieci to bedziesz mogla nosic i calowac ale od innych sie odczep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a moze cos z tobą nie tak skoro nikt ci dziecka nie daje. Przyznam ze ja sama trzesłąm się nad swoją ukochaną wyczekaną coreczką i byle komu nie dawałam nawet potrzymac. A co to zabawka? Tylko zaufanym ludziom ktorych uwazam za najblizszych i ktorym ufam. Moze jestes tak sfrusrtowana brakiem wlasnego dziecka ze inni uwazaja cie za wariatkę a nawet ciut niebezpieczną. Mamy sa tak przeczulone bo nosiły pod sercem 9 msc, kazda chwile czuły swoje dziecko w srodku, rodziły w bolach, opieka w pologu tez nie nalezy do najłatwiejszych a teraz moga sie bac ze jak cos sie stanie z dzieckiem to mogłyby tego nie przezyc. ja sama raz mało co nie upuisciłam dziecka na podłoge gdy probowalam jakiejs pozycji do karmienia piersią a nie wychodziło. A co dopiero obca kobieta ktora nie ma zadnego doswiadczenia i na dodatek jest zdesperowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie z autorka zhadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Stare matki to są przewrażliwione owszem. 30 paro letnia pierworódka to jest dramat pechowiec.gif dziecko to ósmy cud świata a one są najlepsze najwspanialsze nieomylne i tylko one wiedzą jak dziecko wziąć na ręce," o tototototot to!!! Nie cierpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałam dużą różnicę wieku. Jak już zapomnę jak to było z takim maluchem sprawię sobie drugie :) Które mi będzie rekompensować kilkuletniego małego pyskacza :P który nie będzie chciał się przytulić, któremu nie dam buziaka na pożegnanie pod szkołą booo "mamo nie rób siary!" :P itp itd... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×