Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinnam pomyśleć o jakimś ośrodku dla swojej córki ?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o to, że mam problem ze swoją 14-letnią córką, która ma strasznie podobny charakter do swojego ojca, tzn. jest nerwowa, uparta, pewna siebie, pyskata, chciała nawet kiedyś, żebym ją zapisała na sztuki walki, bo mówi, że ona się tym fascynuje i też chce umieć się bić, zgodziłabym sie, gdyby nie była właśnie taka, bo bałabym się pomyśleć co by było gdyby jeszcze taka dziewczyna umiała się bić, bez tego jest źle, to tak jak nie wiem jak leczyć narkomana narkotykami. Po za tym nigdy nie boi się powidzieć tego co myśli, przez co często jestem wzywana do niej do szkoły, bo coś tam jakiemuś nauczycieowi nagadała, no bardzo trudny charakter, dokładnie taki sam jak jej ojciec, ale teraz mam pytanie, czy charakter się dziedziczy, bo to by wiele wyjaśniało, czy może jest nabyty od środowiska, bo z tym dziedziczeniem, to może byc różnie, ponieważ ona bardzo słabo zna swojego ojca. Staram się jak mogę, żeby ona była dobrą dziewczyną, ale to mi nie wychodzi. Zawsze myślałam, że to chłopaki takie są, a dziewczyny to są te spokojne i dobre, niestety myliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma problemy - i to od dawna - a ty chcesz się jej pozbyć? Powinna być pod opieką psychologa, skoro uważasz, ze nie radzi sobie z emocjami. Tyle, że zarzut że jest podobna do ojca jest bzdurny. To, ze jest uparta, krnąbrna moze być efektem zarówno wieku, jak i waszych błędów wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś posłuchać dziecka i zapisać ją na sztuki walki, tylko raczej nie jakieś MMO ale te wschodnie, karate, judo, te sporty walki to cała filozofia związana z samodyscypliną i kształtowaniem charakteru więc idealnie by twojej córce pomoglo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie,głupia jestes ze odmowilas zapisanie na sztuki walki, to jest wlasnie sposob na rozladowanie agresji w zdrowy sposób, moja 6 latka chodzi na karate!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:42 Nie radzę sobie z jej wychowaniem, więc może ktoś inny sobie poradzi. Ona zawsze taka była, może gdzieś indziej nauczy się szacunku do innych osób, ja juz nie mam do niej siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:45, 0019 Ona tam kiedyś chciała, ale ja powiedziałam, że póki nie zmieni swojego charakteru, to może tylko o tym pomarzyć, ja uważam, że dla niej to oznaczało by dokładnie to samo jak danie pistoletu mordercy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sport nie wazne czy plywanie czy karate to ciezka praca i dyscyplina a po kilku treningach w tygodniu reka i noga ruszyc by nie chciala poza tym duze prawdopodobienstwo ze na treningach poznalaby ludzi ktorzy interesuja sie tym samym wiec mniejsze ryzyko ze wpadnie w zle towarzystwo czy ty myslisz ze w osrodku naprawi sie jej charakter ??? grubo sie mylisz ! szkoda mi tej dziewczyny bo ma strasznie glupia matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a wiesz, ze sztuki walki to nie jest tylko bicie sie? Sztuki walki ucza samodyscyplicy, pokory. Trenowałam karate przez 16 lat. To byl sposob, w okresie nastoletnim na wyładowanie energii ale w sposob kontrolowany. A ty chcesz sie pozbyc dziecka, bo sobie nie radzisz? Zreszta rob co chcesz ale jesli wyslesz dziecko do ośrodka to spodziewaj sie jeszcze wiekszych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:20 Ona się tak łatwo nie męczy, a jeżeli chodzi o te sztuki walki, to ja zdania nie zmienię. Ona właśnie przez ten swój charakter nie ma znajomych, już nie mówiąc o przyjaciołach. Ona bez tej umiejętności jest agresywna, więc jak pisałam mordercy to prędzej poucinam ręce, niż dam broń, żeby zabijał innych. Nie myślę, ze w ośrodku poprawi się jej charakter, pewnie się nie zmieni, ale ja już będę miała święty spokój, bo od jakiś 14 lat go nie posiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:21 Ja nazywam rzeczy po imieniu, jeżeli widzę, że ktoś pływa, nazywam to pływaniem, jeżeli widzę, że ktoś jeździ na rowerze, nazywam to jazdą na rowerze, jeżeli widzę, że ktoś się biję, nazywam to biciem i nie przekonasz mnie, że jest inaczej. Jakich większych problemów ? Będę w końcu miała święty spokój, bo nie będę jej miała na codzień, mam prawo taka być, bo inni rodzice mają normalne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz Autorko po co ja rodzilas? A moze masz zal do bylego, ze was zostawil i przelewasz to na dziecko. Nie chcialabym miec takiej matki jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieżko nie mieć zalu do byłego, skoro zostawił mnie jak dowiedział się o mojej ciąży, mówiąc, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Na dziecko nie prelewam niczego, starałam się być najlepszą matką na świecie, nie rozumiem co ja takiego zrobiłam źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A córkę byś chciała taką mieć, która ciągle ci pyskuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co to jest chyba durne prowo , nie mozna byc az tak glupim jak autorka , iluz to sportowcow przyznaje ze sport dyscyplina i wyladowanie energi uchronilo ich od ulicznych burd i kryminalu . A moze dziewczyna ma talent , ma w sobie energie negatywna i czuje potrzebe potrzaskania w worek Losie to musi byc prowo , nie ma takuch debili jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam taka pyskujaca, krnabrna nastolatka. Wiesz co zrobila moja mama? Rozmawiała, tłumaczyła, poświęcała czas. Teraz, z perspektywy czasu, widze, ze mama miala anielska cierpliwosc, za ktora powinna dostac tone zlota. Ojciec chcial mnie wyslac wlasnie do ośrodka, mama sie nie zgodzila. I dziekuje jej za to. A wiesz dlaczego? Bo teraz ja pracuje w ośrodku dla tzw trudnych dzieci. I widze wiele. Widze, ze dzieci sa wysyłane nie dlatego, ze sa zle, bo tych zlych na caly osrodek jest moze 2-3 . Sa wysyłane dlatego, ze rodzice sa nieudolni, nie maja ochoty poświęcać czasu, wychowywać i wola zrzucić to na instytucje. Tylko, ze te dzieci pozniej w wiekszosci zrywają kontakt z rodzicami wlasnie z racji tego, ze oni pozbyli sie dzieci dla wlasnej wygody. Ja wystawiam opinie psychologiczna zarowno takim dzieciom jak i rodzicom. I staje za dziecmi, bo one nie rodzą sie zle. Staja sie krnabrne, pyskate kiedy rodzice nie wykazują zainteresowania, jest to proba zwrócenia uwagi. I mam dwoje dzieci. Jesli beda pyskować to znajde sposob zeby to opanowac, a nie wysylac, pozbywać sie dziecka. Syn ma obecnie 13 lat i wchodzi w ten okres kiedy dziecko zaczyna sie stawiac itd. Ale rozmawiamy, szukamy kompromisu. Np syn chce wyjsc na dluzej z kolegami? Oczywiscie nie zabraniam jesli odrobione sa lekcje, pokoj posprzątany. I syn robi to sam poniewaz wie, ze ja slowa dotrzymam jesli on to zrobi. I wiele, wiele innych sytuacji kiedy dziala sztuka kompromisu, oczywiscie w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, dlaczego z córki robicie taką ofiarę, jakbym to ja wszystkiemu winna była ? Ja też z nią próbowałam rozmawiać i na nic to się zdaje, też mam anielską cierpliwość, bo gdybym jej nie miała, to byłaby już w ośrodku jakby miała 6 lat, ma 14 lat i nadal nie jest, a wtedy też lepiej nie było, na słodką dziewczynkę, to tylko z wyglądu. Ona serce ma z kamienia. Mam prawo tak postępować i przestań mówic, że próbuje zwrócić na siebie uwagę, ona próbuje wkurzyć wszystkich, bardzo dużo czasu z nią spędzałam, więc przestań pisać głupoty, że się nią nie zajmowałam. Ja na prawdę nie mam do niej siły, ona już dawno mnie opuściła, skoro tak się zachowuje w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:21 Przynajmniej powiesz co mam zrobić, żeby ją tam przyjeli do tego ośrodka ? Jakie formalności muszę załatwić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle pani nie zna się na wychowywaniu dzieci a tym bardziej nastolatki...po prostu brak ci podejścia i wszystko bierzesz do siebie.Ja mam syna 15 lat pyskaty,cwany i próbował ugrać sobie więcej przez takie zachowanie jednak ja jestem cwańsza :) i wie że mamusi nie obejdzie ! Ale wie że wszystko może mi powiedzieć a ja spróbuje nie robić mu odrazu zadymy i wyrzutów.Zauważyłam, że jak wrzuciłam troche na luz to on też...rozmowa,dobra relacja to podstawa i pamiętaj, że dla nastolatka najmniejszy problem jest czasem x5 z tymi sztukami walki to niezły pomysł tylko ty wybierz może aikido lub inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może najpierw jakiś dobry psycholog młodzieżowy(nie stara baba) w ośrodku nauczy się dopiero bić i ćpać nie poznasz córki jak wróci ...ile ty masz lat że tak drętwo podchodzisz do wychowania?? Owszem są trudne dzieci tak jak trudni rodzice...do ciebie też się pisze jak grochem o ścianę..poczytaj o takich ośrodkach co tam się dzieje! Tam agresją załatwia się status

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:58 Może i się nie znam, ale przynajmniej się starałam być dobrą matką, nie wyszło, więc może komuś innemu w ośrodku uda się ją wychować. Ja im bardziej wrzucam na luz, tym bardziej ona jest agresywna, więc to nic nie da. Powiediałam najpierw stanie się spokojna, później pomyślę, żeby ją gdzieś zapisać, na razie nie ma nawet o tym mowy. Mordercy broni nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09 Chyba dobry psychiatra. Ja już nie daje rady, robiłam wszystko, żeby była dobrą dziewczyną, jak ona tego nie chce, to nie jestem w stanie już nic poradzic. Jeżeli tam agresją załatwia się status, to jestem pewna, że ona od razu sobie wysoko załatwi, co do tego nie mam wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Tak to wlasnie jest. Kiedy było trzeba za małego to trzeba było dac po tylku raz ,dwa , kara od samego początku i dziecko by w tej karności roslo, a teraz? Rozbisumarnona małolata , im starsza tym trudniej bo jej bezkarność bije do sufity. Weź ją w obroty, więcej dyscypliny, nie boj się rygoru, nie boj się nalozyc nawet tą musztrę wojskowa. Dla mnie osrdek to jzu jets ostateczna ostateczność kiedy szczeniak posuwa się do dosłownej agresji i siega po uzywki. Poki co na twoim miejscu nalozylabym więcej moresu wychowawczego i twardej reki w wychwoaniu corki, na razie pomysl z ośrodkiem zostaw, bo to już jets naprawdę ostatnie co z aco można się zlapac. Mocniejszy rezim i dyscyplina. Okazuj milosc własnemu dziecku , ale karcenie również musi mieć miejsce . Jak zalsuzy niech ma przyjemności i przywileje, chwal, doceniaj, jak się zle sprawuje to bez karcenia i to surowego ani rusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pomysł z psychiatrą jest bardzo dobry. Dla ciebie, nie dla córki - przydałaby ci się porządna terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://www.wspolnydom-wilga.pl/ Znalazłam coś takiego. Trochę mnie dziwi opinia innych, że przez ośrodek jeszcze pogorszy się sprawa. Tam pracują specjaliści, a ośrodek właśnie jest dla takich dzieci jak autorka, żeby je zresocjalizować, a nie żeby, pogorszyć jeszcze sprawę. Nie wiem czy pomoże, ale w opis jest bardzo pozytywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:59 Tutaj taka słuszna uwaga by się przydała, że jak to media mówią Korwin jest za biciem dzieci, chociaż nigdy nic takiego nie powiedział, powiedział, tylko, że klapsy są potrzebne, no właśnie teraz widać co się dzieję, kiedy dziecku się na za dużo pozwala,a nie można nic mu zrobić, bo się narusza własność nie swoją, tylko państwa. Jak widać miał tutaj rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze ale o czym autorki mówisz? Jakie są te zachowania źle, agresywne itp podaj przyklady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co dla mnie córka autorki robi jest agresywne i powinna pójść do ośrodka. Musi się gdzieś ona zresocjalizować, takich ośrodków jest bardzo dużo, bardzo dobrze, że myśli o tym. Tutaj nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Na dyscypline już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie!1 Na dyscyplinę absolutnie jeszcze nie jest za pozno!! Przeciwnie!! Na dyscyplinę wychowawczą nigdy nie jets za pozno, bo zawsze w kadym momencie mozną podniej jej moc. Czasami dużo lat dziecko potrafi być spokojne, usłuchane, a w wieku nastoletnim potrafi zmienci się o 180 st, w takich przypadkach nie ma co się również dysycpline wprowadzić . W autorki sytuacji mores wychwoawczy jest wskazany, dyscyplina ma być i to dosyć mocna. W skrajnych przypadkach nawet i nie smiem skrytykować zasiegnąc po straszaka w postaci skórzanego pasa , ale to już dosłownie w hardcorach. Nie uważam się za zwolennika karcenia fozycznego, ale jestem zwolennikiem karcenia ogolnego w wychwoaniu. Nawet i ten szybki mocny klaps na 4 litery panienke może by ocucic z letarhu w jaki wpadla , bo czasami dziecko samo z siebie nie potrafi wyhamować, wtedy trzeba dziecko wychamowac nie patrząc na wie , ale na zachowanie. Ja w wieku autorki corki potrafiłam zebrac "razy" ojcowską reka za wyjątkowo bezczelne sprawunki i z pespektywy czasu widze ze czasami jedyne to do mnie przemawialo jako sygnal STOP. Zachowuje się jak male dziecko to będzie traktowane jak male dziecko . Będzie zachowywać się dojrzale to będzie traktowana dojrzale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska Wiesz nigdy nie miałam serca, żeby jej coś robić, m.in. dlatego, że ona nie ma ojca, więc też jego chciałam jej zastąpić. Chciałam zrobić wszystko, żeby ona mnie kochała, ale się nie udało, najwidoczniej na matkę się nie nadaję.Nie umiem być taka jak ona. Ona już mnie wykończyła, ja się poddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, co ta dziewczyna robi agresywnego? pobila cie, kogos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×