Zwierz w mojej szafie mieszka

Kiedy tylko przysypiam-wyłazi. Patrzy jakby chciał wypróbować na mnie dynamit w biodrach nie pytając o zgodę. Wtedy wypowiadam zaklęcie "logunt" i znika. Innym razem katuje mnie disco polo. Kiedy jego świeżo wybielony anus, oświetla wcześniej spowity mrokiem pokój, nachodzą mnie pytania natury moralnej: łykać, czy wypluwać? Czasem zwierz wydaje się najnowszy innym razem najszybszy, czasem jawi mi się w sutannie ze szpicrutą, pośladki mi płoną. Heroinę przepija herbatą, potem szydełkuje długo. Mógłby tak w nieskończoność, gdyby nie to, że dzwoni budzik. Wstaję niechętnie, prysznic, kawa. Czas do pracy. Wtedy nagle przypominam sobie, że przecież jestem bezrobotną, samotną matką na rencie (choruję na brzydotę I stopnia). Co za ulga, że nie istnieje żaden świat równoległy. Wracam spokojnie do szafy pogadać ze zwierzem.

Czyli trzymasz komputer w szafie, a forum Zycie Erotyczne Kafeteria masz na stronie startowej? Acha.

:D Czy jednak krótki i wąski penis zwiastuje zmiany w mentalności zwierza? Btw ciesz się, że nie jesteś kryką na wózku :P

Jestem zwierze:D

co to jest kryka?:O

nie przejmuj się... taki zwierz nie jest groźny powiem wręcz że jest na wykończeniu już prawie zdechł kiedyś na pierwszej stronie były tematy z ostatnich sześciu godzin, a teraz z wczoraj z 19:44... smutne...:(

Trzymam szafę w komputerze.

a roocha cie ten zwierz?

Skąd. Czasem tylko namawia mnie do masturbacji.

Porsche kupują faceci po 40-tce jak dupa siwieje- czy jakoś tam. Jaguar to klasa jak James Bond. Podobno. Tylko tyle wiem. :( Mają cztery koła...i kierownicę... i jakieś tam biegi... Kiedy ostatnio tankowałam z koleżanką nie wiedziałam gdzie mam wlew i jak to się otwiera. :( Przykry temat. Lepiej rozmawiać w towarzystwie o seksie. O bezpiecznym seksie.

Kuszo, musimy zacząć razem chodzić na przyjęcia. Ja będę robiła za cicho- ciemną. Potem podzielimy się mężczyznami, ja wezmę tych mądrych co chcą po prostu "byle zaliczyć", a ty tych głupich co myślą, że złapali Pana Boga za nogi. Kobieca partyzantka. Podobno po to kobiety czytają felietony. ;)

Zadnych. Ale za to czuje, ze ja jestem czyims fetyszem...

Ja mam wyindywiduazopiepszczoszofilie. [czyt.mam wibrato-fetysz]

Ja mam dnofilię. Kompulsywnie usiłuję dostać się do dna każdej butelki gorzały, jaka wpadnie mi w ręce. :-o

Zawsze zalowalam, ze nie wyszlam za lekarza. Wieloletnie pozycie bez kas fiskalnych, darmowe diagnozy i pielegniarki zdjete z meza na nocnym dyzurze. Medyginekardiocyna. ;)

Myślę, że z takim fetyszem mógłbym zostać dżinem, zamieszkać w butelce i spełniać cudze zachcianki. W szczególności zaś mógłbym się specjalizować w zachciankach niespełnionych seksualnie mężatek. :-o

Kusza, przede wszystkim nie ma Dżinów. Dlatego jeśli ktoś usiłuje wam wmówić, że spełni wasze trzy życzenia, to po prostu nie głosujcie na niego. :-o

Kusza. Poznaj mnie z tym Zloto-Ustym. ;) Teraz na topie jest Partia Zlotych Rybek spod uschnietej luski. Trzy zyczenia plus jedno gratis- do wycofania. Dobrej nocy. ;)

Złota rybka ma być kru/c/h/a, smaczna i bez ości. Czegóż życzyć sobie więcej? :p

Imp. :)

Kusza Myślivski dziś I jak żyje się z taką świadomością? X Niekiepsko:) chociaz ciezko byc fetyszem osoby ze skolonnoscismi do kompulsywnych zachowan.

wprost przeciwnie... tym razem nie dostała przepustki z d.w.

Iceberg czy ja mam takie skłonności?

Masz racje Kusza:) X Nie wiem, IceB. Ale Ty moglbys miec, bo wyobrazam sobie, ze niektore moga byc pozadane;)

a jakie preferujesz? bo mam ich sporo... ;)