Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

roznice w zarobkach jak rozwiazac ten problem

Polecane posty

Gość gość
a co jak stracisz pracę autorko? będziesz się u niego zadłużać za swoją połowę rachunków? a co jak urodzisz dziecko - każda pielucha na pół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z nim rozmawialam, co w razie ciazy, dziecka itp a on do mnie, ze mam sie nie martwic. Ja sie martwie, bo pozniej nie chce rozliczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie tym sie martwie, ze bedzie mi wyliczal. Podczas rozmowy, mowi zebym sie nie martwila a jak wyjdzie w praktyce to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mówi zebyś sie nie martwiła a daje ci powody do zmartwień to znaczy że coś jest na rzeczy, zadnych konkretów i tak po prostu masz sie nie martwić? Nie martw sie, nawyżej pieluchy będziecie kupować na pół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet tobą kręci jak chce - no ale cóż ważne, żeby za mąż wyjść, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bedzie dalej to poczytaj sobie na podobnym topiku do twojego, byl niedawno. Ona miala takiego samego faceta jak twój i po slubie pojawilo sie dziecko. Tragedia wyliczal jej kazda zlotowke na dziecko a na jej potrzeby nie dawał nic. Ze sklepu musiała mu paragony przynosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy głupie jesteście o mój Boże. Skoro facet zarabia 6000 i więcej więc na życie czy twoje podpaski zawsze bezzie miał bo to drobne dla niego. U nas jest tak. Tez zarabia znacznie wiecej. Rizdzielnosc. Na utrzymanie domu po połowie, chociaz on daje zazwyczan wiecej. Inne rzeczy każdy sobie. Ostatnio zzakupil 3 pokojowe mieszkanie z mysla o corce, to w którym mieszkamy też jest jego. Ja mam swoją kawalerkę w razie czego. Jak mówi mój mąż jak się ma dziecko to się pracuje głównie na jego przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, mysle ze nie bedzie zle, ale musze z nim dokladnie ustalic co w razie utraty pracy, w przypadku gdy urodzi sie dziecko itp itd Mimo wszystko przed slubem bede chciala miec z 40tys na koncie na czarna godzine, zeby w razie czego nie zostac z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było tak, że z czasem samo stało się oczywiste, że pensje przelewamy na wspólne konto a myślę, że z czasem w ogóle zamkniemy nasze indywidualne konta i zostawimy tylko wspólne, bo i tak przelewamy pieniądze z wypłat. Początkowo też mieliśmy taki problem, ale myślę, że po prostu jak się razem żyje to z czasem staje się to dla większości oczywiste. Chociaż nie ukrywam, że lubię mieć jakiś grosz na swoim koncie i robić z nim, co tylko chcę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie jakies pieniadze o ktorych nie wiedzialby maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takich, o których by nie wiedział. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego chcesz uzbierać to 40 tys przy takich zarobkach i zyciu. Nie obraz się ale na niego przyszedł juz pewnie czas żeby się ożenić wiec się żeni bo juz wypadaloby i rodzina pyta.Slub, wesele i wszystko kosztuje mnóstwo kasy tez będziecie się dzielić kto płaci za swoich gości? ? Zajdzie sz w ciążę, wizyty i lekarza, cala opieka itd tez swoje kosztuje ale przecież to Ty jesteś w ciąży wiec pewnie będziesz sama za wszystko placic.Wyprawka to parę tys.Nowy wizek to cała Twoja wypłata a jego jedna któraś wiec będzie ok jak sie złożycie pół na pół ?? Nie sądzę .. miałam już takie znajome, jedna nawet skarpetki dziecku kupowała w ciuchach bo tatuś przecież płacił rachunki to już na dziecko nie będzie wydawał a zarabiał dużo więcej od niej.Serio żal mi takich dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam juz odlozone 30 tys ( wczesniej pracowalam zagr i mi troche zostalo z tych oszczednosci), zawsze to cos. Nie licze pieniedzy na wesele bo to inna kupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale wy głupie jesteście o mój Boże. Skoro facet zarabia 6000 i więcej więc na życie czy twoje podpaski zawsze bezzie miał bo to drobne dla niego. U nas jest tak. xxx aha! czyli jak u ciebie tak jest to u autorki też będzie, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie sytuacja nienormalna. Przecież małżeństwo to zaufanie i wszystko powinno być wspólne, a nie jakieś zrzutki, rozliczanie itp. Ja już tu wcześniej pisałam. My mamy wspólne konto i tak było zawsze, mimo, że ja na początku nie pracowałam. Ale zarządzałam wydatkami, bo jestem rozsądną osobą i mąż mi zaufał, bo sam jest rozrzutny. Teraz też zarabiam dużo mniej, ale mam wolną rękę. Może kiedyś sytuacja się odwróci i to ja będę utrzymywać dom, kto wie. Przeżyliśmy również trudne czasy, więc sprawy finansowe nie są w stanie nas skłócić i tak moim zdaniem powinno być. Uważam, że powinnaś autorko zapytać wprost swojego narzeczonego jak on to widzi, ale tak konkretnie. Nie że nie masz się martwić, tylko niech tobie wyjaśni gdzie widzi twoje miejsce w waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz zarabia nie 3 tylko 10 razy tyle ( kiedys ja lepiej zarabiałam) i do głowy nam nie przyszło,zeby dzielic kasę. Jest wspólna, jak wszystko od zawsze w naszym malzeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy identyczne zarobki. Jesteśmy 7 lat po ślubie, mamy osobne konta, ja swoje 2 tys mam na "waciki" no i spłacam ktedyt studencki (300zł), czasem zatankuję swoje auto, opłaty domowe, jedzenie, remonty, wyjazdy, większe wydatki itp. spondoruje mąż. Przecież i tak wszystko jest wspólne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja bylam w podobnej sytuacji jak Ty. Ja zarabialam 1600 netto mąż ok 5000. Przed ślubem mieliśmy osobne konta, i praktycznie większość rzeczy kupowaliśmy na pół! Mimo, ze zarabialam 3 razy mniej. Z mojej wyplaty zostawaly mi jakies grosze... Nawet wesele bylo na pól mimo, ze z jego strony bylo więcej gości...(placili rodzice) i tak bylo do momentu ślubu :) po ślubie on sam zaczal mi przelewać większość swojej wyplaty i zawsze powtarzal ze mogę wydawac na co chce. Nigdy mnie nie kontrolowal. I tak juz od 4 lat, po urodzeniu dziecka nic sie nie zmienilo. Chyba ta obraczka na palcu go upewnila, ze nigdziejuz bez niego sie nie wybieram :) (przed ślubem znaliśmy sie tylko rok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6h44 czyli Twoj maz placi za wszystko a Ty masz na swoje przyjemnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 6:44 W sumie na to wychodzi, ale nadmienię tylko że pisząc "identyczne zarobki" chodziło mi o sytuację identyczną z autorki, ja mam 2 a mąż conajmniej 6. Płacę 300 zł swojego kredytu, rachunek za telefon 60 zł, trochę odkładam na drugie konto i niewiele zostaje. Mąż też ma na swoje przyjemności, po prostu więcej zarabia. Wszystko i tak jest NASZE, po co ja mam wpłacać mężowi a on mi,bo wiadomo że mi nie starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobne konta w małżeństwie to jakieś nie porozumienie. Może lozka ,mieszkania, lodówki, ;tv tez odobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówicie że osobną kasą jest głupota, więc jak rozwiązać następujące sprawy przy wspólnych zarobkach, przy czym zaznaczam że ze ja jestem zwolenniczką oddzielnej kasy. Wszystko to przypadki z życia mojego lub znajomych. - mieszkanie które trzeba wyremontować, żona chce remont za 50 000, mąż chce iść na MBA za 50000. Co by nie wybrali N druga sprawę mogą pozwolić sobie za minimum 2 lata. - jedno chce inwestować w firmę drugie chce kupić sobie SUv - jedno chce pobudowac dom, drugie założyć firmę i inwestować. Mają mieszkanie. - mąż lubi przeimprezowac np. 300 PLN raz na miesiąc, żona kupic kiecke za 300, która założy raz lub dwa. - mąż ma hobby samochody i kupuję dziwne gadżety zona lubi teatr. No i jaki wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż , zależy kto więcej zarabiał. Jeśli mąż to MBA jeśli zona to remont. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To za mądre pytanie na te forum. Tu bardziej chodzi o drobne.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nikt nie odpowiedział na moje pytanie . Może popołudniu się uda?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decyduje ten co wiecej zarabia niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to sobie nie wyobrażam czegoś takiego, skoro jakiś facet decyduje się abym została jego żoną to znaczy że mamy stać się rodziną, jakąś wspierającą się wzajemnie wspólnotą. Jeśli facet zarabiałby więcej ode mnie, co wiązałoby się z tym że jego byłoby stać na dom, na podróże, na różne wydatki, zachcianki a mnie nie. Nie mogłabym się dołożyć do wielkiej chaty tyle co on, nie mogłabym pojechać na wakacje razem z nim, ani kupić sobie chociaż 1/4 z tego co on to jak my byśmy wyglądali jako małżeństwo? On w ciachach z najwyższej półki a ja ze szmateksu? On na wakacje do Hiszpanii, a mnie po opłaceniu połowy kolosalnych rachunków nie byłoby stać już nawet na grilla na działce:) Jednym słowem powiedziałabym mu, słuchaj no... Nie stać mnie na takiego męża jak ty, więc poszukaj sobie kogoś kto będzie zarabiał tyle co ty, bo nie wyobrażam nie mieć nic do gadania i czekać kiedy mi coś zafundujesz oczywiście to co będziesz chciał :) Ja sobie wynajmę kawalerkę, i może nawet wtedy naskrobię na jakieś wakacje w Chorwacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzisz po prostu za kołtuna i chama, moja koleżanka ma takiego męża. Wciągnęła chama w towarzystwo, zaczął studia, po studiach karierę, która dzięki niej się rozwinęła. Ona niestety zakończyła swoją karierę na najwyższym stopniu dziś jej płacą 3000zł ma prestiż, lata pracy i 3000zł, bo tak jest w jej zawodzie, pracuje już 20 lat. Pan cham zarabia 5 razy więcej i ona w małżeństwie jest nikim. Cham żąda całej obsługi wobec siebie, pranie, gotowanie, sprzątanie i wypomina jej każdy wyjazd, bo cham musi jeździć, bo na FB fotki trzeba wstawiać, ba nawet zamienił jej ulubiony stary samochód na nówkę w salonie, bo chamowi dogadywali, że żona takim starym gratem jeździ. Co ona przechodzi w domu, piekło na ziemi. Nie odradzam, poczytaj sobie tutaj topiki jak kobiety nie mogą kupić dzieciom lizaka, bo są trzaskane o podłogę, że wydały o 3zł więcej, ten Twój Pan kocha pieniądze nie Ciebie!! Znalazł taką wariatkę, że się ustawi i będzie mniej wydawał na mieszkanie i całą obsługę, będzie miał pełne prawo od Ciebie żądać prasowania, gotowania (bo na pewno do restauracji Ciebie nie zaprosi na obiad nawet w niedzielę, bo mu uszczupli to konto, a Ty na pysk będziesz padała, a on nawet tego nie doceni!! znalazł niestety łatwy materiał do pomnażania swojego majątku!! Gosposia zero kosztów, tym się staniesz, a ten pan to Ci nigdy w życiu herbaty nie zrobi, nawet jak będziesz chora!! Nie myśl, że po ślubie, że dostaniesz śniadanie do łóżka!! Nawet kwiatków na dzień kobiet się nie spodziewaj!! Bo to strata kasy, kwiaty zwiędną!! Piszę to poniekąd z autopsji!! Będziesz bardzo, bardzo nieszczęśliwa z nim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, z ta herbata to masz racje, nie pamietam kiedy by mi zrobil, bo to ja ciagle robie. Od szykowania jedzenia, przez herbate/kawe po pomywaniu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×