Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój pies ma coś nie tak z psychiką...

Polecane posty

Gość gość

Długo nie przepadalam za psami, zawsze w moim domu były koty, psów nawet się bałam, ponieważ zawsze trafialam na agresywne. W pewnym momencie sie przełamałam i postanowilam pomoc psiakowi ze schroniska, otóż tyle sie mówi, żeby da im szanse i nie kupować tylko adoptować. Pojechalam sie rozejrzec, wybór padl na wesołego malych rozmiarów psiaka, po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. Ciężko bylo sie cokolwiek dowiedzieć na temat zachowania, ponieważ byl on nowy, a tak lgnal do ludzi, ze musiał być wychowany z człowiekiem. Po formalnosciach, od razu zakupilam wyprawke, zabawki, wszystko co psu potrzeba. W domu psiak od razu znalazł sobie miejsce, nie konkretne, byle by siedziec jak najbliżej człowieka i sie przytulac, wiadomo pierwsze dni, tez chciałam aby nabrał zaufania i sie zaaklimatyzował. Później postanowilam "ustawić go" tak aby był kochanym psem kanapowym, takim milusinski i przytulasny, w końcu pod tym katem wybralam właśnie psa małych gabarytow. Wzielam tez pod uwagę to, ze mieszkam w mieszkaniu i duży pies nie nadawalby sie. No ale wracając do "ustawiania", zaczęło wychodzić szydło z worka. Powolutku zaczelam go wyrzucać z łóżka, nie tak ze miał sie trzymać z daleka, ale w nocy miał spać na swoim miejscu i schodzić kiedy mu się powie. Do tego nie pozwalalam mu na spanie na kanapie, chciałam, żeby znał swoje miejsce, miał swoje legowisko, w ciepłym miejscu. Nie pozwalam mu skakać po gosciach, wchodzić do kuchni i stac pod nogami jak gotuje, nie dostawał jedzenia ze stolu. Po tych wszystkich zmianach mimo iz minęło juz parę dobrych miesięcy, pies jest tak uparty, ze mimo dobrej tresury, z nagrodami i karami, nie da się wyplewic z niego zachowań, które zaczął objawia parę tygodni po adopcji. Nie da sie go nauczyć chodzenia na smyczy, ciągnie tak, ze chociaż wazy 5 kilka to ręką mnie boli w stawach i do tego mam odciski, długie spacery są udreka, bez smyczy ucieka i nie reaguje na wołanie. Potrafi 30 min krążyć po dworze i Noe zrobi kupy, gdy tylko wejde na chodnik, potrafi stanąć na środki i załatwić potrzeby. Mimo, iz nie pozwalam mu spac w łóżku, on w nocy skrada sie, nie pomaga ciągle odprowadzanie spowrotem na jego miejsce, jak już sie mu uda wejść niepostrzeżenie, rozpycha sie, nie wspólne ze najgorsze jest to, ze liże się po tylku, przy okazji brudzac posciel, która potem smierdzi kałem i musze ja ciągle prac, dodam ze zatoki ma czyste. Nie chce jeść z miski karmy, chyba ze go na prawdę przycisnie, woli zjadać na dworze śmieci, włączając w to kupy i pety. Nie reaguje w ogóle na to co sie mówi do niego, kładzie uszy, potrafi zesikac sie ze strachj mimo, ze wie ze źle zrobił potrafi kontynuować to dalej w trakcie karcenia.. Jak chce mu zapiac szelki, zawsze popuszcza. Podczas zabawy jedyna dla niego atrakcja jest ugryzienie po dłoniach i koca czy pościeli, mam wygryzione dziury w poszwach, w trakcie zabawy szczerzy żeby jakby chciał sie rzuci i wgryzc w szyje. I tak ciągle od kilku miesięcy to samo, mimo nagród, smakolykow za dobre zachowanie a karcenie za źle. Ciągle robi wszystko na odwrót, jesCse potrafi spojrzeć tak perfidnie prosto w oczy w trakcie np sikania pod siebie, nie ze strachu, po prostu chyba liczy ze w końcu wyprowadzi mnie z równowagi. Jest wykastrowany ponad pol roku temu, zachowanie nic mu się nie zmieniło, mimo ze ma dwa lata i powienken sie juz powoli uspokajac. Mam go tak dosc, ze czasem marzę o tym, żeby uciekł i mieć spokój, w schronisku powinni brać margines na to, żeby właściciel poznał psa, tera będę miała dziecko i co ja mam zrobić, jak nie można go odda , a co będzie jak w nocy wejdzie dziecku do lozka? On potrafi usiasc na głowie co niejednokrotnie juz robił ze mną mimo karania... Do tego nadmiernie wypada mu sierść, miał leki, dostaje witaminy, a to noc nie pomaga, od roku ciągle potrafię zebrać szufle śiersci z 5-cio kilowego psa! Co ja mam robić jak ta sierść jest nawet w jedzeniu, wszędzie, na ubraniach to juz tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego jestes miasta?mogę pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpie, żeby mu ktoś pomógł, podejrzewam, ze kiedyś był bity i ma może cos z mózgiem. Po prostu kilka miesięcy wałkujemy to samo a on i tak swoje i jeszcze jak cos przeskrobie od razu ucieka na buty, gdzie nawet nie mogę sie zbliżyć bo sie zeszcza za strachu. Po prostu robi źle, dobrze o tym wie, bo perfidnie sie patrzy i mu z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mózgiem to ty masz coś, widac ze ten pies nie był uczony od małego, dlategho teraz powinnać wykazać dużo cierpliwości i zaprowadzać go na profesjonalne szkolenia jak sobie chcesz wychować pieska kanapowego. To jest zwierze i nie rozumie co od niego chcesz a fakt ze sika ze strachu świadczy o tym że był bity więc naprawde tylko wspólczuć temu psiakowi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie jest mu z tym dobrze,nie budzisz jego zaufania,chcesz to daj mi go na jakiś czas,naprawie go. Pies po takich przeżyciach potrzebuje uczucia, a nie nauczania. Uczyć i wymagać mozesz od wychuchanego psa z hodowli za kilka tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, ze schroniska został wzięty jako pies dorosły, nie miałam żadnego wpływu na to, jak został wychowany. A stwierdzenie, ze ma coś z mózgiem nawiazuje do tego, że jak psa się bije za młodu, można mu zepsuć psychikę na całe życie, lub nawet uszkodzić mózg, jeśli był bity po głowie, z ludźmi dzieje się tak samo. Wiele ludzi przelewa na psa cała swoją miłość i mimo tego, pies nie ma wdzięczności. Jako ludzie nie powinniśmy też dawać psom zdominować swoje życie, większość rozumnych zwierząt potrafi szybko przyswajać pewnie informacji i się ich trzymać, a jeśli pies nie potrafi przez pół roku załąpać postawowej komendy czy zachować poprawnych to musi być coś z nim nie tak i nie ma w tym mojej winy. Miłości miał sporo, obróciła się ona przeciwko mnie, a ja na prawde lubię rozpieszczać zwierzęta i potrafię być stanowcza. W rodzinie nikt z psami problemu nie miał, a gdy tylko nas ktoś odwiedzi każdy zgodnie stwierdza, że mój pies zdziczały, mimo iż ma stały dostęp do jedzenia, picia, jest wyprowadzany, ma zabawki, bawimy się z nim, zajmujemy mu czas i tresujemy. Nie stać na na behawiorystę, mamy dziecko w drodze, dla mnie w tym momencie to jest najważniejsze, a nie cackanie się z psem i jego problemami psychicznymi. Pieniądze są mi potrzebne na rzeczy związane z niemowlakiem, a nie na tresera, który powie mi to samo co pisze w ksiązkach, a wyegzekwowanie tego od psa bedzie należalo do mnie, bo to w koncu ja jestem jego Panią. Poza tym schroniska również bezmyślnie wciskają psy ludziom, nie dając im szansy za zapoznanie się z psem, a co jakby pies był agresywny? Mam sie z nim użerać bo tak wypada? Czekać aż zagryzie dziecko i pogłaskać po głowce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie też fakt, dlaczego ludzie, starzy czy młodzi, mają psy, karaja je, nawet klapsami i mimo to pies się zachowuje poprawnie i rozumie, że pewnych rzeczy mu nie wolno. Ten pies, pomimo, że wie doskonale, czego mu nie wolno to i tak to robi, wiedząc, że będzie kara. I wie o tym doskonale, bo kaja się zanim zobaczę, że coś zrobił. Nie dam sobie wmówić, że wina leży po mojej stronie, bo nie okazuje mu uczuć czy nie potrafię się zająć psem. Nie mam poczucia winy, wkładałam z chłopakiem wiele wysiłku, w samo nauczenie psa chodzić na smyczy, dlaczego inne tak łatwo to załapują, a ten po 2 latach życia dalej tego nie potrafi? Dlaczego mimo, iż ma się bardzo dobrze, mieszka w domu, zachowuje się gorzej niż pies mieszający w budzie na dworze? Tak ja ludzie, są psy, któych się nie da wychować. Jeśli my ludzie, mamy najlepiej rozwinięte mózgi w świecie zwierząt, a zdarzają się degeneraci, tak samo może to się zdarzyć w świecie psów. I komentarze w stylu, sama jesteś głupia, bo nie potrafisz wychować psa, dlatego taki jest to raczej piszą osoby, które nie miały styczności takim problemem i nie powinny w tym temacie się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra ,ale co dalej? tzn co zrobisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mam zrobić, nie mam kasy na behawiorystę, a oddanie odpada, bo umowa tego zabrania. Z resztą co bym nie zrobiła i tak będę potępiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywiaz go gdzieś pod dużym sklepem ja tak zrobilem i po kilku godzinach straż miejska zwinela psa. Nienawidzilem go bo byl wredny i wszędzie szczal. Mialem 12 lat i wpadlem na taki pomysl :) Kundle są głupie przerabialem to jak pies to tylko rasowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze że napisałeś że miałeś 12 lat to mozna zrozumieć,czyli co autorko? pies zostaje ? Wiesz tak pytam bo mój też przygłupawy,na szczęście dziecko mam duże,tak mi ten pies daje w kośc że normalnie masakra ale cholera kocham dziada ,czasami to biorę proszek na uspokojenie bo mam ochotę zatłuc ,a za chwilę przyłazi i się łasi i wszystko mija ,zupełna zmiana krajobrazu ,z burzy na cudne słonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gothic
Moim zdaniem autorka powinna uwiązać psa gdzieś z daleka od domu, najlepiej po dużym sklepem i zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że cię pedofil nie złapał jak miałeś te 12 lat głupolu :O biedny piesek, pies autorki też :( jak nie znacie się na psach to kupujcie sobie rybki albo jakieś tępe yorki pies po przejściach to wyzwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz do wszystkich miłośników wszystkich, nawet tych "po....banych psów". Otóż my jako zwierzęta z najlepiej rozwiniętą inteligencją, dlaczego mamy zniżać się do poziomu psa? Dlaczego skoro od kilku miesiecy uparcie pies nie uczy się podstaw winę zwala się na człowieka? Przeciez pies nie ma inteligencji, nie myśli, kieruje się instynktem, czy tak łatwo ten instynkt u zwierzęcia zagłuszyć? NIE! W innych państwach, zwierzęta przeznaczone do adopcji są sprawdzane przez psich psychologów i tresowane w kierunku podstawowych komend i zachowań. Reszta, która nie wspołpracuje jest usypiana. I to jest właściwe zachowanie, ponieważ ludzie chętniej adoptują takie zwierzaki, a nie jakieś zdziczałe kundle, które się u nas oferuje. W Polsce mnoży się kundle jak szczury, wciska się je w schroniskach, a dlaczego ktoś, kto chciałby mieć normalne zwierze musi się kilka miesięcy czy lat męczyć z jakimś psychicznym psem? I jeszcze jakaś pseudo miłośniczka zwierząt w przedziale wiekowym 15-20, która krąży tylko po fejsbukowych forach i w życiu nie tresowała psa, będzie pisać, że ktoś nie ma serca, bo go wku...wia pies? Weź takiego psa, może 2-3 nawet, żyj sobie w szczochach, kupuj nowe meble, chodź pogryziona, a nóż, któryś załapie, o co kaman, że to ty rządzisz, a nie on. Takie wyłapane bezpańskie psy powinno sie usypiać, humanitarnie, koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie rozumim dlaczego to człowiekowi wciska sie ze z nim jest cos nie tak jak psu odwala. Nosz kuźwa, kiedyś pies dostał w dupę i słuchał, a teraz ciasteczka i głaskanie? Chyba komuś się pomieszało. Jak się dziecko potrafi wychować na porządnego czlowieka a pies uparty cham, to co ja mam sie plaszczyc przed nim i tak se obojetnie przechodzic za kazdy razem jak cos zchrzani? ludzie, dokad wy zmierzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele biedny psiak ,mam kundelka wychowanego od szczeniaka który nie sprawia kłopotu i suczke która kilka lat temu znalazł juz dorosłą zagłodzoną mój syn ,po kilku latach nauczyła sie troche spokojniej jesć a o jakim kolwiek ułozeniu nie ma mowy nerwowa niespokojna ciągle kreci sie pod nogami tez pcha sie na lózko nie była wstanie nauczyc sie chodzic na smyczy strasznie boi sie pukania do drzwi dostaje paniki az krzesła przewraca potrafi nasikac pogryzc cos jest szkodnikiem, mam swoje lata i juz kilka piesków w zyciu miałam ta suczka jest jedyna z która sa problemy ale nikomu z rodziny nie przychodzi do głowy zeby sie jej pozbyc chociaz wszystkich nas umęczy to nie jest rzecz tego dnia kiedy trafiła do nas do domu i nie została odwieziona do schroniska wiec klamka zapadła jest z nami na dobre i na zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie psu nie podoba, to niech sp***dala do lasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma swój charakter, nie ma komu oceniać. Niektóre matki trzymaja swoje zdegenerowane dzieci pod dachem inne są stanowcze i won z domu. Żałowac trzeba zwierząt, które są na wyginięciu. Jak żrecie kurczaki to myślelicie o tym, jak są traktowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze szkoda psa, a człowieka i jego pieniędzy to nie. Pies do behawiorysty, a człowiek do psychiatry, jak pomagać to w obie strony. Właściciel trudnego psa jest często udręczony do granic wytrzymałości psychicznej, dopiero agresja psa i atak z okaleczeniem właściciela, kogoś z rodziny lub przypadkowej osoby czasem przywraca rozum niektórym. Sikacz dywanowy to najmniejszy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzieliście kiedyś ludzi straszliwie okaleczonych przes psy? Dzieci po amputacji kończyn z powodu pechowego spotkania z wrednym psem? Nie wszystkie pieseczki są miłe, kochane i bezpieczne. W mediach często są informacje o takich historiach z całego świata. Fanatyczni miłośnici psów każdego psiego psychopatę uznają za lepszego niż człowiek. Niech je jeszcze pocałują pod ogon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne że tak.... no u nas w domu był pies rasy cane corso wszystko było okej do czasu jak urodziła się córka... to był koszmar za wszelką cene chciała wejsc do pokoju i coś zrobić temu naszemu dziecku. Kiedyś aż prawie przewróciła męża . Poszlismy do przychodni do www.lecznica-ursynow.waw.pl i lekarz powiedział że to raczej małe szanse na poprawę bo pies jest sam jakdziecko które zostało odrzucone. Daliśmy psa do moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, jakie irytujace potrafi byc niemowle?mowisz do niego, tlumaczysz, a oni nadal sie drze, wali pod siebie, leje gdzie popadnie...tez je zostawisz pod sklepem bo nie wspolpracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I choćby spaprany genetycznie kundel odgryzł głowę temu niemowlęciu to i tak idiotki powiedzą, że to wina niemowlęcia, bo mu coś zrobiło, czymś zdenerwowało. Jak w normalnym kraju pies zaatakuje człowieka, zostaje uśpiony i tak powinno być. Kocham psy i mam, ale nie ścierpię fanatycznych psiar, bo to są istoty, z którymi trudniej się porozumieć niż z głupim i agresywnym psem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypadki pogryzienia przez psy są tak częste, że jak przez tydzień nikt się nie zgłosi z takim problemem to już jest dobrze. Tak mi powiedzieli w poradni. Często dzieci właśnie, bo mamusia nie nauczyła, że się nie głaszcze cudzych piesków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie poradnika "zaklinacza psów" - Cesar Milan. Nie umiesz wejść w role "przewodnika stada" - najpierw psa rozpieszczalas z litości nad jego losem, potem nagle odwróciłas mu świat tresura. On nie rozumie ciebie, twojego sposobu komunikowania z nim, dlatego boi sie ciebie i nie ufa ci. Raczej watpię, ze pies był bity wcześniej - nie garnalby sie tak do obcych ludzi. Psy bite są zastraszone i nieufne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×