Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aspergerowa mama

pytanie do mam dzieci nieautystycznych

Polecane posty

Gość gość
gość z 21:00 - no więc właśnie, ja też o tym pomyślałam i wcześniej pisałam,że wszędzie w takim układzie można dopatrzeć się nieprawidłowości... A matki,jak to matki,kochają dzieci,chcą jak najlepiej dla nich i zaczynają wariować. Później idą do jednego i drugiego "mundrego" lekarza,który z wielką ochotą i łatwością diagnozuje autyzm czy inne zaburzenie. Chyba,że to tylko na tym forum taka tendencja,bo osobiście nie znam żadnej matki dziecka z autyzmem czy czymś podobnym ZDIAGNOZOWANYM. Może dlatego,że mieszkam za granicą i tu nie robią cyrków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspergerowa mama
Powiem szczerze - ja tez wolałabym, zeby było, jak dawniej, i zeby nas nie diagnozowali. Dziecinstwo miałam dziwne - zawieszałam sie podczas zabawy przez co nie byłam dobrym kompanem (co to za wspólpraca, gdy nagle kolezanka z piaskownicy zawiesza sie i ogląda kamyk), z WF byłam najgorsza z całej szkoły, czasem zachowywałam sie nieadekwatnie do sytuacji i co? wyrosłam. A teraz przez te cudowanie, wysyłanie przez przedszkole do psychologów, orzeczenia to pozyję z 10 lat krócej, a synek tez pewnie wyrośnie, i po co to? Teraz juz 3 latek musi byc pod linijkę, samoobsługa, wspołpraca w grupie, musi sie dostosowac do zajec w przedszkolu, a jak nie, to do psychologa i od razu diagnozowanie. Ja jako 6 latka byłam total ufoludek i najwyzej co mowili na moj temat, ze niegrzeczna i dziwna jestem. Kiedys leczyli homoseksualistów, teraz leczą autystyków, a z czasem nas zaakceptuja, ale co sie nacierpimy, to nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej przyjaciolki dziecko ma autyzm jestem tego pewna. Mieszkamy na granica, w Anglii i ani w zlobku ani w osrodku zdrowia nikt tego nie dostrzega. Dzieciak ma 3 lata, prawie nie mowi, nie patrzy w oczy, nie bawi sie z dziecmi, nie potrafi zabawic sie tematycznie, w sumie to tylko biega i skacze. Moja przyjaciolka sie martwi ale tu ja lekarz uspokaja ze dwujezyczne itd. A ja nie moge uwierzyc ze w zlobku nie podnosza alarmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aspergerowa mama, mnie właśnie to przeraża, że wszystko jest obecnie tak brane pod lupę, każdy "parametr" dziecka musi się zawierać w widełkach wieku, centylach etc. Nie wiem czy to tylko w Polsce tak jest. O UK czytałam wielokrotnie, że wszyscy są tam bardziej wyluzowani. A nasza służba zdrowia niby taka niewydolna, a ustawiają w tych kolejkach do diagnozowania zdrowe dzieci. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" mnie właśnie to przeraża, że wszystko jest obecnie tak brane pod lupę, każdy "parametr" dziecka musi się zawierać w widełkach wieku, centylach"- wybacz, ale diagnozowałaś kiedykolwiek dziecko? Bo ja tak, i to właśnie nie jest tak że KAŻDY parametr musi się mieścić w normach, inaczej dziecko jest zaburzone. Nie spotkałam się jeszcze z pochopną diagnozą, wydawaną na podstawie jednostkowych objawów- to tak jakby neurolog powiedział ci że masz guza mózgu bo skarżysz się na bóle głowy, utratę równowagi i czasami omamy węchowe... Nikt nie zdiagnozuje zaburzeń integracji sensorycznej WYŁĄCZNIE dlatego że dziecko pluje papkami albo odmawia chodzenia boso, albo metki go "gryzą". Synek miał diagnozę ZA, kilka wyraźnych objawów, kilka słabszych, ale jednak ZA wykluczono- bo żeby to zdiagnozować, potrzebny jest pełen obraz, a nie niektóre z objawów. Jak to stwierdziła pani psycholog, terapeuta zaburzeń ze spektrum autyzmu- jakieś objawy autyzmu czy ZA ma prawie każdy z nas. Podobnie jest z integracją sensoryczną (chociaż tutaj wyróżnia się zaburzenia integracji tylko w jakimś szczególnym zakresie). Owszem, kiedyś również zauważano że dziecko nie mówi, nie chodzi, nie komunikuje się, wykazuje lęk przed sytucjami społecznymi- ale jednak konkretnych diagnoz nie było. Hurtem wrzucało się dzieci słabiej zaburzone do jednego worka, jako te przebojowe, nieśmiałe, niewychowane, i głębiej zaburzone jako po prostu, upośledzone czy niepełnosprawne psychicznie i ewentualnie fizycznie. Nie było metod dopasowanych do tego typu konkretnych przypadków. Teraz są, chociaż to nie są i nigdy nie będą "złote środki", i to naprawdę dobrodziejstwo i dla dzieci, i dla rodziców, i dla całego społeczeństwa w którym później przyjdzie im żyć. Psycholog to nie jest jakieś zło konieczne, kobiety! To że czasami placówka widzi jakieś problemy i kieruje do psychologa- co w tym złego? Jeśli nie ma podstaw, specjalista uspokoi wszelkie nasze czy wychowawców obawy, jeśli są- pomoże, po prostu, jak działać żeby było nam łatwiej, jakie metody muszą pomóc. Specjalistyczna diagnoza i terapia to naprawdę tylko poszczególne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już nic nie rozumiem z waszych wypowiedzi to że niemowlę boi się obcych to źle czy dobrze w końcu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest czarno białe. diagnoza autyzmu jest długa i żmudna, nie wspominając o kosztach. Znam dobrze środowisko rodziców dzieci autystycznych i nie słyszałam o przypadku zdiagnozowania dziecka na wyrost. Więc nie jest prawdą, że jest to dobry biznes. Biznes i to świetny kręcą różnoracy "terapeuci" i nowości terapeutyczne, które kosztują krocie, a nie ma dowodów na ich działanie. Tu się zgodzę. Tu jest świetny biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemowle ma prawo bać się obcych, może również się ich nie bać. Nie ma tu odpowiedzi tak czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aspergerowa mamo, piep.... jak potłuczona. Widzałaś kiedyś z bliska dziecko autystyczne? Takie z klasycznym autyzmem? Puknij się w głowę. Ono się samo nie wyleczy!!!! Takiego człowieka trzeba wszystkiego uczyć!!!! Nawet tego, że musi gryźć kanapkę!!!!!! Ja pier..... domorosła Pani psycholog z psiej wólki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ostatniej wypowiedzi: a to nie jest tak, że zaburzenia ze spektrum autyzmu mogą być poważne, ale również nieznaczne? Pytasz "czy widziałaś kiedyś z bliska autystyczne dziecko", może należałoby zapytać o stopień zaburzeń takiego dziecka, bo jeśli ja poznałam wysoko funkcjonującego autystyka, a Ty na co dzień przebywasz z ciężkim przypadkiem, to chyba mamy zupełnie inne doświadczenia, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaspergerowa mama
widziałam dziecko prawdziwie autystyczne , upośledzone, bo z zawodu jestem oligofrenopedagogiem i od 13 lat pracuje w szkole specjalnej. U swojego dzicka nie widziałam, teraz widzę. Co innego dziecko autystyczne, które biega i buczy, a co innego asperger, który w 80 prc. jest normalny, a jego zaburzenie widac np. tylko w środowisku przedszkolnym, czy nieznanych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aspargerowa mamo- naprawdę uważasz że dzieci nie powinno się diagnozować i leczyć? Bo ja uważam że przede wszystkim rodzice i nauczyciele powinni wiedzieć jak postępować z takim dzieckiem. Że to że mówi do nich czy zachowuje się tak a nie inaczej nie koniecznie wynika ze złej woli, tylko z niemożności zrozumienia pewnych zasad. Przyjazne otoczenie zmienia bardzo dużo, dziecko lepiej się rozwija tam gdzie się czuje bezpieczne i akceptowane. Terapia może mu dać tzw. trening umiejętności społecznych. Bo samodzielna zabawa i tzw. wyautowanie może nie być dla takiego dziecka bolesne skoro lubi sam i po swojemu, ale już gnojenie go, wyśmiewanie, poniżanie, odrzucanie, przemoc psychiczna i fizyczna, często kierowana w stronę tzw. "dziwaka" już rani na całe życie i tylko pogłębia problemy z komunikacją. Wiesz, kiedyś dzieci leworęczne "nawracano" siłą na praworęczność, dzisiaj są różne materiały, przybory i narzędzia które pozwalają im tak wykorzystywać swoje możliwości jak wszystkim innym, a nauczyciele i rodzice są uświadomieni. Bo ktoś poznał i zauważył problem a potem nad tym pracował. Tak samo jest z zaburzeniami zachowania- zamiast ustawiać dziecko żeby było takie jak inne, można zapewnić mu możliwość funkcjonowania najlepiej jak się da ze wszystkimi jego brakami i zdolnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie sie poczułam obrazona pytaniem, czy widziałam autystyczne dziecko. Moj synek był od urodzenia pod opieką neurologa, chodziliśmy przez rok, nie zauwazył nic niepokojącego. Zaczał chodzic na palcach, przewarcał sie, w wiku 2,5 lat ponowna kontrola u neurologa. Wysłali nas do poradni pedagogiczne, gdzie usłyszałam, ze mam normalne zdrowe dziecko. Poszlismy tez do osrodka rehabilitacyjnego ze skierowaniem, pani doktor obejrzała dziecko, powiedziała, ze nic niepokojącego nie widzi, na rehabilitacje nas nie przyjęli. Dla swojego spokoju poszłam tez prywatnie do neurologa, podobno dobrego i polecanego, powiedział, ze wszysko jest w porzadku. Zaburzenia si sama zdiagnozowałam, pani doktor sie ze mna zgodziła, ale to nie było jej spostrzezenie. cyrk zaczął sie dopiero w przedszkolu, diagnoze dostał w wieku 4 lat. A ty, wspaniała pani psycholog fachowiec widziałas dziecko z autyzmem wysokofunkcjonującym? bo mam przeczucie, ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpisze wiczorem, obowiazki rodzinne. aspergerowa mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po dzisiejszym dniu sama nie wiem. Bylismy na placu zabaw i wyraznie iwidac, ze moje dziecko jest inne. Zawiesza sie podczas zabawy, mowi do siebie, ucieka w swiat fantazji, polowa zabawy odbywa sie w jego głowie, przez co jest nieczytelny dla innych dzieci.dzieci juz dostrzegaja jego odmiennosc. Co dziwne, ze znanymi sobie kolegami, w zabawie 1 na 1 potrafi wspólpracowac, jest pomysłowy, łatwo go wyrwac ze "swojego swiata". Ja byała taka sama, mam wspomnienia z tego wieku i widze, ze mnie skserowała. chodzi o to, ze kiedys nie diagnozowali, bo 30 lat temu kazda szkoła była "integracyjna" :). Nie wiem juz sama, co dobre a co złe. ogólnie mam dzis smutny dzien. aspergerowa mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pytałam aspergerową mamę czy widziała autystyczne dziecko. Sprowokowało mnie do tego jej stwierdzenie, że może kiedyś w przyszłości dzieci z autyzmem nie będa leczone lecz zostaną zaakceptowane. Krew mnie zalała!!!! Nie jestem mamą dziecka z klasycznym autyzmem, jestem mamą dziecka z wysokofunkcjonującym autyzmem. Ja mam szczęście mieć dziecko takie jaki mam, chociaż włożyliśmy ogrom prac aby było tak jak jest w tej chwili. Obecnie uczęszcza do szkoły, jest w 4 kl szkoły podstawowej. Radzi sobie nieźle, średnia 3,9. Znam jednak wiele dzieci z autyzmem klasycznym, które trzeba było uczyć wszystkiego, wchodzenia po schodach, gryzienia itp. Uważasz, że nie trzeba ich leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, oczywiscie, ze uwazam, ze dzieci z klasycznym autyzmem trzeba leczyc. W mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie występuje autyzm wysokofuncjonujący. Moj dziadek praktycznie całe zycie nie nawiazywał kontaktu wzrokowego, nie wystąpił u niego usmiech społeczny. chodził do normalnej wiejskiej szkoły, ozenił sie, miał dzieci, wybudował dom. Podbnie jego brat - przezył obóz w dachau, czytał najlepiej we wsi, to go nawet wójtem zrobili. Moja mama ma wykształcenie na tamte czasy pól- wyzsze (czyli 3 letnią szkołe po technikum), całe zycie pracowała, wyszła za mąż. Mam 3 kuzynów, z którymi porozmawiac sie nie da, za to kazdy ma po 2 kierunki studiów. Nie wiem dokładnie, jak wyglądały kontakty społeczne opisanej przeze mnie rodziny, sądze, ze zle. Ale wykształcili sie, pożenili, pracują i niezle zarabiają, kazdy skonczył szkołe masową. Ja jestem typ podobny do mojego syna. Byłam "innym" dzieckiem, przezyłam wykluczenie przez dzieci w szkle podstawowej, ale wbrew pozorom, zawsze kolezanki miałam, tylko oficjanie bawic sie ze mną nie było wolno. Boje sie, ze jesli teraz na siłe odseparuja mojego syna od rówiuesników, wysla do szkoły specjanej, to edukacje zakonczy na gimnazjum. Dlatego sie martwie tym diagnozowaniem. Przepraszam za literówki, dzieci mi psoca i placza na przemian, a ja tu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego mieliby go separować, moje dziecko jest w terapii od 18 mc życia, od 3 roku życia w przedszkolu integracyjnym. Nigdy, przenigdy nikt go nie separował. Syn jest bardzo społeczny, sam lgnie do dzieci. Daje rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za pocieszenie.na forum inny swiat jest watek w którym pisza, ze obecna minister edukacji chce dzieci niepełnosprawne /czyli takie jak moja cała rodzina, która w obecnych czasach miałaby orzeczenie/ uczyc w specjalnych, oddzielnych klasach. wynika z tego, ze chca zlikwidowac klasy intergracyjne. dlatego sie martwie, ze nas diagnozuja. aspergerowa mama piszaca jednym palcem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat więc podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×