Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

za naszego dzieiństwa była ciemnota, dzieciom dawano w pożywieniu dużo cukru

Polecane posty

Gość gość
to prawda autorko, ja też uzależniona od słodyczy, zęby zepsute; ale przecież TERAZ nie jest lepiej ! te wszystkie jogurciki, serki dla dzieci, danonki, danio itp to w takim czyms jest podobno 7 łyżeczek cukru ! a dziecko je takich serków kilka dziennie ! i to dopiero jest masakra. Dlatego tyle teraz cukrzyków i coraz więcej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja 82 więc tak jak ktoś tu napisał nie zwalajcie swojej otyłości na bum cukrowy lat 90 no bez jaj . Ja urodziłam 4 dzieci ważę 50 kilo przy 165 cm Sąsiadki nie mogą tego przeboleć dokuczają , wytykają tylko nie widzą że ja na do piaskownicy nie biorę coli , snikersa i chipsów czy jak tam się to piszę tylko wodę , do tego nie pije alkoholu ,palenie rzuciłam i jem dość mało różnych rzeczy nie jestem ekoświrem tak więc można Dlatego mnie to bawi jak słyszę , że to nie moje dzieci bo tak nie wygląda matka takiej gromady :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się ze rzucili się na to. A to stwierdzenie że tłumaczę się jak alkoholik to g..wno prawda. Przez pierwsze 14 lat życia a czasem i więcej nie ma się świadomości ze jesz niezdrowo lub zdorowo-a jak nabywasz te wiedzę to możesz być juz na maksa uzależniony i jest ci trudno zerwać z czymś co od dziecka w ciebie pchali. Tak samo jakby cie od dziecka poili alkoholem to tez byś uważała ze to twoja wina ze jesteś uzależniona? Śmieszne. x Z każdym uzależnieniem mozna walczyć. Ja nie jem cukru od 8 lat. Ale widać ty wolisz rozczulać się nad sobą i patrzeć wstecz. Weź się za siebie i nie jojcz, bo jeszcze nie wiesz co za 20 lat okaze się szkodliwe i czy ty myslac ze zdrowo żywisz swoje dzieci nie robisz im krzywdy. 30 lat temu uważano, że cukier krzepi i jest zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a g****o prawda we mnie od dziecka pchali mleko ,ser ,smietane od krowy wszystko świeże bo na wsi się żyło :-o i jakoś sie k****a nie uzależniłam dziś jem nabiał tylko przetworzony sklepowy ;-p a babcia która jadła całe życie niby tak zdrowo miała 3 zawały cukrzyce , odjęli jej nogę i zmarła w mękach po całym życiu spożywania eko jedzenia i wody ze studni głębinowej Jak widać na niektóre sprawy nie ma reguły :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok ale roczniki 89 i dalej, żarly w większości ten cukier bez opamiętania... --- dokładnie. w podstawówce na przerwach pracowałam w sklepiku szkolnym. tam prawie nic zdrowego nie było. chipsy, wafelki,lizaki, gumy, białe bułki, oranżady, w lecie lody - małe dzieci potrafiły same opierdzielić wielkie pudełko loda Izy (jeśli ktoś pamięta), lody Panda w czekoladzie, wafle lodowe itp. Ile dzieci z uboższych rodzin dostawały tylko 1 zł do szkoły i za to stać je było na wielką bułkę z białego pieczywa za 20gr i małą butelkę coli jakiejś podłej produkcji Żywiec Zdrój. Nic dziwnego, ze potem po 20stce takie osoby dopadają różne choroby. Co do zdrowego wiejskiego zywienia to guzik prawda - całe dzieciństwo też na mleku krowim, białym chlebie, smietanie, ziemniaki, i wszelkiego rodzaju kluski z białej mąki - przecież to wszystko jest wysokowęglowodanowe albo wysokotłuszczowe - baaardzo insulinogenne - to już jest pracownie na cukrzycę albo insulinooporność. Mleko krowie nie powinno być w ogóle przez człowieka spożywane, a przynajmniej jak najpóźniej w jego zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ale ja jadłam nabiał czerstwe pieczywo drożdżowe czasem i tylko sporadycznie jakieś mączne ciężkie rzeczy bo rodzice i babcia wyznawali zasadę szczędzić i jeść tyle żeby przeżyć , ktoś mógł by stwierdzić że nic nie zdrowego i wszystko własne nigdy oleju tylko smalec do smażenia (a i tak smażone było jedzone może raz na dwa miesiące :-p) tak że babcia powinna dożyć 200 setki a wyszło jak wyszło :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 uwierz mi probowalam, wytrzymalam tydzien a potem rzucilam sie na czekolade i batony i jeszcze gorzej an tym wyszlam. ja jestem uzalezniona jak cpun od kokainy, nie wiem juz co robic, jedzenie owocow nie pomaga. jestem na glodzie, jak nie spozyje dziennie 5 g sacharozy w cukierkach czy ciastach czy lodach to gine . naprawde uwierz mi chyba wiem co czuje czlowiek ktory nie moze zdobyc dzialki narkotyku. cukier jest dla mnie narkotykiem. do tego stopnia ze czasem jak nie mam czegos slodkiego w domu to az sie rozplakac potrafie bo cialo mi cierpi..;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:41 dokladnie, ludzie nie pamietaja jak pokolenie 89+ zarlo cukier zwlaszcza w szkole. dobrze ze teraz jest mniejsz dostepnosc do tego w szkolach. teraz kupia sobie po szkole a tak kupowali i tu i tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszło jak wyszło- a babcia chodziła po lekarzach, robiła specjalistyczne badania krwi itd.? wątpie, bo większość starszych ludzi wyznaje zasadę, że lepiej nie chodzić po lek., bo jeszcze coś wynajdą i wtedy stres, a tak to woli sobie człowiek nie wiedzieć :D teraz jest luksus bo se wejdziesz z ulicy do laboratorium i za kasę możesz sobie zrobić jakie tylko chcesz badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 podajesz przyklad jeden na sto albo tysiac. jasne ze nawet jak sie zdrowo odzywiasz to mozesz miec niefart i pasc na raka bo np. to dziedziczne albo miec niefart zyjac w zadymionych pomieszczeaniach. prawda jest jednak taka ze lepiej zapobiegac niz leczyc i wieksze szanse na dlugie zycie masz jak sie zywisz jak twoja babka s.p. niz jak niektorzy ludzie dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby wyrobić sobie nawyk czegokolwiek potrzeba ok. miesiąca (tak udowodniono). u mnie też tak jest- jak miesiąc wytrzymam bez słodkiego, to potem już czas nie ma znaczenia. ale np. jak chorowałam 2 tyg. to nie miałam na nic smaku oprócz ciastek i paluszków. i rozbisurmaniłam się przez to. teraz trzeba będzie się zaprzeć i znowu zwalczyć pociąg do paluszków, jak wytrzymam miesiąc to potem pójdzie z górki. najgorzej pozwolić sobie w chwilach słabości na zajadanie. zamiast słodyczy polecam gorzką czekoladę min 70%, bo ma dużo magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 ja mialam plany ze od dzis nie jem. i co, i po sniadamiu zjadlam dwa ciasteczka o lacznej zawartosci 5 g cukru i 6 g tluszczu. super, nie ma co, puste kalorie. a wszystko przez to ze rodzina mojemu mezowi na urodziny dala wielki kosz ze slodyczami. ludzie czemu kupujecie takie prezenty? nie wiem moze szwagier ktory upasl sobie wielki bebzon chce bysmy wygladali juz jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 prbowaam z czekolada, serio :( nic mi to nie daje, jak czekolada jest gorzka to czuje sie jakbym nic nie zjadla slodkiego, musi byc mleczna ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy dalej swoje :-) a prawda jest taka , że żadna z was nie wie co przyniesie jutro :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za naszego dzieciństwa" tzn. kiedy ? sprecyzuj . bo za mojego słodycze były albo na kartki albo b. drogie i dzieci jadły raz w tygodniu . chyba że dzieci lekarzy i innych bogatych. przecietne dzieciaki mało jadły w latch 80 słodyczy. i były szczupłe. grubasek to był jak kosmita, jeden na całą szkołe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam na mysli wczesne lata 90 jak wszystko powchodzilo do sklepow. ja urodzilam sie w roku 90. wielu rodzicow pozwalalo dzieciom jesc duzo slodyczy i chipsow. a tak btw nie wiedzialam ze wiekszosc tutaj siedzacych ma powyzej 25 roku zycia, dla mnie szok ;) myslalam ze to dla takich jak ja a nie dla dojrzalych kobiet forum... czyli te wszystkie plucia i jad to na tych watkach kobiety urodzone w latach 80 wylewaj glownie bo ich jest wiecej// nie no, myslalam ze po 30tce czlowiek madrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie uważam żeby człowiek zmądrzał w jakimkolwiek wieku ostatnio w szpitalu babcia 95 lat oznajmiła mi że nie sądziła że można podać taki obiad w taki sposób jak wtedy był ;-) i że w życiu czegoś podobnego nie jadła czyli coś nowego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodzilam sie w 80 roku. chleb z cukrem jadlam, herbate slodzona tez pilam. W podstawowce wf byl obowiazkowy, po szkole od 4 klasy jechalma autobusem i na piechote na angielski, basen lub na dzielke z rodzicami uprawiac warzywa. Jadlo sie moze i tlusto, ale glownie 4 poslki: sniadanie, drugier sniadanie lub obiad w szkolnej stolowce, obiad w domu i kolacje. Ja&dlo sie proste zwyczjane potrawy: kanapki z wedlina i pomidorem, ogorkiem, serem bialy ze szczypiorkiem, jajko na miekko, chleb z dzemem lub cukrem. Duzo surowek, kasz, domowe zupy. ciasto bylo w niedizele, bo cukier na kartki. Czekolada to byl rarytas, pomarancze tez. Parowki byly rzadkoscia. Jezdzilo sie na wies po sowjskie wedliny i mieso. Chcleb byl taki, ze zapewnial uczucie sytosci na dlugo. bylam juz w 4 klasie jak weszly te wszytkie czipsy i inne batony. Nasze pokolenie tego tak nie jadlo, ale pamietam mamuski przed blokiem z dizecmi w w ozkach i z paczka laysow w dloni. Potem te dzieic byly wozone samochodami do szkol. Ja pamietam, ze wszytkie dizeic byly bardzo szczuple, jedno- dwoje dizeic w klasie bylo grubszych. Dziwczyny rozwijaly sie jakby poznije i mnije bujnie. Teraz pelno biusciastych 16 latek. Teraz jak patrze na 18 latki to widze, ze maja zupelnie inna budowe: niby szczuple, ale jakies takie "nalane" czy napompowane. setrio poogladajcie soebi zdjecia z liceum15 lat temu a dzis. Tu naweet nie chodzi o wage i wyglad tylko o zdrowie, bo chyba umiesniona sylwetka jest oznaka zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pory jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem rocznik 83 i powiem,ze za moich czasow nie bylo tak duzo slodyczy w sklepach, nie bylo cipsow itd a teraz jest tego mnostwo, pelno jakis soczkow dla dzieci a przed tem tylko bobofrut i to od swieta. ja wlasnie widze teraz jak dzieci caly czas cos slodkiego jedza, cipsy, bataoniki, lody, soczki, slodkie jogurciki(tam jest duzo cukru) Za moich czasow w klasie w podstawowce mielismy jednego grubego chlopaka i troszke grubsza dziwczynke(troszeczke teraz co drugie dziecko tak wyglada). w LO same laski, kilka troszke grubszych ale nie ze nadwaga czy cos,wszytsko w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jeżeli wiek jest wyznacznikiem mądrości to korfaaa co jest z moją teściową stara a dalej głupia whayyy:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci nie jedza po kikka serkow dziennie. Jedza jeden od czasu do czasu w ramach deseru po obiedzie. Pija wode i jedza ze 2 ciasteczka dziennie na podwieczorek. Czpisy raz na ruski rok jak gdzies bedziemy i bierzemy kanapki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zjedzcie owoc zamiast tego batona tam też jest cukier... poza tym ruch to podstawa jak pójdziesz na rower czy pogiegać czy na głupi spacer to się na słodycze nie ma ochoty tylko jak już to jakiś owoc.. wiem że cięzko odzwyczaić się od słodyczy ale ja po kilka dni wytrzymywałam i ewentualnie cukierka zjad łam i znowu na kilka dni spokój, aż odzwyczaiłam się całkiem.. no właśnie cukier działa jak narkotyk więc chyba warto się z tym uporać a cukier zjadać w postaci naturalnej czyli owocach i cukrach złożonych czyli trzeba przerzucić się na ciemne pieczywo, wiem że na początku nie smakuje, ale po pewnym czasie na białe już nie spojrzysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja od dziecka nie lubie slodkiego , nie wiem dlaczego tak juz mam i tak mi zostalo do dzisiaj , jestem rocznik 76 , moi rodzice byli urzedasami i mielismy czasami cos lepszego w domu niz inni ludzie w tamtych czasach , pamietam jak mama przyniosla gruba tabliczke mlecznej czekolady i schowala do szuflady ale pech chcial ze na podworku pewna Kryska miala super proce , bardzo chcialam miec ta proce wiec ukradlam czekolade z szafki i zamienilam na proce . Kryska sie cieszyla ja sie cieszylam tylko moi rodzice mniej . jak ktos mowi ze placze bo nie ma czekolady to autentycznie robi mi sie niedobrze - psychiatra sie klania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam pier/dol/ca/ na punkcie wagi jakbym wyglądała jak opas to bym się wolała zagłodzić taka prawda :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z pokolenia gdzie całe dzieciństwo pilo się kompoty cukrem słodzone i czarna herbatę slodzoną latem jakieś cytrynady w woreczkach i wodę z sokiem z syfonu.Nikt nie chrzanił kółko o piciu wody mineralnej po trzy litry dziennie bo takowej nie było.Byłam zawsze szczuplym dzieckiem i nie miałam w klasie żadnej grubej koleżanki czy kolegi w szkole też nie pamiętam żadnych grubasow.Pół dnia skakalysmy w gumę ,podchody ,rower .Teraz ciągle nowe trendy zalecenia co jeść co pić jakby całe społeczeństwo było upośledzone i bez instrukcji nie przeżyje.Moje dzieci używają cukru nie objadają się batonami poza tym cukier też jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspert Danone
Drogie Mamy, Właściwe żywienie dzieci jest kwestią budzącą wiele wątpliwości rodziców. To bardzo dobrze, że przywiązujecie tak dużą wagę do składu i wartości odżywczych produktów, które podajecie najmłodszym. Dieta dziecka powinna być różnorodna i odpowiednio zbilansowana. Decyzja o sposobie żywienia jest indywidualną sprawą każdego rodzica i bez wątpienia dobrze jest ją podejmować świadomie. W odniesieniu do zawartości cukru w Danio i Danonkach, należy sprostować, że jest ona mniejsza od wartości wspomnianych w dyskusji. Danio i Danonki zawierają cukier, jednak są również źródłem wartościowego białka i w odpowiednio zbilansowanej diecie stanowią wartościową i smaczną przekąskę. Cukry, które znajdują się w tabeli wartości odżywczych na opakowaniu produktów to cukry ogółem: laktoza (cukier, który naturalnie występuje w mleku krowim), sacharoza (czyli cukier dodany) oraz w fruktoza (naturalne cukry pochodzące z owoców). Wiele osób sprawdzając zawartość cukrów na opakowaniu nie ma świadomości, że podane wartości nie dotyczą wyłącznie cukrów dodanych. Przeliczenie łącznej ilości laktozy i sacharozy na umowne łyżeczki, błędnie sugeruje, że cała ta ilość to cukry dodane. Badania opublikowane przez Instytut Żywności i Żywienia w 2013 roku dotyczące żywienia dzieci przedszkolnych wskazują, że głównym źródłem cukrów w diecie dzieci są produkty o małej wartości odżywczej, a także cukier dodawany do potraw wprost z cukierniczki. Produkty mleczne dostarczają zaledwie niecałe 8% cukru w diecie, a jednocześnie stanowią źródło ważnych składników odżywczych - białka i wapnia. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia okażą się dla Was pomocne. Pozdrawiam serdecznie, Ekspert Danone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cukeir to cukier, dodany czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze warto byloby w takim razie na opakowaniach umieszczac ile jest zawartosci laktozy a ile zwyklego cukru. Poza tym po co dodawac ten cukier. Im mniej dodatkow tym lepiej osobiscie jak widze syrop glukozowy w skladzie to od razu odkladam, szczegolnie denerwuje mnie to w produktach ktore reklamuja sie jako zdrowe, a kiedy spojrzec w sklad to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×