Lena00569 0 Napisano Kwiecień 22, 2016 Cześć, Nie wiem czy piszę ten temat w dobrym dziale - mam nadzieję, że tak. Chciałabym poprosić Was o rady. Moja historia w skrócie: Mieszkałam z obojgiem rodziców od dziecka w mieście1. Mój ojciec pił od lat, źle traktował mame, bił ją, dlatego zdecydowała się razem ze mną wyjechać za granicę, miałam wtedy 16 lat. Okazało się potem, że ma nowego partnera i polubiłam go. Było mi ciężko ze szkołą, więc po roku pobytu za granicą zdecydowałam się wrócić do Polski i zamieszkałam u mojej babci przez kolejny rok. W wieku 18 lat przeprowadziłam się do chłopaka, do miasta2. Moja mama wysyła mi pieniądze na mieszkanie, na życie, ponieważ jeszcze nie pracuję, będę zdawać maturę dopiero w przyszłym roku. Ostatnio odwiedziła nas, była 4 dni, a kiedy odjeżdżała było mi bardzo, bardzo smutno i okropnie źle. Wiem, że jestem już dorosła ale bardzo mi jej brakuje, chciałabym żeby mieszkała w tym samym mieście przynajmniej i żebyśmy się mogły często widywać (ona potrafi przyjeżdżać dwa razy w roku), niby utrzymujemy kontakt ale to nie jest to samo, co na żywo. Strasznie odczuwam jej brak i to nie znaczy, że nie potrafię się usamodzielnić. Jestem zdania, że najbliżsi nam ludzie powinni być blisko nas, bo kiedy ich zabraknie kiedyś pozostanie tylko żal, życie jest jedno i jest w dodatku bardzo niesprawiedliwe. Poza tym zbyt szybko się rozzstałyśmy. Wiem, że dzięki niej są środki finansowe, ale co z tego, skoro pieniądze szczęścia nie dają. Mam dwa rozwiązania tej sytuacji i dlatego proszę Was bardzo o rady. Razem z moim chłopakiem mamy w planach lecieć po mojej maturze za granicę, do nich. Ja na studia, on do pracy. Mieszkalibyśmy wtedy z moją mamą i z jej partnerem, żeby był jakiś podział, jeśli chodzi o opłatę mieszkania. Aczkolwiek, boję się, że sobie tam nie poradzę. Odczuwam strach przed obcym językiem i szkołą. Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? Drugie rozwiązanie jest dla mnie boleśniejsze - czekanie. Czekanie za mamą, by wróciła do Polski. Jest za granicą już 3 lata i z tego co wiem to jeszcze tam pobędzie. Mają odłożone pieniądze, ale wciąż mało by można było pomyśleć np. o kupnie mieszkania w Polsce. Z tego co wiem byłaby tam jeszcze max 7 lat. Dla mnie to zdecydowanie za dużo. Chciałabym bardzo być blisko niej! I na prawdę dziwię się wszystkim, którzy nie szanują swoich mam i tym, którzy nie doceniają, że w ogóle je MAJĄ. Co ja mam zrobić, doradźcie mi. Czy studia za granicą są ciężkie? Konkretnie chodzi o Anglię. Czy lepiej zostać w Polsce i tu studiować, ale tęsknić i odliczać dni do kolejnego spotkania? Dodam jeszcze, że mama i partner zachęcają mnie i chłopaka do wyjazdu, ale nie wiem do końca czy ich intencje są szczere i czy byliby z tego zadowoleni, może wolą mieszkać sami... Pomocy! Bardzo mi przykro :'( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2016 Lizesz mu jaja swinio? Wsadza ci bolca codziennie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2016 Lena, jestes bardzo dzielna mloda osoba. Masz chlopaka, szkole I uwierz z czasem bedziesz mniej myslala o mamie I przestaniesz tesknic. Zdaj dobrze mature, dostan sie na studia I zacznij zyc wlasnym zyciem. Zacznij robic to co Cie interesuje.Masz wieksze szanse na szczesliwe zycie w Polsce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2016 Lizesz mu jaja swinio? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2016 Mama już nigdy nie wróci do PL (chyba że na emeryturze, ale do tego jeszcze daleko). Jak nie chcesz do niej dołączyć to załóż rodzinę w PL i ciesz się życiem z mamą na odległość. Innego wyjścia nie widzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach