Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ludzie oceniają kogoś po tym że nie ma znajomych?

Polecane posty

Gość gość

Spotykam się z kimś i ukrywam przed nim fakt, że nie mam znajomych. Mam dwie koleżanki, z którymi mogę gdzieś wyjść, ale to żadne głębokie znajomości i nie widujemy się zbyt często. Poza tym dwóch kolegów, którzy nie mieszkają na miejscu. Nie mam żadnej przyjaciółki/przyjaciela (kiedyś miałam przyjaciółki, które tylko się nimi mieniły, ale były toksyczne). Czy myślicie, że ktoś może mnie negatywnie przez to ocenić, pomyśleć, że coś ze mną nie tak? Mniej szanować? To jest chłopak z dobrej rodziny, co prawda sam nie jest bardzo towarzyski, ale wiem, że zna sporo osób i ma kilku przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja bym zwróciła uwagę, bo to znaczy, ze taka osoba nie umie nawiązywać trwałych relacji międzyludzkich. I niezależnie od tego, czy jest to nieśmiałość, czy wredny charakter, czy psychopatia to zawsze średnio to rokuje dla związku, no chyba ze facet szuka panny, która nigdzie bez niego nie wyjdzie i ciągle na nim wisi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, już oceniłaś stereotypowo :). Kto powiedział, że taka osoba nie umie nawiązać dobrej relacji z osobą, którą kocha? I kto powiedział, że taka osoba nie ma pasji i zainteresowań (zauważam wręcz odwrotną tendencję: ludzie, którzy mają masę znajomych, mniej zajmują się sobą i swoim rozwojem osobistym) i będzie się tylko wieszać na partnerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Mam fobię społeczną, trudności w kontaktach z ludźmi i lęk przed bliskością, bo ludzie w życiu nieraz mnie skrzywdzili - to oznacza, że trzeba mnie odfiltrować, bo jestem bezwartościowa. Albo po prostu jestem typem samotnika i nie lubię za dużo przebywać z ludźmi. Tak właśnie myślałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, już oceniłaś stereotypowo usmiech.gif . Kto powiedział, że taka osoba nie umie nawiązać dobrej relacji z osobą, którą kocha? I kto powiedział, że taka osoba nie ma pasji i zainteresowań (zauważam wręcz odwrotną tendencję: ludzie, którzy mają masę znajomych, mniej zajmują się sobą i swoim rozwojem osobistym) i będzie się tylko wieszać na partnerze? może dla tego, ze na codzień pracuję z zespołem psychologów i z grubsza wiem jakie przypadki do nich przychodzą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Mam fobię społeczną, trudności w kontaktach z ludźmi i lęk przed bliskością, bo ludzie w życiu nieraz mnie skrzywdzili - to oznacza, że trzeba mnie odfiltrować, bo jestem bezwartościowa. Albo po prostu jestem typem samotnika i nie lubię za dużo przebywać z ludźmi. Tak właśnie myślałam, nie panna, nie użalaj się nad sobą. Chciałaś wiedzieć to masz jakąś opinię. Czy można coś z tym zrobić? Można- możesz zaakceptować, możesz chodzić na terapię, albo możesz szukać kogoś kto lubi takie dziewczyny- na pewno są i tacy faceci. Ale nie użalaj się bo nic ci to nie przyniesie. Skoro wiesz, zę masz taki problem, sama to postrzegasz jako problem i wstydzisz sie ze jesteś taka to może zacznij nad tym pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam po 30tce, nie mam żadnych koleżanek ani przyjaciółek, ani kolegów. Ostatnie koleżanki miałam w liceum, potem na studiach luźne znajomości, a po studiach już zero jakichkolwiek znajomych. Z przyjaciółkami mam złe doświadczenia, w szkole miałam dwie i okazały się wredne i fałszywe. Najlepiej czuję się sama ze sobą i nie jest mi nikt potrzebny do gadania o bzdurach bo te wszystkie spotkania towarzyskie to głównie pieprzenie o głupotach i obgadywanie. I chwalenie się co kto ma i wywyższanie się, mnie to potrzebne nie jest, żeby tego słuchać, a większość ludzi jest tak pusta, że wolę sama w domu poczytać książkę niż się z kimś spotkać. Faceta mam ale na nim nie wiszę, nie jestem kobietą-bluszczem, mam zdrową psychikę. Dobrze się czuję sama ze sobą i jak mnie facet zostawi to płakać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam na terapię, ale ja nie chcę stać się osobą, która jest "szyta na miarę" dla jak największej ilości ludzi. Myślę, że nie o to w życiu chodzi. Ty mi radzisz, żebym się dostosowała. Żebym nie była inna, bo to jest złe. Muszę być taka i taka, by spełnic standardy i żeby ktoś dostrzegł we mnie wartościową jednostkę. Ktoś pisze, że współpracuje z psychologami i ocenia mnie na podstawie paru przypadków ludzi, którzy do nich przychodzą. Nie dostrzega we mnie człowieka, tylko "medyczny" przypadek i wyłuszcza same wady. Aż mi się smutno zrobiło.. Tak właśnie dzisiaj wygląda człowieczeństwo. Zadałam to pytanie, bo chciałam zobaczyć, czy ludzie naprawdę tak oceniają. I się nie pomyliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkole miałam dwie i okazały się wredne i fałszywe. liczyłaś na to, ze koleżeństwo ze szkoły przetrwa jako nie wiem jaka przyjaźń? Takie przypadki to wyjątki. Ani człowiek nie jest dojrzały do przyjaźni, ani nie bardzo wie co to znaczy, poza tym zwykle drogi życiowe się rozchodzą i to szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja (autorka) nie liczyłam. Tym bardziej, że jak trochę dojrzałam, sama zerwałam te znajomości, bo sprawiały mi więcej bólu niż radości. Nie żałuję tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam na terapię, ale ja nie chcę stać się osobą, która jest "szyta na miarę" dla jak największej ilości ludzi. Myślę, że nie o to w życiu chodzi. Ty mi radzisz, żebym się dostosowała. Żebym nie była inna, bo to jest złe. brzydko powiem, ze pier..isz, napisałam ze masz wybór- albo zmiana, albo akceptacja, albo szukanie faceta, który to lubi. Najgorszą opcją jest to co robisz- nie chcę się dostosować, ale tak sie wstydzę przed chłopakiem , ze jestem inna. Umęczysz siebie i jego i tyle będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja głupia myślałam, że jak się kogoś lubi, to się lubi, a nie to, co go otacza bądź mnie. No, ale mi się nie zdarzylo zmienić zdania o kimś, kogo lubiłam, tylko dlatego, że nie miał znajomych, czy był biedny, czy cokolwiek innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś pisze, że współpracuje z psychologami i ocenia mnie na podstawie paru przypadków ludzi, którzy do nich przychodzą. Nie dostrzega we mnie człowieka, tylko "medyczny" przypadek i wyłuszcza same wady. Aż mi się smutno zrobiło.. no tak , oczywiście - problem jest w złych ludziach. Powtarzam ostatni raz, bądź jaka chcesz, można być zadowolonym będąc duszą towarzystwa, albo będąc pustelnikiem. W obu przypadkach można mieć super życie- pod jednym warunkiem, że wie się czego sie chce i i akceptuje się to jakim się jest. Jak ty będziesz siebie lubić w którejś z tych wersji to będziesz miała w nosie opinie innych. Ale ty piszesz, ze ty nie chcesz zmiany , ale wstydzisz sie siebie takiej i czujesz sie z marszu gorsza. No to z doświadczenia ci mówię, zę będziesz miała ciężkie życie- nie z powodu braku znajomych, ale z powodu tego, ze samą siebie ty męczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:29] Tutaj masz rację - nie powinnam przejmować się opinią innych ludzi o mnie. I nad tym muszę pracować. Najważniejsze, że ja wiem, co jest dla mnie wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja głupia myślałam, że jak się kogoś lubi, to się lubi, a nie to, co go otacza bądź mnie. No, ale mi się nie zdarzylo zmienić zdania o kimś, kogo lubiłam, tylko dlatego, że nie miał znajomych, czy był biedny, czy cokolwiek innego. niczego nie zrozumiałaś z mojej wypowiedzi prawda? trudno ci wpaść na to ze jak facet wie jaka jesteś i ciebie lubi to mu to odpowiada, jak nie będzie odpowiadało to przestanie lubić i tyle. Ale ile chcesz udawać kogoś innego? przecież to nieuczciwe, a jeśli ty jego lubisz to nie powinnaś go oszukiwać chyba i udawać kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ja nigdy się tym przejmowałam co ludzie o mnie myślą. Czy posiadania paczki znajomych to jakiś obowiązek?? Nie pojmuję tego. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam co sobie o mnie ktoś pomyśli. A mój facet też jest towarzyski, ma mnóstwo kolegów, liczną rodzinę, lubi się spotykać z ludzi. Ja z kolei tylko dom i książka, żadnych znajomych. I nigdy nie czułam się gorsza. A wręcz uważam, że tacy ludzie co nie potrafią być sami, nie umieją sami ze sobą przebywać, pomyśleć nad sobą, nad sensem życia, tylko muszą zaraz zadzwonić do kogoś bo zwariują, albo iść do kogoś razem mecz obejrzeć, nawet na zakupy muszą iść razem, to właśnie wg mnie większość z takich ludzi jest nudnych i pustych bo muszą mieć kogoś do gadania o głupotach, żeby się dowartościować. Ja nie potrzebuję nikogo, żeby się dowartościowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kłamię ani nie wymyślam, że jestem na jakiejś imprezie. Po prostu pomijam ten temat, nie istnieje on dla mnie. Ale wiem, że wyszłoby to na jaw prędzej czy później. I faktycznie, jeśli on mialby mnie przestać akceptować przez coś takiego, to tym lepiej byłoby dla mnie, gdyby wcześniej to wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżankę, która ma masę znajomych, ale jak ma problem słyszy tylko: "skończ bo przynudzasz". To są ludzie, którzy są nudni jak flaki z olejem. Typowi kreatorzy szukający do pary kogoś przy kim będą mogli zabłysnąć. Trudno znaleźć kogoś normalnego w tych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja znajoma też nie ma żadnych bliskich znajomych a jej facet ma ich mase i imprezuje razem z jego znajomymi w czym problem? nigdy mi nie przyszło do głowy wartościować ludzi po tym ilu mają znajomych, ludzie w tych czasach są tacy jacy są i lepiej mieć ich mniej niż samych fałszywych co się obrócisz to ci du/pe obrobią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×