Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do tych co mieszkaja bardzo blisko teściów

Polecane posty

Gość gość

jak często się widujecie, tj. dziadki odwiedzają wnuków???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MARELLA eleganckie czółenka w całości ze SKÓRY 39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czym masz problem? masz ich za często czy za gęsto?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo blisko, Teściowie potrafili 3 miesiące sie nie odzywać póki My się nie odezwaliśmy, przezcten okres nie widzieli wnuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na miesiąc albo rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile?????????????? to czemu te dziadygi do mnie przychodzą prawie codziennie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na miesiac ale ja mam do nich 10 km :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a pytam tych co mają ich bardzo blisko. ja mam 100m;/ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam teściów ok. 30-40 minut spacerem albo chwilę jazdy samochodem. Teść bywa ze 2 razy w miesiącu. Teściowa kilka razy w tygodniu a czasem nawet codziennie kilka dni z rzędu. Synuś zadowolony, bo babcia się z nim bawi a ja mam chwilę dla siebie i jest super. Często jeszcze obiad mi przyniesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi mają do nas 3 km i jeżeli my nie pojedziemy, to oni są 4 razy w roku, z okazji Mikolaja, urodzin jednego i drugiego wnuka i ooo już niedługo nas zaszczyca swoją obecnością, bo zbliża się dzień dziecka ;) a i oczywiście, gdy już przyjadą, to uważają się za najwspanialszych dziadków na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tesciow przez plot, moi rodzice kilometr dalej. I nie moge narzekac. Tesc zawsze w czyms pomoze, syn do niego biega po szkole,zeby mu "pomagac w meskich sprawach". Tesciowa przychodzi czasem, ale nie sa to wizyty dlugie,a tym bardziej nachalne. Sama chyba czesciej chodze do niej na kawe :-) moi rodzice jeszcze pracuja,wiec sila rzeczy widze ich rzadziej,ale tesciow tez traktuje jak rodzine,a nie jak potencjalych wrogow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok 3,5 km od siebie-3 osiedla dalej w mieście wojewódzkim widujemy sie raz na 1,5-2 miesiace;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od teściów mieszkamy 200m, od moich rodziców 100m. Moi rodzice do nas przychodzą może raz-dwa razy w miesiącu. Teście od naszego ślubu -prawie 6 lat - byłi 3 razy, jak nasz syn się urodził, na chrzcinach i na roczku. Nie mogę powiedzieć żeby mi to przeszkadzało, tylko wkurza mnie gadanie ze wnuka nie widza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100m . Bardzo fajni ludzie. Raz na rok. Za to ja u nich co drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam za płotem i to była najgorsza decyzja w moim życiu. Ja do nich chodzę okazjonalnie, dzieci częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi u mnie raz na 2-3 miesiace ale ja u nich co niedziele czasami tez w tygodniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy do teściów tak 15 min spacerem i często do nich wpadamy (właśnie nawet przy okazji spaceru, a to wstąpimy na pół godz. na herbatkę) bo mamy naprawdę fajny kontakt, często jak teściowa wie, że późno kończymy prace zaprasza nas na obiad. Teściowie wpadają zawsze jak są zaproszeni, nigdy nie robią niespodziewanych nalotów, ewentualnie zadzwonią chwilę wcześniej (ale już chyba ich z 2 miesiące u nas nie było). Nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy 8 km od siebie a oni sa u nas codziennie.. a ja juz mam tego dosc. Gdybym wiedziala ze tak to bedzie wygladac to nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie na kupno dzialki i budowy domu w tym miejscu. czasem mam ochote ich nie wpuscic Do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość303
Jak ja dobrze to znam. Teściowa jest u nas kilka razy w tygodniu. Ostatnio nie wpuściłam jej do domu. Mam tego dość wpada bez zapowiedzi i chce na siłę uszczęśliwiać tłustym jedzeniem, którego my nie jemy. Żadnego argumenty nie przemawiają a co najlepsze mąż jest po jej stronie. Bo przecież nie robi nic złego, chce dobrze. Często krzyżuje nam plany, a mąż nie potrafi nic na to powiedzieć. My mamy swoje życie pracujemy całymi dniami, a ona potrafi wpaść w momencie gdy chce odpocząć i rzucać głupimi komentarzami. Nie mamy dzieci, jesteśmy krótko po ślubie a teściowie mieszkają 200 m od nas:/ Ostatni weekend: sobota całe popołudnie i wieczór mąż spędza ze swoim ojcem, niedziela niezapowiedzianie wpada teściowa i krzyżuje nam plany na popołudnie.. Czy może być lepiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×