Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedzcie czy wasze dzieci dużo się uczą w domu

Polecane posty

Gość gość

Moja córka jest w 1 klasie liceum, o profilu biologiczno-chemicznym. Chce zostać farmaceutką, szczerze ją podziwiam bo ja w szkole nieznosiłam tych przedmiotów, wolałam matematykę choćby, ale ona jest zawzięta. Tyle, ze od początku roku jej życie praktycznie toczy się wokół nauki... bardzo dużo czasu spędza nad książkami, wydaje mi sie, że za dużo. Nie mówię, ze nie powinna się w ogóle uczyć, ale lekcje ma często od 8 do 15 czyli normalny wymiar, wraca do domu (ma pół h drogi), zje obiad i siada do książek. Uczy się, robi zadania, przeżywa, cały czas mówi o sprawdzianach, kartkówkach, odpytywaniach, których jak sama widzę jest mnóstwo. W weekendy też bardzo dużo się uczy, jak ostatnio miała taki weekend dość zajęty (i tydzień też, nie było czasu na naukę) to przyniosła dwóję i jedynkę... czyli raz się nie nauczyła i od razu "efekty". Poza tym jej oceny oscylują wokół trójek, czasem jakaś czwórka, czasem dwója, czyli też jest bez rewelacji. Wiem, ze każda matka tak mówi, ale uważam, ze moja córka nie jest głupia, jest inteligentna, rozgarnięta, trochę nieśmiała, ale w szkole słabo jej idzie *tak myślę) jak na to, ile pracy w to wkłada. Czasem mi jej zwyczjanie szkoda. Jestem ciekawa jak jest u was w domach? bo koledzy często mówią, że się nie ucza a potem czwórki wpadają, ale czasem tylko tak gadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że ona też traci motywację, stad też mój temat. Bo sama mówi, ze tyle się uczy a zawsze tylko "trzy" a jak sie nie pouczy wcale albo mniej to często dwa albo jeden. Chociaz nadal mówi, ze lubi te przedmioty i chce iść w tym kierunku, ale oceny i często też komentarze nauczycieli (że się nie uczą, głąby - nie wszyscy, część klasy, ale g lównie po ocenach, jak dwa to znaczy że leń i głąb a jak trzy to też słabo...) sprawiają, ze traci chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja córka jest mało zdolna dlatego mimo ciągłego kucia i siedzenia przed książkami ma słabe oceny. Moje córki niewiele się uczą i starsza na dyplomie inżyniera ma 5 a młodsza średnią 4,5 po pierwszym semestrze studiów. Drugi semestr myślę, ze będzie zaliczony podobnie, albo jeszcze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mało zdolna. dużo pracy wkłada w lekcje a efekty marne. za mało inteligentna. Mój syn nic się nie uczy i zawsze świadectwo z czerwonym paskiem. Odrobi tylko lekcje i leci na trening lub rower. Taki zdolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście , obroniła inżyniera na 5 bez nauki . pod warunkiem , że bla to inżynieria budowy krecich kopców .. autorko - pierwsze semestry w liceum czy na studiach zawsze są najtrudniejsze - inna szkoła , inni ludzie , często wyższy poziom nauczania , bardziej zaawansowane przedmioty ... Ale to co robi teraz twoja córka zaowocuje przy maturze .zachęcaj ja i mobilizuj, doceniaj drobne sukcesy powstrzymując sie od porównań bo rzeczywiście tak jest ,ze niektórzy są po prostu zdolniejsi czy chodzili do lepszych szkół co teraz daje o sobie znać . Ale czy to znaczy ,ze ona jest gorsza ? absolutnie nie a to że zdaje sobie sprawę ze swoich słabości tylko dobrze o niej świadczy i z pewnością przełoży sie na wyniki w nauce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trochę mnie załamałyście szczerze mówiąc... w gimnazjum pasków też nie było, ale zawsze średnia w okolicach i córka była chwalona. Uczyła się, choć dużo mniej niż teraz. Może rzeczywiscie jest mniej zdolna niż niektórzy, chociaz nie uważam, zeby była mniej inteligentna, przeciwnie, jest błyskotliwa, ma wiedzę ogólną, jakby było inaczej to bym się nad tym nie zastanawiała nawet. Chyba, ze to przez zmianę szkoły, liceum bardzo dobre, to fakt, chociaż nie najlepsze w mieście. Ja ją mobilizuję, chwalę, mówię, ze to nie jest najistotniejsze, ale ona i tak mówi co z tego, wy jesteście moimi rodzicami to i tak i tak byście to robili a ona czuje się "głupsza" przez nauczycieli i to, że ma takie oceny słabe dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zle sie uczy. Ja w liceum musialam sie zorganizowzne, zeby dac sobie rade z nawalem przedmiotow. Dopiero od drugiej klasy zaczelam przynosic 4 i 5. Niech sie uczy. Zachecaj ja i motywuj. To co teraz Robi na pewno jej sie oplaci w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogarnie się w drugiej klasie, nic się nie martw pisze ci to nauczycielka liceum, dzieciaki przechodzą różne etapy w nauce. Druga klasa będzie lżejsza, głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz autorko ale corka nie nalezy raczej do zdolnych. Uczy sie duzo a efekty raczej slabe. Ja pamietam, ze w technikum gdzie jest wiecej do nauki niz w liceum robilam minimum a oceny mialam 4 i 5. Nie uczylam sie praktycznie wcale, przed sprawdzianem szybka powtorka. Mature zdalam np z polskiego ustnego i pisemnego na 90% mimo, ze nie przeczytalam ani jednej lektury, nie siedzialam w ksiazkach, nie robilam powtórek. Z kolei dziewczyna ktora przez caly rok siedziala zakopana w ksiazkach zdala na 40%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W technikum więcej nauki niż w liceum? Chyba śnisz. Zdawałam maturę w 2002 r. Wtedy jeszcze stara. W liceum miał same 5 i 6 , a wcale dużo sie nie uczyłam. Na studiach tak ssamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście , obroniła inżyniera na 5 bez nauki . pod warunkiem , że bla to inżynieria budowy krecich kopców .. xxx Nie ośmieszaj się analfabetko, tylko idź kible szorować, albo ulice zamiatać. :D Zazdrościsz mi zdolnych dzieci tłumoku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ty chyba na studiach nie bylas... Na studiach inżynierskich trzeba się uczyć, bo to nie jest na skojarzenia, trzeba robić zadania, z których są często i gęsto kartkówki, a żeby się ich nauczyć, zeby się nie zastanawiać pół godziny na kolokwium, to niestety żaden geniusz bez robienia ich się nie nauczy. To nie jest socjologia, czy inne ściemy. Nie piertol, bo koło politechniki, to ty co najwyżej stałaś, a córka cię okłamuje albo ty sobie coś ubzuralas. I mówi ci to inżynier instalacji sanitarnych. Na moim roku były osoby bardzo zdolne, które błyszczały wiedzą i bystroscia, ale one nie sciemnialy, że się uczyc nie muszą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście , obroniła inżyniera na 5 bez nauki . pod warunkiem , że bla to inżynieria budowy krecich kopców .. xxx Nie ośmieszaj się analfabetko, tylko idź kible szorować, albo ulice zamiatać. Zazdrościsz mi zdolnych dzieci tłumoku? Xxx Rozkoszne są takie matki, które same nic nie osiągnęły, to muszą się dziećmi dowartościować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poruszanie takiego tematu nie ma sensu bo od razu zlatują się matki wszelkich geniuszy co książek na oczy nie widzieli, ale wszystko im samo do głowy whcodzi i mają same piąteczki, oczywiście :D Tylko każdy do szkoły chodził, i takich geniuszy to była zaledwie garstka, było sporo ludzi co rozpowiadało o swoim nieuczeniu a tak naprawde ryli aż wióry leciały (przez 3 lata to wyjdzie prędzej czy później)równie sporo było przeciętniaków radzących sobie, ale bez szału i też z dużym nakładem pracy, i też zawsze była grupka, która się nie uczyła i liczyła na szczeście albo faktycznych ciemniaków co się nie nadawali do lo, ale trzymali sie kurczowo ile sie dało. Oceny w Polskiej szkole nie obrazują ani inteligencji, ani nie uczą logicznego myślenia, poza matmą, tylko umiejętnośc wbicia się w klucz lub wkucia na pamięć podręcznika/zeszytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne, moja bardzo zdolna koleżanka (z matmy itp), ma średnią oscylującą koło 3. Ale to są serio studia na politechnice. PS. Ja byłam takim niby "zdolniachą", nigdy nie musiałam się uczyć, dostałam się do dobrego liceum, do matury nawet nie przygotowywałam a dostalam się na oblegany kierunek (co ja osobiście upatruje w obniżającym sie poziomie :P )itp - po pierwsze, na normalnych studiach samo to nie wystarczy, trzeba się postarać. Nie przeczytasz 400str w 5 minut, nie zrobisz rysunków technicznych w 15, pracy wymagającej 10pozycji bibliograficznych też nie zrobisz w godzinę, bo parę dni zajmie Ci przeglądanie kilkudziesięciu książek. I tyle na temat "nic nie robię a mam 5" Autorko, moim zdaniem Twoja córka na 100% przegina, ale znam osoby z tych profili i niestety większość z nich ma zrytą psychę. Ja bym corce zaczęła tłumaczyć, że nauka, studia itp to nie jest koniec świata - musi znać równowagę w życiu. Bo to jest postawa w byciu szczęśliwym a nie jakiś chory wyścig szczurów o oceny. Ale bardzo dobrze, że ma umiejętność uczenia się. Bez tego i duży potencjał intelektualny można zmarnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Geniuszy jest niewiele. Tak Naprawde nauka to ciezka praca. Ciesz sie, ze corka jest pracowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×