Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem trochę podłamana, partner znalazł pracę w mieście, którego nie lubię.

Polecane posty

Gość gość

Smutna prawda jest taka, że nie znajdzie nigdzie indziej dobrze płatnej roboty w swoim zawodzie. Wyjechał tam na okres próbny, niedługo najprawdopodobniej przedłużą mu umowę. Plan jest prosty - dostaje umowę, szukam tam pracy, wynajmujemy mieszkanie i siup. Taki siup, że ja tego miasta nie lubię. Czuję się szczęśliwa i bezpieczna w stolicy, robiłam wszystko co mogłam, żeby tutaj wrócić i wreszcie jestem w mojej przystani, w domu. A tamto miasto... No cóż, nie jest tak rozbudowane, Gierek tu i zniszczone kamienice tam, parę centrów handlowych i parków... Ludzie inni. Wszystko się sypie. Widok tego miasta wprowadził mnie w stan depresyjny. Nie chcę tam mieszkać, ale nie chcę też rozstawać się z nim, jest moim słońcem... Ale mój dom jest w Wawie. Nie wiem już co robić, jest mi cholernie przykro na samą myśl, że miałabym tam mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może spróbuj przekonać partnera żebyście jednak oboje zostali w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Łodzi do Warszawy jedzie się 1:45 pociągiem, on może dojeżdżać, ewentualnie wynajmować tam pokój na tydzień i przyjeżdżać w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da rady, tutaj nie znajdzie pracy, która opłaciłaby wszystkie koszty życia w Warszawie, jest tutaj też duża konkurencja. Tam ma te same pieniądze, ale koszty znacznie, znaaaaacznie mniejsze i praca dla niego jest wszędzie, zarobki zwiększają się z czasem, on też wychował się w bardzo małym mieście w innym kraju (jest biały ;) ), więc dla niego to miasto jest bardziej...swojskie. Dla niego wszystko jest na plus! A ja zawsze kochałam Warszawę, jako dziecko przyjeżdżałam tu do rodziny, zawsze czułam się lepiej w tłumie albo w cichym parku w Powsinie. Mieszkam tu od 4 lat, uwielbiam życie tutaj (nawet korki :) ) i nagle okazuje się, że za parę miesięcy mam już się wynosić na drugi koniec kraju. Nie ma co, ale smutno mi bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×