Szefowa...

Czasami sie zastanawiam czemu ludzie sa tacy skapi? Pisze to aby sie wyladowac. Moja szefowa - ultra bogaczka, 2 duze firmy, udzialy w elektrowni wiatrowej, milionerka, super wypasiony dom, 2 auta warte fortune kazdy, chwali sie ciuchami i dziesiatkami par butow za za 5 tys zl a placi grosze. Nie jest w zadnym aspekcie zla, nie ma mobingu i jest ok w kazdym innym aspekcie, ale jesli ktos zarabia 1360 zl netto a ktos inny potrafi przepiepszyc paredziesiat tys miesiecznie na ciuch i sie tym chwali to czasami to doluje i wneria lekko. Czy naprawde nie mogla by dac chocby 200 zl wiecej? Nie nie da bo "mamy od dluzszego czasu deflacje, a firma nie zatonowala znaczacego wzrostu zyskow wiec podwyzka jest nieuzasadniona"...