Pewnosc.

Witam, chcialabym wiedzieć co o tym myślicie. Od 5 lat biorę tabletki antykoncepcyjne. 3 kwietnia doszło do stosunku nie zakończonego wytryskiem. Robiłam parę testów ciazowych, jeden przed krwawieniem, dwa w trakcie i 2 po. Jak wcześniej wspomniałam krwawienie wystąpiło obfite i bolesne. Mimo tego byłam niepewna wszystkiego i w 19 dniu po stosunku poszłam na betę hcg, negatywna. Wczoraj czyli 26 dnia po stosunku poszłam do ginekologa i po badaniu tradycyjnym i po usg p. doktor stwierdziła jedynie małą nadzerke i wykluczyła ciążę. Co sadzicie? Jest to wszystko wiarygodne?

Chupacabra (wym. /tʃupa'kabɾa/; hiszp. La Chupacabra, również chupacabras – dosł. wysysacz kóz, z hiszp. chupar – ssać, la cabra – koza) – legendarne latynoamerykańskie zwierzę, obiekt badań kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić. Jej rzekome występowanie powiązane jest z Portoryko (skąd pochodzą pierwsze informacje o tym zjawisku), Meksykiem i południowymi stanami USA. Nazwa rzekomego zwierzęcia wzięła się stąd, iż ma ono napadać na zwierzęta domowe i wysysać z nich krew. Opisy stworzenia znacznie różnią się od siebie. Pierwsze relacje z rzekomych spotkań pochodzą z 1990 z Portoryko, od tego czasu chupacabra miała być spotykana najdalej na północ w Maine i najdalej na południe w Chile. Pomimo że wiele osób twierdzi, iż chupacabra może być rzeczywiście istniejącym zwierzęciem, większość naukowców uważa ją za legendarne stworzenie, rodzaj współczesnego mitu. Opisywana jest przez rzekomych świadków jako duże i ciężkie zwierzę, wielkości małego niedźwiedzia, wyposażone w szereg kolców na grzbiecie, ciągnący się od szyi aż do nasady ogona. Według innych zeznań stworzenie to jest nienaturalnie szybkie i potrafi przeskoczyć drzewo. Kryptozoolodzy sugerują, jakoby chupacabra była nieznanym gatunkiem zwierzęcia lub kosmitą. Istnieje również teoria, wedle której chupacabra jest domowym zwierzęciem kosmitów. Według świadków często jej atakom towarzyszą dziwne znaki na niebie.

a bierzesz tabletki po to żeby robić testy ciążowe i betę po 10 razy w miesiącu czy po to żeby się zabezpieczyć przed ciążą?

Nie trać pieniędzy na testy tylko się ruchoaj

Tabletki teoretycznie biorę leczniczo bardziej niż żeby się nimi zabezpieczać więc nigdy nie "testowałam" ich skuteczności.

jeśli sa "antykoncepcyjne" to zabezpieczają też przed ciąża jesli je bierzesz regularnie. Tak na marginesie to leczenie tabletkami anty to trochę pic na wodę, szczególnie jesli terapia taka trwa dłużej jak pół roku. Nie wiem na co sie leczysz ale jeśli twój lekarz nie zna innej metody "leczenia" niz 5 letnie stosowanie hormonów które nie są obojętne dla zdrowia to bym się zastanowiła nad zmianą lekarza albo chociaż konsultacją z innymi lekarzami w tej sprawie. Kiedyś nagminnie używano tabletek w celach tzw. "leczniczych" na wszystko od pryszczy poprzez nieregularne miesiączki, zbyt obfite miesiączki, brak miesiączek itp. Jest kilka przypadków gdzie się stosuje tabletki anty do leczenia i jest to uzasadnione ale jeśli leczenie trwa dłużej niż te pół roku to jest tylko odwlekanie problemu w czasie a nie leczenie. W każdym razie jesli nie masz innych korzyści z tabletek to bym się nad tym zastanowiła na twoim miejscu.

Wiem, ze na sto procent nie pominelam żadnej tabletki, nie miałam wymiotow ani nie przyjmowałam antybiotyku.. biegunki również sobie nie przypominam.. jeśli chodzi o leczenie to było potrzebne ponieważ już w wieku 15 lat miałam cyste na jajniku, która pękła więc mam skłonności do powstawania cyst co odziedziczylam po mamie.. wątpię w antykoncepcję, ponieważ od paru miesięcy chyba tabletki zaczynają mi nie służyć, ponieważ występują u mnie plamienia srodcykliczne..

Tak czy siak bym radziła się skonsultować z innym lekarzem i to najlepiej poczytać opinie na necie kto sie tym zajmuje i skonsultować się co by poradził. Większość przypadków torbieli to takie torbiele, które się same wchłaniają po jakimś czasie i nawet nie trzeba do nich leczenia albo ewentualnie 3 miesiące leczenia hormonalnego. A jednak 5 lat leczenia to jest odwlekanie problemu a nie leczenie. Zresztą zrobisz jak zechcesz, to nie moja sprawa, ale niby leczysz cysty ale szkodzisz sobie w inny sposób, bo hormony co by nie pisać nie sa obojętne dla zdrowia. Skoro i tak nie masz zaufania do tego typu antykoncepcji, a rozumiem że można nie mieć, to może spróbuj się rozejrzeć za jakąś alternatywą.

W czwartek mam wizytę u mojego ginekologa, który mnie prowadzi od tych 5 lat więc na pewno to z kim skonsultuje. Na ten moment martwię się bardziej możliwością tej ciąży.. byłam u P. Ginekolog prywatnie pierwszej lepszej z powodu obawy przed tą ciaza, ta mnie zbadala tradycyjnie, poogladala szyjke macicy i zrobiła usg zwykle przez brzuch, stwierdziła brak ciąży i ze mam małą macice.. Nie wiem czy nie potraktowała mnie ze tak powiem z buta żeby tylko kasę skasować bo nawet nie pytała kiedy odbył się stosunek, tylko pytała o terminy ostatnich krwawien..