Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdy rodzina sie odwraca..

Polecane posty

Gość gość

Kto z was poczuł jak to jest gdy w trudnej chwili nie można liczyć na bliskie osoby? Cale lara byłam dla starszej siostry... Pomagałam jej. Opiekowałam córką.... Zawsze pomagalam i zostawalam z mala gdy ta chciała wyjechać itd. Dla mlodszej siostry bylam podparciem. Sluchalam i nigdy nie zdradziłam....pomagalam gdy miała zle chwile. Wspieralysmy sie.to tak w skrócie... Az przyszedł zly dzień i dla mnie. Od lat miałam lekka depresję. Miałam moment załamania - nie będę wchodzić w szczegóły. I co? One z góry uznaly ze jestem chora, ze przez moje załamanie ich dobre imie ucierpiało w naszej malej miejscowości i odwróciły sie ode mnie. Bylam u lekarza. 3 miesiące bralam leki na depresję. Stwierdził ze poczułam sie pod sciana w zyciu i bylam przytloczona i ze nikt nie ma prawa mnie oceniać samemu nie wiedząc jak by sie zachowal lub czy samemu nie popełniam błędów... Nawet nie przyszly sie zapytać jak sie czuje.... Nawet nie probowaly rozmawiać... Kontaktuja sie tylko z rodzicami. Noszą głowę do góry i z chęcią moje tajemnice wykorzystalyby przeciwko mnie. Z jednej strony dobrze- koniec pogadanek, koniec zwierzeń siostrom... Zle na tym wyszłam. Z drugiej przykro- bo w zlych chwilach mogłam liczyc na męża, rodziców i znajomych a moje własne siostry pokazaly ze maja mnie w d***e bo jak to strasznie miec siostrę z depresja i przeciez co ludzie powiedzą.... Miał ktoś tak ze ludzie zdaje sie ma których można byloby liczyć odwrócili sie od was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chupacabra (wym. /tʃupa'kabɾa/; hiszp. La Chupacabra, również chupacabras – dosł. wysysacz kóz, z hiszp. chupar – ssać, la cabra – koza) – legendarne latynoamerykańskie zwierzę, obiekt badań kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić. Jej rzekome występowanie powiązane jest z Portoryko (skąd pochodzą pierwsze informacje o tym zjawisku), Meksykiem i południowymi stanami USA. Nazwa rzekomego zwierzęcia wzięła się stąd, iż ma ono napadać na zwierzęta domowe i wysysać z nich krew. Opisy stworzenia znacznie różnią się od siebie. Pierwsze relacje z rzekomych spotkań pochodzą z 1990 z Portoryko, od tego czasu chupacabra miała być spotykana najdalej na północ w Maine i najdalej na południe w Chile. Pomimo że wiele osób twierdzi, iż chupacabra może być rzeczywiście istniejącym zwierzęciem, większość naukowców uważa ją za legendarne stworzenie, rodzaj współczesnego mitu. Opisywana jest przez rzekomych świadków jako duże i ciężkie zwierzę, wielkości małego niedźwiedzia, wyposażone w szereg kolców na grzbiecie, ciągnący się od szyi aż do nasady ogona. Według innych zeznań stworzenie to jest nienaturalnie szybkie i potrafi przeskoczyć drzewo. Kryptozoolodzy sugerują, jakoby chupacabra była nieznanym gatunkiem zwierzęcia lub kosmitą. Istnieje również teoria, wedle której chupacabra jest domowym zwierzęciem kosmitów. Według świadków często jej atakom towarzyszą dziwne znaki na niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co powyższa odp ma wspólnego z tematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina bywa przykra i niestety najgorszą rzeczą jest wyznawnie sekretów nawet siostrze czy bratu bo nigdy nie wiadomo czy w przypływie złości nie wydadzą. Jedli chodzi o depresje- tez miałam. I jedli rodzina uważa ze jest to choroba i sie odwraca to znaczy ze faktycznie patrzy na siebie i czubek swojego nosa. Wtedy lepiej ograniczać kontakt lub sie nie odzywać. Mogą uważać ze cos jest złe albo ze cos złego zrobilo sie ale to nie powód aby nie przyjść i zapytać np jak sie czujesz. Co języka nie mają? Sorki. Ja bym podziekowala za takie siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olać, zająć sie swoim zyciem. zapraszaj znajomych, i sama ich odwiedzaj. rozruszaj się trochę, jakiś wyjazd, wycieczka, impreza itp. siostrom ani słowa o niczym i najlepiej zero kontaktu, przynajmniej na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Milo ze odpowiadacie. Tez dochodzę do wniosku ze koniec z rozmowami. Nie musza wiedzieć gdzie jadę i po co,z kim się spotykam itd. Najważniejsze ze nie mieszkamy pod jednym dachem. Zachowują sie jakbym miała je na kolanach przepraszać ze miałam depresje i ludzie mogli gadać i ich " reputacja" mogla sie zachwiać gdzie jedna z moich sióstr jest osoba publiczna. Nie... Nie będę przepraszać za swoje chwilowe załamanie jakie miałam wtedy... Dosyć. Noszą nos wysoko - niech nosza same nie są święte. Swoje tajemnice to moja sprawa i bledem bylo ze mówiłam więcej niż powinny wiedzieć. Ale koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie- olać. Uważają że one są pokrzywdzone- ok. Żyj swoim życiem. To pokazuje ile one są warte gdy pojawia sie problem w rodzinie. Zobaczcie jakie to chore - niby powinno sie wspierać osoby w depresji a często sie odwracamy. Depresja nie jest choroba- jest stanem gdy nie mamy prawdziwych ludzi obok siebie i zamykamy we własnym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre...często moi tez mnie nie rozumieją. Ciężko z tym zyc. Wiele razy chciałam uciec. Wyjechać. Zacząć od poczatku ale pokazałabym ze jestem słaba....a tego nie chcę. Glowa do góry. Miej głupie baby gdzies głęboko. Jak cie nie wspierają i unikają jak tredowatej to sorry. Niech spadają. Ty dojdź do siebie i żyj pelnia zycia. Na ile możesz. Wiem to nie jest latwe u mnie też maja mnie za idiotke co nie jest prawnikiem jak rodzeństwo. Wiec nie tylko ty masz przegwizdane w oczach najbliższych. A depresja jest efektem jak ktos pisal długotrwałego poczucia samotności, odrzucenia. I rodzina często sie odwraca. U mnie rodzina widziała w każdym zachowaniu czy posunięciu cos złego i głupiego. Często slyszalam teksty ze jestem głupia, idź sie lecz...nie umiesz tego czy tamtego... Zostalam bo mężowi zalezy i chce założyć rodzinę ale zachowanie moich rodziców nie wiem jak długo wytrzymam. Widzę jak patrzą mi na ręce. Przeciez ja jestem ta gorsza z rodzeństwa. Nie tak utalentowana. Mój brat kiedys uslyszalam jak powiedzial o mnie per " ta osoba". Nie siostra... Tylko ta osoba. Wiec o odrzuceniu przez rodzinę mogłabym pisac godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×