Niedługo kończę 30 lat. Czas się pożegnać..

Już lata temu postanowiłem, że jak nie ułożę sobie życia do tego czasu to się zabije. Nadchodzi właśnie ten czas, po wielu nieudanych próbach zmiany zdałem sobie sprawę, że po prostu jestem nieprzystosowany do rzeczywistości i jedyne co mnie czeka to życie sfrustrowanego zgorzkniałego odpadu społecznego. Czas to przyznać, jestem 30 letnim znerwicowanym nieudacznikiem, upośledzonym społecznie i sfrustrowanym do granic możliwości. Nic w życiu nie osiągnąłem, niczego nie przeżyłem, niczego nie doświadczyłem. Moje życie to jak 30 lat oglądania telezakupów mango, niekończące się rzygi i nie da się tego wyłączyć. Nie mam już szans na przeżycie czegoś fajnego w życiu, bo wszystko co fajne jest zarezerwowane na dzieciństwo i młodość. Potem już tylko codzienna rutyna praca stresy starzenie się kłopoty ze zdrowiem. Nieprzypadkowo starzy ludzie wspominają właśnie dzieciństwo i młodość, a nie okres jak mieli po 40 lat... Już nawet nie myślę o poznawaniu kogokolwiek, bo niby kogo mogę poznać? Zdesperowanego kaszalota po 30tce z parciem na kogokolwiek? Dziękuję, nie chcę. W tym wieku wszystkie fajne już dawno zajęte, a na młodą to już w ogóle nie mam szans. Poza tym jaka atrakcyjna dziewczyna chciałaby nieudacznika? Oczywiście żadna i wcale mnie to nie dziwi. x No więc po co żyć? By dalej podtrzymywać złudzenia? Starać się zdobyć zawód, by po latach zarobić trochę kasy? Po to by kupić sobie szpanerskie auto i robić wrażenie na pustakach jak radził tu jakiś facecik? Nie mam takich potrzeb, ani takich marzeń. Gardzę tym gonieniem za kasą, kasa nic nie daje. Pozwala tylko kupować złudzenia. No więc co, może zdobywać wiedzę? Przecież ona i tak koniec końców pójdzie do piachu razem ze mną. Rodziny też nie chcę, bo to same wydatki i obowiązki, a zero korzyści. Poza tym nie chcę sprowadzać kolejnego nieszczęśnika na ten chory świat. Sam swoim rodzicom nie mogę wybaczyć, że mnie urodzili. No więc po co żyć? Po to by pracować żreć srać spać i czekać aż po latach w końcu zdechnę? I ta cała męka w imię czego? x Tak więc to już postanowione, żegnam się z tym sk****ałym światem na zawsze. Kupiłem pistolet czarnoprochowy z akcesoriami i idę nocą nad rzekę. Gdybym nie zginał na miejscu od kuli to woda zrobi swoje. x Ktoś chce coś powiedzieć na pożegnanie? Albo chociaż wypluć "j***e mnie to, zdychaj śmieciu"? :D

pa pa, no cześć, ale ten pistolet to zbyt słaby może być.

Zakładam też taką ewentualność dlatego właśnie pomysł by wejść do wody, jak nie zginę od kuli to się utopie, proste.

Mam wszystkie te same myśli co ty autorze ale samobójstwa nie popełnie. Co mi to niby ma dać ? Że co ? Że sie niby przestane męczyć ? A skąd ja to do jasnej cholery mam wiedzieć czy sie przestane męczyć i że nie będe nic czuć ? Gwarancji nikt mi na to nie da.

no i co prawiku nie żyjesz już? :D

selekcja naturalna, i to DZIAŁA zawsze prawidłowo, słabe jednostki odpadają

coś w tym jest, tylko po co słabe jednostki się rodzą? po to żeby się cierpieć bez sensu? i nie jest to prawda, że selekcja naturalna działa u ludzi w takich przypadkach, samobójstwa to jednak rzadkość, większość słabych i nieprzystosowanych jednostek męczy się całe życie

a jeśli po drugiej stronie nie będzie lepiej i od kogoś usłyszysz że On nie lubi tchórzy które wybrały łatwiznę a nie walke do końca

a może usłyszę, że On nie lubi głupców którzy męczyli się całe życie do samego końca, a przecież mogli się uwolnić od tej udręki w jednej chwili..

Nie rób nic głupiego

To forum jest tak przepełnione fałszem i jadem, że nie wiadomo czy zdesperowany podstarzały d**ek chce sie zabić czy jakiś gnojek robi śmieszne "prowo". Chociaz... te wszystkie byty kafeteryjne zbyt pręznie działają, żeby były to zwykłe żarty. Moze tacy p******i ludzie naprawde istnieją

ty dopiero zaczynasz życie , ale od razu odradzam iść na skróty i odbierać życie , gdyż tam po drugiej stronie będą na ciebie czekać okrutne demony , które dadzą ci 100 razy większe problemy niż masz tutaj . Porzuć ten zamiar, a jest wiele jeszcze do zrobienia tutaj na ziemi.

gość 2016.05.05 słabe jednostki się rodzą po to aby mocne jednostki z nich miały pożytek, tak jak ryby w jeziorze, są duże i małe, słabe i mocne, i większe zjadają mniejsze i słabsze lub te uszkodzone/chore, duża ryba żyje małą rybą, bez małych ryb nie byłoby dużych. Bez wykorzystywania ludzkich słabizn i nieudaczników bogaci nie mogliby być bogaci i mieć willi, pałaców, prywatnych samolotów i po 30 luksusowych aut w garażu ani deski od kibla z 24K złota. Rozumiesz??? Jesteś potrzebny!!!!!

Jestes nieudacznikiem, ale kobiety po 30tce to "kaszaloty" wedlug ciebie :D Podjales dobra decyzje, glupkow nie brakuje....

Smieszni jestescie, ci co uzalezniaja zycie od innych :D

człowiek to nie wyspa, potrzebuje innych. Autorze, najlepiej weź sobie 30stke+ najlepiej samotną matke z nieobecnym ojcem i troche odchowanym dzieckiem, i rodzinka gotowa, i sens życia wróci do ciebie. 30 lat dla faceta to jeszcze nic, może wybierać i przebierać.

musiało się to strasznie zaboleć, że nawet taki prawik i skończony nieudacznik nie chce was kobiet po 30tce :D fakt, takie coś musi być strasznie dobijające hehe

Ze wtrace swoje trzy grosze do tematu ten tam nieudacznik zyciowy co boi się dziewczy niech z chłopakiem sprubuje a tak na mnarginesie jeżeli ktoś chce popelnic samobójstwo to się tym nie obnosi ten tam nie potrafi kobiety poderwc to i skonczyc z sobą nie potrafi obwieszcza wszem i wobec na litość bieze może która poleci na niego koles kup se lalke w sexshopie będzie ci wierna i nigdy nieodmowi a jakby to powiesz jej ze kupisz sobie nowa mielgo nienadwyrezaj dloni jest tyle lasek az się prosza a ty nic widać z ciebie dupa do kwadratu miłego dnia