Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje nielogiczne zachowanie, o co chodzi

Polecane posty

Gość gość

Mam 21 lat, niedawno bardzo się spodobałem 26-latce z tytułem mgr inż. pracującej na stanowisku kierowniczym z wypłatą ponad 2 razy wyższą od mojej, co mi bardzo imponuje, dziewczyna z wyglądu bardzo ładna, ma dużo ciekawych zainteresowań, ambitna, dba o mnie a nie tylko o siebie co dla mnie jest abstrakcją. Czy ktoś potrafi powiedzieć o co chodzi, że mimo racjonalnie oczywistego rozstrzygnięcia, emocjonalnie nadal bardzo mnie ciągnie do poprzedniej dziewczyny, z którą długo byłem i która traktowała mnie raczej źle, a potem sama powiedziała że już nie jesteśmy w związku. Poniżanie takimi określeniami jak "szkoda że rodzice cię nie wyskrobali" było bardzo częste, złość o wszystko co mi się nie udało, o wszystko co jej się nie udało, zawsze wina była moja. Dziewczyna od wielu lat nie skończyła studiów licencjackich (ma 25 lat) mimo że przez długi czas ponosiłem pełne koszty, żyje w brudzie i nie utrzymuje podstawowej czystości i higieny, wymagała ode mnie tego czego sama nigdy nie osiągnęła. Cała moja wypłata musiała być dla niej, złość o prawie każdy wydatek "bez konsultacji" i jednocześnie wyłączne prawo do dysponowania jej przychodami (stypendium socjalne, nigdy nie pracowała). Na moje studia nie miałem czasu, bo zawsze wszystko dla niej, a i tak ostatecznie była złość. Zupełnie 0 w sprawach erotycznych od wielu lat, praktycznie zupełnie już oddzieliłem się od tego, bo zawsze określała mnie jako "zboczeniec" jak tylko coś takiego pokazałem. Nie znam innego świata, uciekam od tego że ktoś może interesować się np. czy nie jest mi smutno, stałem się tak oddzielony od własnych uczuć że chyba mnie to przerasta. Napiszcie co o tym sądzicie, racjonalnie nie umiem tego wyjaśnić, ale gdyby poprzednia dziewczyna powiedziała że chce znowu być razem, nie umiałbym odmówić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To uzależnienie,a nie miłość.Może tak boisz się bliskości,tak czujesz nie niewarty miłości,że twoja podświadomość "wybiera" takie toksyczne osoby,z którymi prawdziwa bliskość jest niemożliwa.Przyczyny szukałabym w dzieciństwie,w domu rodzinnym.Poczytaj w internecie o toksycznych związkach,może idź na terapię,może zrozumiesz mechanizmy działające w takich związkach,a także przyczynę ,dla której tak się boisz bliskości. Przytulam za zrozumieniem i życzę dużo miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×