Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znajoma zadzwoniła z pretensjami ze chciałam zabić jej dzieci!

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj były u nas bliźniaki z klasy syna (zerowka). A u nas jak zwykle-bajaderki, kremówka i cukierki owocowe oraz chipsy na przegryzke. Na obiad były hamburgery. Tyle ze wszystko domowe ,a te straszne cukierki owocowe których zjedli po kilkanaście to suszone daktyle, jagody goi i żurawiną, natomiast chipsy-to po prostu suszone jabłka i gruszki (mam suszarkę do grzybów i w niej susze warzywa i owoce) :) A ta na mnie ze zawsze po powrocie ode mnie miała wątpliwości co do tego co daje do jedzenia dzieciom ale wczoraj to już próbowałam je zabić :O I jak rozmawiać z takim człowiekiem? Nie była zainteresowana co faktycznie jadła dzieci-usłyszała hasło i od razu, że smiec-bo bajaderki w cukierni robi się jej zdaniem z resztek zamiecionych z podlogi-a ja w domu upiekłam kruche ciasto z miodem i cukrem brązowym, dodałam kakao, bakalie, migdały, orzechy nerkowca, domowa skórkę pomarańczową, konfiturę z dzikiej róży która robi moja babcia. Dzieciaki wcinaly z radością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobra, tylko po co od razu to na forum publiczne??? 1. chcesz zeby cie pochwalic ze jestes dobra kucharka? 2. chcesz zeby wszyscy obrzucili blotem ta druga kobiete 3. inny powod (napisz jaki) ? I od razu zaznaczam, ze nie jestem jakas frustratka, po prostu dziwia mnie dorosli ludzie ktorzy zachowuja sie jak przedszkolaki i szukaja poklasku za wszystko co zrobili, bo "oni super, a reszta bee" Serio autorko, prosze o zaspokojenie mojej ciekawosci i odp na pytanie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to następnym razem nie zapraszaj trudno jak mamusia idiotka niech je karmi sałatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najlepsze jest to ze ona nam dzieci co najmniej raz w tygodniu na cały dzień podrzuca i nigdy nie zapytała czy cokolwiek zostawić tym dzieciom do jedzenia. I one po prostu nie znają suszonych owoców, bo moje wiedzą ze to daktyl czy jabłko suszone a dla tamtych to cukierek i chips...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może zaproś kiedyś szanowną mamusię i poczęstuj tym co u ciebie jedzą jej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szukam poklasku tylko pytam jak dotrzeć do tej kobiety? Nie uważam się za super kucharke. I nie zapraszam tych dzieciakow-ona dzwoni i mówi ze np w piątek dzieci się umówiły na wspólną zabawę. Do podszywa-idź odrabiać lekcje bo jutro trzeba iść do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 10.10- po twoim jezyku i wypowiedziach widze ze jednak oczekujesz zeby wszyscy pojechali po tej kobiecie a Ciebie chwalili...Skoro ma ci to podniesc poczucie wlasnej wartosci to i ja napisze "ona be, a ty cacy" :D :D Mniej jadu i przeklenstw na codzien!! Pozdrawiam i bez odbioru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 10:24-zauważ ze są 2 wypowiedzi z 10:15- raz ze kafe nie pozwala dodawać dwóch postów w minutę, a dwa pisze z telefonu, więc nie dam rady tak szybko wystukac. Można po prostu olac tego prowokatora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nazwałbym jej koleżanką-po prostu mamy dzieci w jednej klasie. Jak na początku przywozila dzieci to pytałam czy nie zostanie-twierdziła ze musi coś załatwić/jest umowiona/spieszy się. Nigdy nie została na kawę, zawsze tylko zostawia dzieci. Ale może dam im w pojemnikach coś następnym razem-niech zobaczy te chipsy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysł z tym pudełkiem powiedz dzieciom, że to chipsy i cukierki dla mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tak zrobię bo już nie mam innego pomysłu. kiedy raz tak wymownie w szkole podkreślała ze jej dziec***iją tylko wodę a nie żadne kolorowe napoje. powiedziałam jej wtedy ze u mnie piły kompot z wiśni i wodę z miętą i cytryną to tylko stwierdziła ze swoje wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobra rada nie jest zla
A ja bym odmawiala goszczenia jej dzieci. znalazła sobie darmowa nianke. A na dodatek jeszcze marudzi! to niech im daje suchy prowiant w plecak i wodę albo niech sama ich pilnuje bo widać chce mieć wolne popołudnia więc pozbywa się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Babsko nie ma co do roboty, to wpisuje swoje pochwały, a Wy dajecie się nabrać na te idiotyzmy i odpisujecie idiotce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś nie zauważyłam żeby gdzieś się czymś chwalila. jak następnym razem przewoezie dzieci lub zadzwoni to ja splaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bedziesz mi mowila kogo moge zapraszac a kogo nie bezczelna szmato x :D dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie był tekst autorki-nie zauważyłaś? widać te dzieci nie znają ani owoców ani kompotow tylko właśnie napoje i chipsy a ich matka taka pro Eko na pokaz. ot taka typowa kwota z kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem dlaczego zgadzasz się na darmowe niańczenie cudzych dzieci. Ja rozumiem raz na jakiś czas,jaki problem,do mojej córki też przychodzą koleżanki. Ale robić takie jazdy o nic? Bo ona "swoje wie"?? Powiedz jej,że mówisz wszystko szczerze,ale jeśli jej się dalej coś nie podoba,to nie widzisz problemu,aby zakończyć wizyty jej dzieci u ciebie. Grzecznie,ale stanowczo. Tudzież po prostu odmów; powiedz,że masz plany i koniec. No dziwna baba,ale co poradzić. Nic jej na siłę nie musisz udowadniać; z tym pojemnikiem był dobry pomysł,ale jeśli baba jest walnięta, to i tak się przyczepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i racja ze trochę daliśmy się wyrobić w opiekę nad blizniakami. Ale dzieci są grzeczne i fajne. Raz przyjechały w październiku,a od listopada co tydzień u nas były i jakos tak się przyzwyczailiśmy. Ale chyba faktycznie trzeba to trochę zmienic-tym bardziej ze syn u nich nie był ani razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO ok,to plus,że są grzeczne. Ale sama pisałaś,że to żadna koleżanka,a właściwie znajoma ze szkoły dzieci. Uważam,że jej zachowanie jest bezczelne ,nie pyta cię o zgodę,tylko informuje. Trochę w tym waszej winy,bo przecież nie protestowaliście. Ale ludzka przyzwoitość każe choćby zapytać czy nie masz nic przeciwko i powiedzieć,że np. za tydzień lub dwa ona zaprasza twoje dziecko do nich. Poza tym, karmisz te dzieci co tydzień,jedzą u ciebie obiady,piją... to też kosztuje. I ja nie mówię o tym,żebyś jej zaraz wypominała jedzenie, ale może wspomnij,że dziś nie macie obiadu i wychodzicie do restauracji z synem albo że wyjeżdżacie na weekend i po prostu nie gotowałaś i nie masz czasu? Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Sami na to się zgodzilismy. Początkowo podrzucal ich na kilka godzin a teraz przyjeżdżają ok 9 rano a odbiera ich koło 20... jak pytam to na ogół śniadania nie jedli, więc to nie tylko obiad ale śniadanie, obiad i kolacja... Nigdy tego nie przeliczalam i już się przyzwyczaiłam ze zamiast dla naszej 4 na weekend robię zakupy dla 6 osób... Nie wiem może ona uważa ze skoro mam drugie 9 miesięczne dziecko to się nudzę w domu? Nic to, trzeba będzie poćwiczyć asertywność bo dziś po obiedzie do syna zadzwoniła blizniaczka i pytała czy będą mogli przyjechać w sobotę. czyli teraz zaczęła wykorzystywać dzieci do dzwonienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×