Czy jest tu. ..

Dokladnie... choć z perspektywy czasu musze przyznac że milosc od pierwszego wejrzenia mnie nigdy nie dopadla a pozadanie juz tak...

Bo niby to podobne lecz w sumie bardzo odmienne a jeśli chodzi o poządanie to często nas dopada kwestia tylko tego czy umiemy nad nim panować. ..

Na pewno podobne zwiazki chemiczne się wtedy w organizmie wytwarzaja... A czy nad tym zapanujemy często zależy od naszej sytuacji zyciowej lub po prostu od naszej moralnosci i tego jak sami z soba poradzimy juz po konsumpcji...

Dokładnie tak. ..i jest też kwestia czego tak naprawdę szukamy. ...

Czasem nie szukamy a samo nas dopada... taka przewrotnosc losu pokusami zwana :-)

Zawsze do tej pory panowałaś nad pokusami?

Nie udało się a może nie chcialam...

Nie żałujesz?

Nie. Moze dlatego ze nikt nie ucierpial a moze dlatego ze uwazam ze wszystko w zyciu wydarza sie po cos... nawet gdy bylo glupie czy bolesne to dało nam nowe doswiadczenie i madrosc...

Zgadzam się z tobą. ...istotne jest aby wyciągać wnioski. ...

Często cię to kusi? ??hehe

Osoba z tak analityczym umyslem jak ja zawsze wyciaga wnioski i nigdy nie zdarzylo mi się isc na zywiol... zawsze był robiony ewentualny bilans zyskow i strat a gdy wypadl przynajmniej na zero to ryzykowalam...

"To" czyli co? :-)

Te pokusy nad którymi nie udało ci się kiedyś zapanowac?

Raz. Inna osoba niekoniecznie nazwalaby to pokusa... niektorzy tak zyja ze chodza do łóżka z kim popadnie... wyzwoleni single haha... Ja wtedy bylam wolna a mimo wszystko zastanawialam sie czy ulec pozadaniu...

Teraz tez sa pokusy, nieraz niewarte uwagi wiec szybko przechodzimy nad nimi do porzadku dziennego a nieraz takie że się mysli, teskni, marzy...

Zapewne dlatego iż masz inne podejście do pewnych spraw. ..jak jesteś teraz ubrana?

I zycie zmusza nas abyśmy sami dokonywali wyborów ulegniemy im czy nie. ...

A Ty jakie masz podejscie do tych pewnych spraw? Ulegales? Walczyles? W tej chwili mam na sobie dzinsy i biala koszulke :-) ale chwile temu walczylam z zasobami swojej szafy obmyslajac co ubrac na wieczorne wyjscie :-)

To jest bardzo indywidualne podejście i staram się nigdy nikogo nie osądzać ja mam bardzo ciekawą historię za sobą która zdarza się raz na milion choć nie uległem ona dalej trwa

Co ubierasz na wieczór i gdzie się wybierasz? O ile możesz tu napisać bo ktoś kto podczytuje kafe może wieczorem cię poznać po stroju. ...hehe

A dlaczego nie ulegles? Bo ja teraz tez jestem w takiej sytuacji... Trwa to juz dluuugo, jest chemia, wielka sympatia, swietnie sie dogadujemy, mamy wspolne upodobania w wiadomej sferze... Co mnie ratuje? Odleglosc... kontakt ograniczony na moja prosbe tylko i wylacznie do mailowego, aby glos nie kusil...

Okazja to dlugo odwlekane imieniny kolezanki, a strój to jeszcze kwestia otwarta :-) pewne sa tylko granatowe szpilki a do nich czarna sukienka lub czarne spodnie ewentualnie dzinsy i bluzka. Okaze sie moment przed wyjsciem ;-)

Jesteś w związku?

A jak ktos sie bedzie gapil na moje buty to juz nie pomysle fetyszysta ale podczytywacz z kafe :-)

Dokładnie tak. ..i jest też kwestia czego tak naprawdę szukamy. ...

Blue odpowiedź z 14.19 jest twoja?

Jestem w zwiazku stąd moja walka. Ja nie szukalam tej pokusy, zaatakowala znienacka... Wiem że moglam nie brnac w to tak daleko... ale tak naprawde chce... a ze sie bronie? Moze to tylko taka uluda bo On jest daleko...

Gosciu to nie moj post, myslalam ze Twoj, bo juz to dzis pisales...

Zadałem to pytanie aby odpowiedziec na twoje. ..nie uległem pokusie bo jestem w związku i ona jest w związku choć by było wspaniale wiem że z perspektywy czasu całkiem inaczej byśmy to ocenili zbyt wiele osób byśmy skrzywdzili i pewnie zbyt wiele cierpien by było za te chwile uniesien, zawsze trzeba panować nad sobą i swoimi emocjami. ...dlatego nie uległem