Sloiczki czy naprawdę takie złe?

Podaję córce od 5 miesiąca słoiki. Pediatra mówi że tak najzdrowiej bo nie wiadomo co jest w warzywach ze sklepu. A tu bez przerwy słyszę od msmusiek że słoik to samo zło. Bo chemia bo barwiony sztucznie i dosladzany. A może ktoś pracuje np w gerberze i się wypowie ? Chciałabym oczywiście sama gotować dziecku Ale wiem ile razy musi być w ciągu sezonu opryskane jabłko żeby dojrzalo. Ktoś się wypowie??

Ja też podaję słoiczki, syn bardzo lubi (ma 7 m-cy i dietę rozszerzamy dopiero od skończonego 6tego miesiąca). Moja koleznka, której ojciec ma sad mówi, że ojciec, żeby mieć jakikolwiek zysk, pakuje sporo nawozów w te jabłonie. To mi poniekąd uświadomiło, że to, co jemy my i nasze dzieci, nie jest takie najzdrowsze.

Ja myślę, że to jedno i to samo ;-) Pierwszemu dziecku gotowałam bo miałam czas i chęci, słoiczki dostawał sporadycznie. Terasz drugiemu podaję bardzo często słoiczki a tylko od czasu do czasu gotuję. Nie widzę jak na ten moment ròżnicy w zachowaniu, rozwoju, zdrowiu dzieci.

przeciez do słoiczków tez potrzebują skąś wziąć te owoce i warzywa;)dla mnie tez to jeno i to samo podaje głównie swoje potrawy, ale jak gdzies wychodzimy to słoiczki, nie zamierzam byc eko swiruska:Pwszystko jest dla ludzi

Ja obydwoje dzieci wychowałam na słoiczkach. Nie miałam dostępu do zdrowych warzyw, ani chęci i czasu by gotować. Jadły ładnie i sa zdrowe. jak skończyły rok, zaczęly jeść to, co my, a słoiczki podawałam doraźnie np na obiad czy w podróży, tak do 1,5 roku około.

Jest różnica mam znajomego dostawcę dla gerbera musi hodować warzywa na najlepszych glebach aby nie dosypywać nawozów. Np czarnozoemy prochniczne gdzie warzywa rosną pomocy chemii Ale co wy o tym możecie wiedzieć

Jak ktoś ma swoje warzywa to ja rozumiem ideę gotowania samemu. Jak ktoś chce gotować marchewkę z Tesco to moim zdaniem mija to się z celem i lepiej podać te słoiki.

Gość z 10:04 no właśnie nie za dużo wiemy na ten temat bo nie mamy znajomego dostawcy. I dlatego autorka prosi o poradę osoby, ktòre wiedzą więcej na ten temat. Więc skoro jesteś obeznana w temacie napisz coś więcej?

Też podawałam słoiki, niestety zdecydowana większość warzyw i owoców w sklepach jest niewiadomego pochodzenia, pryskane i nawożone ostrą chemią. Tak więc na początkowym etapie wybierałam albo słoiki, albo produkty z cetryfikatem eko (ze sklepów ekologicznych, czasem też są dostępne w Lidlu i Tesco).

Sama nie jem słoikow wiec i dziecku nie podaje. Jedynie dawalam sliwki i jablka. Ale miecho czy jakies spagetti czy podobne...to fuj, obrzydliwe.

Teraz prawie w każdym markecie są owoce i warzywa z upraw ekologicznych, z certyfikatem. W Warszawie i w pewnie innych większych miastach jest bio bazar. Do wyhodowania takich warzyw z upraw ekologicznych używane są wyłącznie nawozy naturalne. Owszem, za taką marchewkę, banana czy cokolwiek innego zapłacicie co najmniej 2x więcej niż za ten sam produkt w markecie z normalnej uprawy (naładowany pestycydami), ale i tak gotowanie z nich wyjdzie Was taniej niż słoiczki. A wiecie co dajecie i jest najzdrowiej. Zrobić papkę z warzywek to jest kilka minut, bez przesady.