60latek od 20 lat żyje z socjalu. Byczy się na tropikalnych plażach i nie robi

Nie robi nic w sensie zarobkowym. Poza tym pije, pali, pływa w morzu i uprawia seks z przygodnymi kobietami. A wszystko to na koszt podatników! To nie żart – takich jak on jest znacznie więcej. Podstarzałego Holendra „odkryła” Sanne Zurné, fotografka, która odwiedziła Sihanoukville, miasto w południowej Kambodży, nad Zatoką Tajlandzką. Kobieta przybyła tam, by zrobić zdjęcia wiecznym turystom z Zachodu, którzy opuścili swoje ojczyzny, aby używać życia na rajskich plażach. Wybrała tę najpopularniejszą: Valhalla beach. Kiedyś była ona celem podróży backpackerów – tych „ambitniejszych” turystów, którzy przemierzają duże odległości z ciężkimi plecakami, by poznać nowe miejsca i kultury. Dziś Valhalla beach to po prostu „kurort” podstarzałych hipisów: narkomanów, alkoholików i seksoholików. Zurné spotkała w Sihanoukville wielu ekscentryków, ale zdecydowała się poświęcić więcej uwagi Harriemu. Holender od dwudziestu lat otrzymuje zasiłek dla niepełnoprawnych. Tyle tylko, że niepełnosprawny bynajmniej nie jest. Dwie dekady temu zdiagnozowano u niego problem z... chrząstką. I już to wystarczyło, by holenderski „socjal” zaczął mu regularnie wpłacać na konto środki wystarczające do utrzymania w tej części świata, do której tęskni wielu z nas – uziemionych ciężką pracą na pochmurnych Wyspach. Harrie większość czasu spędza na plaży z puszką piwa lub butelką wódki w ręce. Czasem porusza trochę łopatą w piasku, by wzmocnić konstrukcję tarasu w swoim nadmorskim domku. Od czasu do czasu znajduje sobie dziewczynę na przelotny romans. Spłodził już jedenaścioro dzieci, ale pięciorga z nich nigdy nie spotkał.