Mój facet zachowywal się jak psychiczny

No dobrze, i dzisiaj jest introwertykiem w swoim świecie, ale jak zobaczyłam jego filmiki z gimnazjum (on o tym nie wie, po prostu gdzieś na profilu miał profil jego klasy i weszłam z ciekawości)... Skrajnie różny.. Zachowywał się jak chory psychicznie. Jego wypowiadanie się (prymitywne) wzrok.. udawanie trupa na lekcjach, gadanie totalnych bzdur, miny.. i to nie jest tylko kwestia gówniarzenia, ale całość - wyraz twarzy, ton głosu naprawdę sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z pacjentem z psychiatryka. Niepokojąco to wygląda i się zastanawiam, czy on nie miał jakiś zaburzeń psychicznych, a moze nadal ma? Dodam, że dziś jest inteligentnym, przystojnym i eleganckim mężczyzną, z klasą... Ton głosu ma dosyć wyważony, niektorzy mowią że jak z innego świata.. Ale inny niż wtedy. Co byście o tym pomyśleli? Ja naprawdę jestem tolerancyjną osobą - ale tutaj ten rozdźwięk bardzo mnie zaskoczył..

Hahaha usmiałam się :D

Ale przecież ja nic takiego nie napisałam.. jakbyś zobaczylą te filmiki to byłabyś w szoku, ale mi nie jest :/

Piszesz od rzeczy :O

Tutaj nie jest napisane nic od rzeczy. Po prostu jestem w lekkim szoku.

W dzieciństwie ludzie inaczej się zachowują niż w dorosłości, człowiek dojrzewa z czasem. Ja pamiętam ja w podstawówce przechodziłem z klasy do klasy po zewnętrznym parapecie na 2 piętrze, dziś nigdy w życiu bym tego nie zrobił, a wtedy myślałem że to fajne :) W młodym wieku robi się różne głupie rzeczy i czasem zachowanie młodych ludzi odbiega od normy, ale to nie znaczy że są chorzy, choć swoją drogą nie ma ludzi w pełni zdrowych psychicznie, każdy ma jakieś odchyły.

W zasadzie to najlepszym stwierdzeniem byłoby - że on się zachowywał jak naćpany, po prostu.

Ja wiem przecież :) Tylko że ja mam na myśli połączenie wyrazu twarzy z tonem glosu - jakby był naćpany albo psychiczny. No i mówienie dziwacznie, od rzeczy czasami i nie pasujące do wątku. Po prostu jakby brakowało piątej klepki, i aż cieżko uwierzyć, że chłopak jest dziś tak diametralnie różny. JAk oglądam swoje filmiki z młodości, to nie widzę takich różnic (choć ja byłam uważana za dojrzałą zawsze)

Może był nadpobudliwy w dzieciństwie, zresztą jakie to ma znaczenie kto co robił X lat temu.

Tylko to nie wygląda jak zwyczajna nadpobudliwość..

Kuźwa to znajdź sobie innego faceta i skończ już ten temat. Boże jak typowa baba jak uczepi się pierdoły to będzie drążyć i drążyć.

Ale to nie jest pierdoła. Nie zdajesz sobie sprawy z tego rozdźwięku. JA nie robię afery z tego, że on się wygłupiał jak był młody. Większość taka byłą. Tylko z tego, że to wyglądało, jakby był obłąkany. Widzisz czasem ludzi chorych psychicznie na ulicach, mamroczących do siebie? No to on identycznie na tych filmikach sie zachowywał.. W połączeniu ze wzrokiem ćpuna i tonem głosu to naprawdę.. Zastanawiam się, czy go nie podpytać o lata wczesnej młodości. Może go coś dręczy..

Ja mam teraz 19 lat, a gdy ogladam filmiki z gimnazjum to nie wierze,ze to ja. Dreczylam wtedy kolege z klasy, wlewalam z kumpela mu do plecaka perfumy babci itd (bardzo mi jest za to wstyd). Do tego nagrywalam non stop durne filmiki, zachowywalam sie w miejscach publicznych jak ostatni ulom, w szkole tanczylam po pianinie, zrzucalam krzesla z hukiem na ziemie spiewajac przy tym piosenke, dzien przed egzaminem (szkola muzyczna) nagrywalam film koncertu kwiatkow zamiast cwiczyc itp. Wiec podsumowujac, taka jest kolej rzeczy, zwykle ludziom w gimnazjum odwala i robia rzeczy ktorych sie potem wstydza cale zycie.

Mi nie chodzi nawet o głupawe zachowania, tylko o ich połączenie z głosem i oczami. No, ale może faktycznie przesadzam. Mój też ze szkoły muzycznej :D

I wzrok uloma i psychola tez mialam prawie przez caly czas. Teraz jestem w miare normalna, wiec ten facet chyba tez ;) nie draz tego tematu, bo nie ma sensu. Jesli jednak az tak to cie dreczy, to pokaz mu ten filmik, ze go niby przypadkiem znalazlas i sprawdz jego reakcje.

Ja w sumie z gimnazjum wstydzę się tylko puszczania muzyki na telefonie na fulla na ulicy i tak to chyba niczego :D. Wagary bywały (najlepsze były wagary..w szkole.. 4 godziny w toalecie na ostatnim piętrze) etc ale bez ekscesów większych.

Haha szkola muzyczna ma swoje przywileje ;) tam wszystkim odwala od nadmiaru dzwiekow i cwiczen, tym bardziej w gimnazjum.

Wychodzi na to, że szkoły muzyczne mają za uszami więcej niż zwykłe gimnazja :D bo u mnie w szkole nie odwalaliśmy aż takich rzeczy (a to było gimnazjum w dzielnicy uznawanej za niebezpieczna, na dodatek połączone z podstawówką) no ale artyści ;)

Nie wiem, nie znam tych klimatów, nigdy w nich nie byłam :) mam inną koleżankę ze szkoły muzycznej i ona jest inna od mojego, ekstrawertyczka z emocjonalnością wulkanu :D. Nawet ona się z mojego podśmiewa, że taki dziwak ;).

haha dobre :D