Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wikkkkia232

Jestem sama w szkole,ataki paniki rano.

Polecane posty

Gość wikkkkia232

Witajcie.Od września chodzę do 1 klasy LO .W gimnazjum nie byłam zbytnio lubiana,ale miałam chociaż 2,3 koleżanki w klasie i nie było tak źle,pamiętam,że całe wakacje obiecywałam sobie że się wreszcie otworze na ludzi i będę miała dużo znajomych w nowej szkole...jak domyślacie się to nie wyszło.Pod koniec sierpnia miało być gdzieś jakieś ognisko zapoznawcze,zostałam zaproszona,nie poszłam ,bo dostałam ataku paniki,że będę pewnie sama siedzieć,a inni się będą bawić i tak zaczęłam sobie wyobraźać i zmyśliłam,że jestem na wakacjach.Pierwsze dni w szkole to koszmar,z nikim się nie odzywałam (z mojego gimnazjum było w klasie 5 osób,ale nie miałam z nimi kontaktu przedtem) ,dołączałam się do grupek dziewczyn,które wydawały się spokojne jak ja i stałam ,uśmiechałam się i powiedziałam jedno słowo na 2 przerwy...Potem drugie ognisko w piątek po 3 dniach szkoły,znowu mnie zaprosili,powiedziałam,że będę.Przed wyjściem dostałam ataku paniki,zaczęłam się trząść,pocić,że będę sama jak palec i wkońcu zostałam w domu,w sobote rano zobaczyłam na fb ich zdjęcia z ogniska jak się dobrze bawili...okazało się,że była CAŁA klasa ,oprócz mnie :( ,27 osób przyszło,ja 28 nie...wtedy jak zobaczyłam tą fotke to aż poszłam do pokoju płakać,poczułam się taka samotna.W poniedziałek już wymyślałam sobie wymówki co powiedzieć jak się mnie będą pytać czego nie byłam...nikt się nie zapytał :( ,nikt wtedy ze mną nie gadał,w klasie porobiły się grupki i ja zostałam sama,próbowałam się dołączyć do jakichś dziewczyn,ale one ze sobą gadały ,a ja stałam obok nich ...i tak jest do teraz :( chodzę jak przymuł ,wszyscy na przerwach ze sobą gadają a ja albo robię coś na telefonie ,albo "dołączam" do grupki ,w znaczeniu oni ze sobą gadają ,a ja stoję i słucham.Niektórzy zauważyłam z klasy zaczęli się ze mnie śmiać ,raz jak ja podeszłam do 5 osobowej grupki dziewczyn,to one popatrzyły się na siebie i zaczęły się śmiać ,i wszyscy poszli 5 metrów dalej,ja zamiast się domyślić o co im chodzi...to poszłam za nimi :( A one wybuchły w taki śmiech...wtedy dopiero skapnęłam się ,że to one ze mnie się śmieją,wyciągnęłam telefon udając ,że coś robie i potem poszłam do łazienki bo puściłam strasznego buraka.Na każdej lekcji siedzę sama,raz nawet jedna dziewczyna siadła na 1 lekcji ze mną bo jej koleżanki nie było ,zamieniliśmy 2 słowa ledwo co,za 5 minut jej koleżanka przyszła a ta...wzięła plecak i się do niej przesiadła :( Poczułam się wtedy jak najgorsza osoba na ziemi,nic nie warta.I to jest moje życie towarzyskie w szkole,teraz już siedzę albo stoję na przerwach sama,bo się skapnęłam ,że się śmieją ze mnie że chce dołączyć do grupki jakiejś,a nic nie gadam,udaje że robie coś na telefonie.Ostatniego wydarzenia nic nie przebije...czasami udaje ,że gadam z kimś na telefonie,po prostu przykładam telefon i gadam sama do siebie ,by im pokazać,że mam znajomych :O i raz...ehh telefon ZADZWONIŁ ,zapomniałam wyciszyć...akurat wtedy dużo osób siedziało przed klasą i widziałam ukradkiem jak pewnie gadają ,że "oo ona z kimś gada??" ...zadzwonił telefon mi do ucha...pół klasy w ryk,ja cała czerwona coś tam wyszeptałam "ale to 2 połączenie" (nawet nie wiem czy coś takiego jest) i poszłam do łazienki czerwona jak burak. Ehh jeszcze dopowiem,że nie jestem jakaś brzydka,ale jestem niestety gruba.Mam 170cm wzrostu i ważę 98kg :( ,mam duże kompleksy ,nawet w lecie przy 30 stopniach ubieram bluzy by przykryć swoje kg ,nawet na w-f ćwicze w bluzie :( mimo,że czasami z tego gorąca już nie mogę po prostu. Co na to poradzicie?Co mam zrobić?Nie wytrzymam 2 lat jeszcze w tej klasie :( Jutro do szkoły po tygodniu wolnym (były matury) ,ja już dziś miałam koszmary ,jutro rano pewnie będzie atak paniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popracuj nad samoocena codziennie przez 5 minut przed lustrem masz stac i sie komplementowac i wmawiac, ze jestes towarzyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telefon ci zadzwonił do ucha? O KURWA :D :D :D hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety sama jesteś sobie winna. I schudnij - nie dla towarzystwa, ale dla siebie. Masz dopiero 16 lat, za 5-10 będziesz ważyła 150, a nie przekroczysz nawet trzydziestki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo! Tylko na studiach. Też czuje się jak zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego ty się boisz rozmawiać z ludźmi. Ok, jesteś nieśmiała, nie chcesz w dużym towarzystwie się odzywać, ale sama pisalas, że jest kilka dziewczyn, spokojnych jak ty. Dlaczego z nimi nie rozmawiasz? Tylko dwa słowa zamieniłaś? To nie wiesz o czym rozmawiać, czy po prostu boisz się odezwać"? Zacznij rozmawiać chociaż z jedną dziewczyna, np na jakieś tematy szkolne, spytaj o coś związanego z lekcjami, uśmiechnij sie. Jak juz zaczniesz choć jedna rozmowę z jedna osoba to potem juz będzie łatwiej. No i musisz schudnąć. Wiesz, może tez z tego się niektórzy śmieją, ale zrób to przede wszystkim dla siebie. Jesli sama się w końcu zaakceptujesz, to inni tez to zrobią. Po prostu masz kompleksy i mysle, ze to stąd masz takie ataki paniki, boisz sie, ze zle cie odbiorą, ze cue nie polubią. Nawet jak masz nadwagę, to jesli będziesz sympatyczna, pomocna to zawsze znajdziesz jakaś koleżanką. Słuchaj jak ja chodziłam do gimnazjum to miałam straszny trądzik. Ciągle czułam na sobie spojrzenia innych. Albo się śmieli albo współczuli. Przez to byłam strasznie nieśmiała. Nawet na studiach, jak trądzik juz miałam dawno za sobą to bałam sie odezwać na zajęciach, ze się ośmieszę itd. Ale pracowałam nad soba. Dopiero teraz w wieku 25 lat bardziej uwierzyłam w siebie. Ale nigdy nie bylo tak, ze nie miałam żadnej koleżanki. Też unikałam imprez klasowych vo sie wstydziłam po prostu. Ale znalazłam koleżanki, przyzwyczaiłam sie do nich, one mnie polubiły, bo wiedziałam, ze trądzik nie przekreśla mnie jako człowieka i to kiedyś minie. No i najpierw grupka koleżanek, a potem juz miałam cale mnóstwo znajomych ale to dopiero wtedy jak wyleczyłam trądzik. Juz się nie wstydziłam odezwać, zagadać do obcej osoby. O ile ja nie mogłam szybko wyleczyć trądziku, o tyle ty możesz się wziąć za siebie i schudnąć. Zobaczysz, że to bardzo podniesie twoja samoocenę i będziesz miec mnóstwo przyjaciół. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×