Mam 21 lat i nigdy nie miałam chłopaka :(

Strasznie dokucza mi z tego powodu samotność. To nie tak, że chcę kogoś mieć na siłę, bo inni w moim wieku kogoś mają. Ja po prostu chcę kogoś kochać i być kochana - wiedzieć jak to jest. Jestem normalną, sympatyczną dziewczyną, a jednak nie mam i nie miałam nikogo. Może po prostu nie mam szczęścia? Powiedzcie mi proszę, jak radzić sobie z samotnością? :(

I co z tego ? Ja też nikogo nie miałem, mimo 25 lat.

ja mam 22 lata i mialam juz 6 chlopakow i teraz tego zaluje bo przez to przeszedl mi kolo nosa naprawde wartosciowy chlopak

Tak, nie masz szczęścia.

Masz czas, ledwo co przestałaś być dzieckiem :) Co do praktyki, to najlepiej mieć dużo kolegów, wtedy łatwo poznać kolesia, który ci się spodoba, bo jak zadajesz się z samymi dziewczynami, to niby skąd masz wziąć faceta? Jeśli oczywiście nie liczyć pięknych sytuacji, kiedy to zupełnie obcy ludzie spojrzeli sobie w oczy itp. :D

Oj i po co te smuty? nie zadręczaj się tym, poznawaj ludzi, ciesz się znajomościami, realizuj się w tym co lubisz i powolutku układaj życie nie zapominając o uśmiechu a ktoś się nawinie ;) to ciekawe że ten temat ma taką popularność w sieci a w życiu jakoś się tego nie widzi by ludzie byli sami czy nigdy nie mieli bliższych relacji.

Ja miałam pierwszego chłopaka dopiero pod koniec studiów, tyle że nigdy mnie nie ciągnęło do facetów, że tak powiem, sam przyszedł ;) A ty jak już tu pisali masz czas, a zwłaszcza świetny czas na zabawę i poznawanie ludzi!