Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do szczupłych kobiet po 30stce

Polecane posty

Gość gość

Takich ze współczynnikiem BMI do 21. Czy dużo wysiłku kosztuje Was utrzymanie takiej sylwetki? Czy regularnie ćwiczycie, pilnujecie tego co jecie? Czy to po prostu kwestia genów w Waszym przypadku? Jestem ciekawa, bo mnie utrzymanie takiej sylwetki kosztuje masę wyrzeczeń. Kiedyś było łatwiej, teraz mam 34 lata i po prostu muszę niesamowicie uważać na to co jem, zero słodyczy, zero tłustych rzeczy, z alkoholu tylko lampka czerwonego wina od czasu do czasu, no i fitness dwa razy w tygodniu. Jeśli sobie trochę odpuszczam (np. na urlopie albo podczas świąt), to mam od razu 2-3 kilo do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie chyba geny. Jem ile chcę, ćwiczę trochę w domu tak dla rozruszania. Jako nastolatka i młoda dziewczyna byłam bardzo aktywna i wysportowana, może to procentuje. Teraz najbardziej w kość dają dzieci, bo przed ciążami byłam grubsza. Ogólnie jestem cały czas w biegu, nie jeżdżę samochodem, ale nic konkretnego nie robię. Moja mama jest filigranową kobietką i wygląda stosunkowo młodo, może to po niej. Mam 32 lata, 168 cm, waga 58 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja chyba nie jestem szczupłą. 68 kg i 173 cm wzrostu. 33 lata. Też muszę uważać Co jem i dużo spaceruje w ciągu dnia. Ale to niewiele daje i muszę chyba zacząć biegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam 173 cm i 33 lata, tylko ważę wiecej, bo 70 kg - walka trwa od urodzenia dziecka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 lat 50kg 160wzrost tez uwazam nie cwicze ale sporo biegania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie robię kompletnie nic, takie geny. 168 cm, 51kg, 31 lat, jedno dziecko. Po prostu mam szczęście. Nie szczycę sie tym bo to żadna zasługa moja. A tobie autorko gratuluje silnej woli:) tyle potrafisz zrobić dla siebie, a nie jak większość narzekać i tyć dalej. Wiem ze to bardzo trudne tk trzymać dietę i regularnie ćwiczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
150 45 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.03- jesteś wyjątkowo miła;-) ciesz się życiem i swoim przywilejem życiowym bycia szczupła bez wysiłku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem po trzydziestce ale mam BMI w przedziale między 19 a 20 i też muszę uważać co jem a i tak mimo niby bardzo dobrego BMI uważam, że wyglądam za "grubo". Ja na szczęście na bieżąco zawsze spalam "nadmiar" kilogramów i nie wyobrażam sobie abym po trzydziestce miała ważyć 60 albo o zgrozo 70 kilo. Radzę wam spiąć d**y i coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:15 wal sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Geny. Nie ćwiczę, wszędzie jeżdżę samochodem, jem dużo, dość nie zdrowo (tzn. białe pieczywo, makarony), opycham się słodyczami, kolację jadam o 23. Teraz po 40tce się roztyłam i ważę 60 kg, a większość dorosłego życia ważyłam 48-54 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) zmusilas mnie do sprawdzenia mojego BMI :D wyszło mi troche ponizej 20... Ćwiczeń zadnych nie uprawiam a do tego codziennie zjadam jakies słodkości... Lat mam 33 i w sumie obawiam sie ze metabolizm zaraz zwolni i skończy sie moje eldorado;) trzeba bedzie skończyć ze slodyczami i zacząć ćwiczyć... Jak na razie cieszę sie ze mnie takie szczescie spotkało i pomału nastawiam sie na rozpoczęcie ćwiczeń bo z tym łatwiej pójdzie niz z odstawieniem slodyczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.43 rany, ale Ci zazdroszczę, odmawiane sobie słodyczy, to dla mnie największa katorga. Próbowałam różnych detoksów cukrowych i pomagało na jakiś czas, ale wystarczy, że się raz złamię i miłość do słodyczy powraca ze zdwojoną siłą. Masakra! Oczywiście nie jestem szczupła, BMI 24, lat 35.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×