Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ekperymentatorka

Podejmuje wyzwanie, czy wyzywie rodzinę za 600zl?

Polecane posty

Gość ekperymentatorka

Dużo się tu naczytalam, ze się da tylko trzeba chcieć. No to chce. Oczywiście bez uszczerbku dla zdrowia, bo to ma być zdrowe żywienie. Nie dam rady sprawdzać promocji po marketach, bo pracuje, a w mojej miejscowości jest tylko Lewiatan. Do Biedronki mam 4km, do Kaufa 7km i po pracy zwyczajnie nie chce mi się gonić i sprawdzać ofert-chyba ze ktoś coś podpowie to w weekend pojade. Ok, to teraz jadłospis do końca tygodnia.... Sroda: Sniadanie-pieczywo z masłem, sałata, pomidorem i sałatka śledziowa. Drugie śniadanie dla dziecka do szkoly-kanapka z żółtym serem, sałata, ogórkiem i rzodkiewka. Obiad: pieczona ryba w sosie greckim sałata, marchewka, oliwki z sosem winegret, kasza gryczana Kolacja naleśniki z dżemem-tylko to w sumie nie powinno się liczyć, bo wszystkie produkty mam w domu, ale przecież nie wyrzuce... Czwartek Sniadanie tosty z szynką i serem polane ketchupem Drugie śniadanie dla dziecka-kanapka z masłem, sałata, łososiem i szczypiorkiem Obiad- pieczone udka z kurczaka,sałatka brokułowa z jajkiem i majonezem i ziemniaki Kolacja budyń/musli Piątek śniadanie płatki na mleku dziecko do szkoły kanapkę z pastą jajeczna Obiad smażona rybka, ziemniaki pieczone i warzywa z wody kolacja- kanapki Sobota śniadanie pancakes z syropem imbirowym Obiad pizza, dla dziecka rosół Kolacja musli Niedziela śniadanie gofry z truskawkami rosół Mix sałat, polędwiczki wieprzowe, ryż Poniedziałek śniadanie kanapki+ dla dziecka do szkoly kanapka Obiad ryż z jabłkami Kolacja budyń Oczywiście w ramach przekąski jabłka, banany i domowe ciasto-jeszcze na jutro wystarczy mi bajaderek. A w czwartek pomyślę. Ciekawe na jak długo wystarczy tych magicznych 600zeta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm... Rozumiem, że trochę sobie kpisz;-) Mi też ciężko by było wyżyć za takie pieniądze, chyba że bym musiała. Ale - powiem szczerze, czasami kupuję taką biedronkową gazetę i tam jest zawsze jadłospis na obiady za 100 zł na tydzień - uważam, że warto skorzystać, bo pomysły są ciekawe i tak skomponowane, aby nie marnować składników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee a co to za gazeta?Ta z programem czy inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ta druga - "smaki życia" czy jakoś tak... Czasami korzystam z pojedynczych przepisów, ale uważam, że w całości też można przerobić - wszystko bazuje oczywiście na ich produktach;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to musze kupić.Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie by sie to nie sprawdziło w domu. Śniadania: tosty z konfitura, pancakes z syropem klonowym, owsianka z owocami, jajko na miekko, omlet, tosty z szynka i serem, frankfurterka z chlebem i warzywami (papryka, ogorek, rzodkiewka), kanapka z sałata serem szynka i warzywem, bułka z pasta jajeczna albo z makreli, płatki ryzowe z jabłkiem i cynamonem na mleku, jajecznica, chleb w jajku-to sa takie rzeczy jakie lubimy i jadamy na śniadania (2+1-corka 3lata) Drugie śniadanie-owoce praktycznie kazde lubimy i czesto zmieniam Zupa: krem z warzyw z groszkiem ptysiowym albo słonecznikiem czy grzankami, zupa serowa, ogórkowa, pomidorowa, rosol, kapusniak, grochówka, jarzynowa, krupnik, fasolka po bretonsku, żurek Drugie danie: tu jest tego multum Pozniej cos domowego-ciasto, muffinki albo zwyczajne ciasteczka czy budyń I kolacja-tu tez roznie Myśle ze 600zl to ja na dwa tygodnie wydaje na samo jedzenie jak nie wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja skuszona tez tym ze ponoc sie zaczęłam codziennie spisywać ile wydaje na jedzenie,jak na razie to nie ma szans zmiescic sie w tych 600 nawet na dwie osoby. Ale zobaczymy na koniec miesiaca jak podlicze. Na razie wyszło mi ok 50 zł dziennie na dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W lewiatanie robisz zakupy? To chyba musisz mieć 600x4 u mnie to najdroższy sklep w promieniu 50 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wali ściemę. Pisze, że pracuje i nie ma czasu na śledzenie ofert, ale ma czas na odpierdz|ielanie takich skomplikowanych posiłków? Do tego pisze, że chce jeść zdrowo, a wymienia litanie rzeczy, które wcale zdrowe nie są, tylko tłuste, słodkie, wszytko smażone, pieczone, z serem itd. I kto normalny daje dziecku do szkoły kanapki z rybą, ja się pytam? Chyba, żeby było gnębione przez kolegów, że mu z gęby sunie. :o Po słownictwie i menu poznaję, że to pisze ta sama laska, która się tu regularnie podaje za różne matki bliźniąt, wielodzietne i inne dziwne osobowości, choć w realu nie ma żadnych dzieci, męża, nigdzie nie pracuje i prawdopodobnie jest na utrzymaniu rodziców. Siedzi całe dnie w necie i pieprzy o dup|ie Maryni. Pancakes z syropem, gofry, kremy tjaaa :o i jeszcze może co? Za dużo się dziewczyno blogów naczytałaś. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tak ciut mdli od tego jadłospisu... sałata z marchewką i oliwkami? Brokuły z jajkiem i majonezem? Sałata z pomidorem i do tego sałatka śledziowa? Ryż z jabłkami na obiad i budyń na kolację? W ogóle budyń na kolację? To ma być to zdrowe żywienie? Nie wiem kto to przełknie... Poza tym- nie jecie w pracy drugiego śniadania czy innego lekkiego posiłku, czy nie liczysz tego do wydatków na jedzenie? Dziecku do szkoły kupisz plasterek łososia, dwie witki szczypiorku i jedno jajko z którego zrobisz pastę? Bo nie przewidujesz tego w kolejnych posiłkach... W ogóle o ile rozumiem planowanie obiadów, to planowanie śniadań już dla mnie chore jest. W planach na śniadanie dla wszystkich tosty z serem i szynką+ ketchup- każdy tego dnia ma mieć ochotę rano na tosty... kanapki z makrelą już nikt nie zje, bo te autorka przewidziała na 25. maja na kolację. Nie wydaję dużo na jedzenie, chociaż fakt- ziemniaki, wiejskie jajka, orzechy włoskie i laskowe i część ryb morskich mam od rodziny, a to też dużo znaczy. Jeszcze nie upadłam na głowę żeby rodzinie tygodniowe jadłospisy wymyślać. Autorko, a co będzie jeśli w sobotę rano będziesz miała ochotę na jajecznicę z pomidorem a nie gofry z truskawkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miesiecznie na 3os na samo jedzenie wydaje 1.400zl a przeważnie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno będzie zmieścić się w tej kwocie, bo autorka wcale nie podaje tanich produktów. Ryba i polędwiczki wieprzowe to drogie rzeczy, Oczywiście drogie jak na oszczędzanie na jedzeniu, bo zaraz się tu zjawi ktoś i będzie pisał, że droga to jest wołowina za 100 zł. O węglowodanach na kolacje już nie wspominam, bo ma być tanio a nie zdrowo, ale zamiast budyniu wolałabym kanapkę. i jakoś kasza gryczana do ryby po grecku bardzo mi nie pasuje, ale to juz kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
À ja nie wyobrazam sobie ze rodzina w domu zachowuje sie jak w restauracji i codziennie kazdy wymysla sobie co chce zjesc. Sniadania jemy na szybko: chleb z dzemem od wielkiego dzxonu szybka lub jajko na miekko. Obiadu w pracy/szkole. Obiadokolacje to zawsze zupe i czasem zupa i drugie. Menu na tydzien ustalamy wspolnie i sie tego trzymamy. Chybabym oszalala jakby dzieci w porze kolacji zaczely dziwaczyc i zyczyly sobie to czy tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ty z kuchni to wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domach gdzie oboje rodzice pracują posiłki są bardzo proste, szybkie i na kilka dni do odgrzewania, a nie to co tu autorka nazmyślała. Pewnie nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie robiłam obiadów do odgrzewania i nigdy dotąd nie planowałam posiłków. do tej pory na jedzenie wydaje na jedzenie coś koło 2000 zl ale przyznam ze dużo wyrzucam-dziś 1 gruszka, 3 rzodkiewki, ser biały i pół ogórka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym co jest niezdrowego w menu które podałam? konkretnie? smażone raz w tygodniu to dużo? co jest niezdrowego w pieczonych produktach? i od kiedy pieczony losos śmierdzi? Dziś zrezygnowaliśmy z kolacji- w ramach deseru był koktajl owocowy i nikt nie miał ochoty na kolację...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc eksperymentatorka
2 ostatnie wypowiedzi są oczywiście moje :) tylko ktos zablokowal ten login

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co jest celem tego eksperymentu? Skoro do tej pory wydawałaś 2000 zl miesięcznie na jedzenie to w 600 zl się nie zamieścisz - poprostu spróbuj kupować tyle aby nie wyrzucać jedzenia - tu już zaoszczędzisz. A twoje teksty zobaczymy na ile te 600 zl wystarczy miały chyba uderzyć w tych co tyle na jedzenie miesięcznie mogą wydać. Autorko powiem ci tyle są ludzie którzy tyle wydają co więcej jakbyś musiała też byś mieściła się w tej kwocie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ekperymentatorka
W nikogo nie uderzał, po prostu tutaj naczytalam się od mądrych pań ze jak sie chce i jak sie zdrowo żywi rodzinę to się mało wydaje, bo drogie są chipsy i żywność śmieciowa. ja wątpię aby to było wykonalne i chce to pokazać na przykładzie. Dziś wydalam 7.6- kupiłam pieczywo i 1 pomidora. produkty na jutrzejszy obiad mam z tzw zapasu- więc na razie nic nie kupuję. zakupy w sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś wydalam 36 zl.Kupiłam: -60 dag surowej szynki- zapeklowalam i upiekę w sobotę na kanapki - 3 kotlety prasowane z poledwiczki - chleb ziarnisty - 2kg młodych ziemniaków - kostkę masła - drozdze -pęczek rzodkiewek czyli mamy 43,70

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36.10 miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"À ja nie wyobrazam sobie ze rodzina w domu zachowuje sie jak w restauracji i codziennie kazdy wymysla sobie co chce zjesc."- serio robisz śniadanie hurtem, jednakowe kanapki dla wszystkich członków rodziny? I każdy ma jeść bez wybrzydzania? Nie wyobrażam sobie tego. Zwłaszcza że piszesz że masz dzieci/dziecko w wieku szkolnym- czemu ma nie wybrzydzać sobie przy kolacji? Rogalik z dżemem, kanapki z serem i szynką czy gotową pastą, tosty, jajecznica, płatki z mlekiem- to sobie dziecko bez problemu przygotuje samodzielnie... Bywa że przygotowujemy sobie nawzajem posiłki, ale wtedy pytamy czy ktoś ma na to czy tamto ochotę. Nigdy mi do głowy nie przyszło że to wybrzydzanie jak w restauracji... Co do autorki- owszem, da się wyżywić i za 600 zł, ale jakoś nie wierzę że z takim jadłospisem jak podajesz. Nie mówiąc o tym że część posiłków jest skomponowana po prostu dziwacznie (jak właśnie podana sałata z marchewką i oliwkami+ryba grecka+kasza) i takich kwiatkach jak budyń na kolację albo płatki z mlekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Was tak boli ta ryba po grecku w połączeniu z sałatą? ryba+warzywa i pomidory z surowka z sałaty z winegretem? takie dziwne? A budyń? co w nim złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zamiast krytykować to podrzuccie jakieś lepsze pomysły. jemy lekkie kolacje bo obiad jest ok 17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryba z sałatą jest ok. Do ryby po grecku (w warzywnym sosie) niekoniecznie już wszystko pasuje. A sałata z marchewką (jak- tartą) i do tego oliwkami jest już ciut dziwaczna. Po prostu namieszane wszystko naraz. Tak samo jak brokuły z jajkiem są ok, ale z majonezem już niekoniecznie, po co w ogóle do obiadu dokładać majonezową sałatkę, tego nie rozumiem. A budyń? Są gorsze rzeczy, pewnie, ale trudno stwierdzić że to pełnowartościowy posiłek. Na podwieczorek czy drugie śniadanie jeszcze ok. Ale dwa razy w tygodniu na kolację, w tym raz po słodkim obiedzie? To jest zdrowe żywienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
budyn albo musli na kolacje to zdrowo??? :D nawet gdybys zrobila sama sobie musli (co znowu tanie nie jest :) ) to orzechy, suszone owoce, i jakies platki, nawet owsianka nie jest daniem przeznaczonym na kolacje tylko sniadanie, to jest danie pelne wegli, ktore ma pobudzac mozg do myslenia i miesnie do pracy, jesli kupne to w musli oprocz orzechow najbogatszego skladnika tluszczow i suszonych owocow - cukry proste, jest z kilogram cukru w ogole :O o budyniu nawet nie wspominam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, robię sama musli i nie ma w nim ani grama cukru-poza tym w suszonych owocach. póki co mam jeszcze ponad 1kg więc jeszcze na jakiś czas wystarczy. budyń? cóż w nim złego? mąka ziemniaczana, mleko, żółtko z jaja, laska wanilii i łyżką miodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marchew owszem starta ale na takie cienkie plastry .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas kolacja jest niczym podwieczorek-musi być lekka bo jemy ja późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×