Czy okaleczyłam się masturbacją?

Mam 34 lata i dopiero od roku jestem mężatką. Mąż jest jedynym mężczyzną w moim życiu. Wcześniej nigdy nikogo nie miałam i nie całowałam się ani nie uprawiałam seksu. Bałam się, że zostanę sama do końca życia. Aż wreszcie trafił się On i dziś jesteśy razem :) Niestety nasz seks to jakaś masakra. On dochodzi zawsze a ja tylko czekam aż skończy. Zero przyjemności. Jest zupełnie inacej niż to sobie wyobrażałam. A wyobrażałam często bo chociaż seksu nie uprawiałam to masturbowałam się nałogowo. Bywały okresy, że po 2 razy dziennie. Używałam wszystkiego. Najpierw szczoteczki od zębów, tubki szminki, potem już kupiłam dildo i wibrator a nawet do pracy wkładałam wibrujące jajeczko. Oczywiście błonę sama sobie przerwałam. Fantazje też stawały się coraz bardziej wyuzdane i ewoluowały od tradycyjnego seksu we dwoje do całych orgii. Teraz kiedy przyszedł czas na prawdziwy seks małżeński, kiedy nie mam przy sobie erotycznych gażetów, kiedy zamiast grupowego gwałtu na mnie (takie fantazje też miałam) jest jeden czuły mąż to przeżywam rozczarowanie i nie mam przyjemności :( Co teraz mam robić? Da się jakoś naprawić moją sferę seksualną? Bo nie mam wątpliwości, że to moja wina a nie męża.

Tylko terapia u seksuologa. ..I to dla obojga. Prawda jest taka, że facet nigdy nie wygra z umiejętnościami wibratora czy innej zabawki.Moze też z nim porozmawiaj, że np.chcialabys trochę mocniej albo w innej pozycji, a nie tylko misjonarska , 3 minuty i spać :)

Mam ten sam problem. Nigdy jeszcze nie przeżyłam orgazmu z partnerem. Jesteśmy razem od 5 lat.

Cześć :-) Nie ma co pisać, że zamiast brnąć w coraz to ostrzejrze fantazje mogłaś w tym czasie nazbierać całkiem normalne doświadczenia życiowe. Co znaczy "trafił się On?" bo to tutaj chyba tkwi Twój problem.

Trafił się on-czyli wzielas pierwszego lepszego kolesia, co może też nie ma za wielu doświadczeń i taki jest finał. Jednym słowem wpadlas z deszczu pod rynne . .

Trafił się w sensie, że zainteresował się mną i był ze mną. Nie wiem czemu wcześniej faceci jakoś nie podchodzili do mnie. Przecież nic mi nie brakuje. Czasami sama stawałam przed lustrem i zastanawiałam się czy to ze mną coś nie tak? Bywało, że rozbierałam się całkiem do naga i oceniałam się przed tym lustrem porównując własne piersi i pośladki do kształtów koleżanek zapamiętanych spod prysznica. Nie twierdzę, że jestem jakąś modelką czy miss ale naprawdę od wielu byłam zgrabniejsza i ładniejsza. Nie rozumiem czemu one miały facetów a ja nigdy nikogo. Poza myślami bo w myślach podczas masturbacji oddawałam się wszystkim kolegom jakich znałam. Kiedy w pracy miałam włączone jajeczko to tak się napalałam, że gdyby któryś podszedł do mnie i zaproponował seks chociażby w toalecie to poszłabym natychmiast. Tyle, że nikt nigdy nie podszedł. Potem myślałam, że może jestem lesbijką tylko jeszcze tego odkryłam ale mój umysł podświadomie unika relacji z mężczyznami i dlatego nie mam faceta. Koleżanek miałam sporo. Zaczęłam w myślach robić to z niektórymi z nich i chociaż zawsze umiałam doprowadzić się do orgazmu to jednak czułam, że to nie to. Mimo to pragnęłam miłości, pragnęłam bliskości, z kimkolwiek i był taki przypadek, że raz przytuliłam się do najbliższej przyjaciółki. Przytuliłam w taki sposób, że ona cofnęła głowę unikając mego pocałunku i orientując się, że w moim przytuleniu jest coś więcej niż tylko przyjaźń. Starałam się potem obrócić wszystko w żart ale w głebi ducha czułam się strasznie głupio i ona też jakby zdystansowała się wtedy do mnie. A kiedy przyszedł w moim życiu okres najczarniejszych myśli, że zawsze będę sama, zawsze skazana na wibrator i porno to pojawił się ON :D Trafił się ktoś kto zwrócił na mnie uwagę i był tak samo samotny jak ja. Wiem, że stara się w łóżku mnie zadowolić ale to nie działa. Muszę sobie ślinić by wszedł bo jestem całkowicie sucha i nie podniecona :( Nie wiem co robic :( :(

Ja też późno weszłam w relacje z facetem, mianowicie straciłam dziewictwo w wieku 31 lat (!), on nigdy się o tym nie dowiedział, bo chyba umarlabym że wstydu. .też nie jestem jakimś pasztetem, po prostu tak się życie ułożyło. Podobnie jak Ty zatracalam się w masturbacji i porno :(Początki też były trudne, bo byłam mega sucha, mózg był jednak bardzo przyzwyczajony do własnych działań i własnych palców :-D zaczęliśmy używać żeli intymnych i jakoś powoli szło, ale potrzebowałam prawie pół roku, żeby się przyzwyczaić do żywego faceta.no i co ważne ograniczyłam do minimum masturbacje. Można wyjść z tego zakletego kręgu tylko potrzeba trochę czasu :)

Haniu ty nas chyba wkręcasz

Nie wkreca bo takich historii jest wiele tylko same kobiety wstydza sie do nich przyznac.

Jak może seks nie podniecać?

to moj penis http://www.fotosik.pl/zdjecie/65cb038fb66e3c2c# nastepnym razem jak bedziesz uprawiac sex to se pomysl ze cie posowamy razem na zmiane jak suke

Haniu tak dużo odpisałaś,a ja niestety nie dysponuję tu regularnie wolnym czasem. Nie ma lepszej rady,niż taka żebyś niczego przed nim nie grała.. zwłaszcza orgazmu.Otwórz się i mów wprost.Fantazje o zbiorowym gwałcie niewiele odniesienia znajdą u boku kochającego męża ;-) Geniuszem jest doradca,który napisał że żaden facet nie dorówna wibratorowi...ale tutaj to normalne :-D

Musisz zerwac z porno i wibratorami bo to niszczy czlowieka

Trzepaki ze szkoły wróciły