Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Truje dziecko i męża zdaniem teściowej.

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj wpadła zaraz po moim powrocie z pracy a zarazem dziecka lat 3,5 z przedszkola, dzwoniła ze jest w naszym mieście i nas odwiedzi, no ok.Wparowała już nadęta, szybko zrobiłam obiad miałam przygotowany wczesniej , bo jemy po powrocie, potem wraca maż i też sobie je. Było około 16, obiad składał się z kaszy gryczanej, piersi z indyka duszonej w ziołach, surówki z młodej kapusty z czebulką, koperkiem i oliwą z oliwek, bardzo prsty skład. Nie chciała tego jeść, napiła się herbaty tylko, no spoko. Wrócł maż i zjadł to samo, siedziała u nas do 21 wracała ostatnim busem, wiec załpała się na trującą kolację, kolacja pasta z avocado z celulką, oliwą z oliwek, sok z cytryny, sól, pieprz na to do wyboru pieczny schab , albo jajko i plaster pomidora. No i dostała już furii, wykrzyczła mi przed wyjściem,ze truję jej syna i wnuka, bo tego nie da się jesć, zamiast normalnie gotować to wydziwiam i tracę tylko pieniądze. Nie miałam czasu nawet na reakcję bo wyleciała jak dzika. Dodam,ze maż schudł od kiedy jestt moim meżem -5 lat około 25 kg, przy wzroście 192 jak się poznaliśmy ważył około 120 kg, cholesterol tragiczny.Obecnie waży w okolicach 92-90 wygląda normalnie, absolutnie nie jest chydy i anemii nie ma, cholersterol w normnie. Ona od zawsze się do mie dowala o jedzenie, wiecznie ma z tym problem, sama jest mega otyła, ledwo chodzi, jej córka tak samo jest mojego wzrostu czyli 165 i waży 110 kg,.One mają ze mną problem od zawsze, jak jeszcze nie byłam w ciazy, wmawiały mi,z po dziecku będę wygladałą normalnie a nie jak wieszak,ze się roztyję, ale ja nie wygladam jak wieszak wazę 55-58 czyli średnio. Jednak taka agresja to już przesada, mąż ma zamiar z nią poważnie porozmawiać, bo sam jest zmeczony tymi ciągłymi najkazdami na mnie ilez mozna toczyć taie głupie wojny. Też mam ochotę jej powiedzieć kilka słów o tym zachowaniu, nie będzie mi dalej robiła dymu, koniec tych rządów. Nie uważam sie ani za dietetyczkę, ani za znawcę kulinarnego, ale bez przesady, nikogo nie truję i to co gotuję jest zawsze robione z świezych produktów, w miare możliwosći.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O! Wspólczuję. A co ona proponuje do jedzenia, w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie pewnie zjada smietnik, skorto wszyscy utuczeni. No ładnie Twój maż poleciał na wadze, przy złych nawykach wyniesionych najczęściej z domu to trudna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam że pomimo pracy zawodowej, dziecka masz czas na pieczenie schabu, duszenie indyka. robienie surówki i pasty z awokado. surówka niby prosta... ale kapustę, koperek trzeba pokroić...a wcześniej kupić. Taka surówka raczej nie poleży. Pasta z awokado też musi być na swiezo...bo ściemnieje.... robiłas to na bieżąco? jeszcze z teściową na karku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję teściowej... Moja sama goniła męża i mnie do zdrowej diety, ona raczej wściekłaby się gdybyśmy utuczyli siebie i dziecko a nie odwrotnie... Co do surówek, pieczenia schabu - to naprawdę nic czasochłonnego, my też pracujemy i mamy córkę w 1 klasie, to żaden problem zrobić wieczorem marynatę do mięsa, wstawić do lodówki a po przyjściu z pracy wrzucić do piekarnika czy pokroić na szybko sałatkę z sezonowych warzyw...Kwestia wprawy i przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Surówka 3 minuty roboty kapusta nie wiele większa od główki sałaty, mam szatkownice , pasta z avocado minuta, rozgniatam widelcem a celulkę siekam w "sieczkarni:) Schab albo inne mięso w rękawie piekę wieczorem zawsze do kanapek, indka na parze zrobił dzień wcześniej i tylko odgrzałam, aksza gotuje sie sama 15 minut i jest. Mam kombiwar , parował, roboty, blendery i dużą zmywakę wieć raqdzę sobie bez problemu. Mieśo zazwyczaj robię wcześnije, alby bywa też,ze kurczaka robię na szybko, rubę zawsze od razu to co się zrobi do 15-20 minut. Jemy dużo, kasz ryżu, mam garnek wąłsnie ryżowy a one robią się w czasie, kiedy mogę zobić mieso albo coś tego typu i surówkę.Często z sokowirówki robię też soki , nie mam z tym prblemu.Jedynie pasztet, pierogi, gołąbki itp, robię w wolny dzień zazwyczaj w sobotę. Teściowa zasiadłą w salonie i udawałaze bawi się z wwukiem,ale ciągle przychodziłą i patrzyła mi na ręce. Pracuję do 15.30 4 minuty od domu:) Przedszkole 2 minuty od domu:) Mieszkamy w centrum, wszedzie mam po drodze, jedynie wieksze zakupy w galerii do wyjazd samochodem. ZAkupy w zielaniaku pod nosem, obok cały ryneczek z warzywami a niedaleko super sklep drobiarsko-mięsny. Robię zakupy w góra 15 minut. Zamin odbieram dzieko, mam już zrobionę siatę zakuoł które zanoszę do domu i idę spokojnie po dziecko.U mnie trasa jest prosta, wyjscie z pracy, sklep, dom, przedszkole, dom:) 30 minut góra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie jest co podziwiać, autorka jak miliony kobiet w tym kraju gotuje w domu, robi zakupy i sałatki, to dla was taki wyczyn?Przecież tych mięs nie piecze na własnym kolanie, trochę organizacji a same byście też spokojnie dały rade.No i pasta z avokado to minuta roboty, no góra dwie. Autorka po prostu jest normalną osobą, która dorasta do roli matki, żony i daje sobie radę z podstawowymi czynnościami, nie wiedziałam,ze dzisaj normalność, codziennosć jest do podziwiania, myślałam,ze upieczenie schabu w 21 wielu to nic godnego uwagi, ale jak widać się myliłam, to cud wręcz i jeszcze surówka z kapusty, dajmy autorce oskara w kategorii geniusz kulinarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.50 śmiejesz się, ale dzisiaj normalność naprawdę jest cudem...uwierz, dla większości "młodych matek" ugotowanie obiadu, ogarnięcie zakupów i domu jest poza zasięgiem!!! Nie przesadzam, dziunie nie radzą sobie nawet z nakarmieniem dziecka słoiczkiem, wołają na pomoc męża albo babcie. Takie pokolenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo p******i.cie jak potłuczone,wcale to nie zajmuje 2 minut,schab trzeba oczyscic z błon, umyć,osuszyc aby marynata sę przyczepiła, sporządzić marynatę, posprzątać po tym, a to min 20 minut, to samo pasta z awokado, awokado wydrażyc, obrac cebule pokroic, dodac przyprawy, posprzatać - to już 10 min a nie 1, a gdzie sprzatanie bo przecież kafeterianki po pracy codziennie myja podłoge a potem bawia się z dzieckiem, chyba że w ogóle nie śpicie to moge uwierzyc ze macie na to czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez smieszy ten podziw dla autorki:)( bron boze nie chce ci autorko ublizyc, brawo dla ciebie,ze sie starasz dobrze odzywiac, nie przygotowujesz byle czego na szybko i nie narzekasz,ze nie masz czasu jak to teraz robi wiekszosc.) Mysle,ze tesciowa jest zla,ze ona i jej corka sa grube,pewnie chcialaby schudnac ale bez tego:dziwnego: jedzenia.A tak sie nie da. Powinna odpuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pasta z awokado, awokado wydrażyc, obrac cebule pokroic, dodac przyprawy, posprzatać - to już 10 min a nie 1," Ludzie już nie przesadzajcie, da się w minutę, awokado jest miękkie , przekroić łyżką wyjąć środek, kila razy widelcem i gotowe, ile czasu zajmuje siekanie cebulki do takiej pasty, 1/3 cebuli 5 ruchów nożem, co sprzątać wywalić do kosza skókę, pestkę i łupiny, koniec.To szybka pasta.Ty wy już nic nie robicie bo to takie skomplikowane, też bez urazy dla autorki ale wyczynu w Jej gotowaniu nie ma, ogarnia się dziewczyna i tyle, ale to jeszcze nie ejst kategoria do podziwiania, nie wiem,nie znam nikogo kto nie radzi sobie w tak podstawowych kwestiach.Autorka gotujesz normalnie, alni przesadznie zdrowo, ani niezdrowo, taka prawidłowa kuchnia bez fajerwekrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.37---nie wiem jak ty się ruszasz, w tempie leniwca??? 20 minut babrać się z mięsem i marynatą??? Serio, tak się chyba nie da :D Z zegarkiem w ręku zajmuje to maks 8 minut. Ze sprzątaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorka gotujesz normalnie, alni przesadznie zdrowo, ani niezdrowo, taka prawidłowa kuchnia bez fajerwekrów." Czy ja wiem,czy to tylko prawidło9wa kuchnia, chyba jednak autorka gotuje i odżywia z tego co opisała rodzinę powyżej sredniej krajowej, moze dziewczyna lubi gotować, lubi dom i jakoś się organizuje, nie pracuje też długo, wszystko ma pod nosem to zdecydowanie ułatwia życie.Moze w oczach teściowej jest zdecywanie ładniejsza, szczuplejsza, zaradniejsza od własnej córki, a to kazdą matkę bardzo boli i dlatego czepia się autorki, tutaj z pewnością nie chodzi o samo jedzenie, a raczej o jakieś drugie dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z zegarkiem w ręku zajmuje to maks 8 minut. Ze sprzątaniem." Dokładnie, schab nie ma błon do zdejmowania, spcjalnie zostawia się ten tłuszczyk na dolnej części do wytopienia, to daje smak, nikt normalny nie preparuje mięsa jak Lecter z Milczenia owiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt normalny nie preparuje mięsa jak Lecter z Milczenia owiec.-------- uśmiałam się :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trujesz. Szacun za zdrowe menu. Ona woli wpiepszac sorbinian potasu i benzoesan sodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nikt normalny nie preparuje mięsa jak Lecter z Milczenia owiec." przestańcie, w pacy ciężko pracuję i nie moge się smiać głośno, no tekst godny kafe, jednak to bardzo wesołe forum jest, a już miałam napisać coś o teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no normalnie z autorki żona i matka roku, bez urazy oczywiście.To dla was faktycznie aż taki wyczyn zrobić pastę, surówkę , odprowaadzić dziecko do przedszkola, zabrać, iść do pracy, zrobić zakupy? Może to już wyczyn do księgi rekordów, no nie sądziłam,że dzisiejsze matki są takie lewe. Sama mam dziecko w gimnazuj, ale nikt wyczynów z codziennych obowiązkó nie robił, medali też nie dawali, coż czasy się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.11---dokładnie, pisałam o tym wcześniej. Autorka oczywiście spoko sobie radzi i gratuluję jej konsekwencji i sukcesu w odchudzeniu męża, na pewno zawdzięcza jej kilka lat życia!!! Ale to wszystko o czym pisze to NORMALNE czynności domowe, które jeszcze 10 lat temu ogarniała przeciętna kobieta, teraz to już wyczyn na miarę zdobycia Mount Everestu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze w oczach teściowej jest zdecywanie ładniejsza, szczuplejsza, zaradniejsza od własnej córki, a to kazdą matkę bardzo boli i dlatego czepia się autorki, tutaj z pewnością nie chodzi o samo jedzenie, a raczej o jakieś drugie dno. XXX Dokładnie o tym samym pomyślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale to wszystko o czym pisze to NORMALNE czynności domowe, które jeszcze 10 lat temu ogarniała przeciętna kobieta, teraz to już wyczyn na miarę zdobycia Mount Everestu..." No dokładnie, radzi sopbie po prostu, ale to jest codziennosć.Teraz zaczynam chyba rozumieć te wieczne wojny z teściowymi, przecież jak matka chłopaka patrzy na taką niemotę to jej się gotuje w środku, matkami zostaje już pokolenie"nic nie potrafię" co niestety staje się widoczne na wielu płaszczyznach w tym w wychowaniu a raczej niewychowaniu dzieci.Kiedyś kobieta normalnie cobie radziła, dzisiaj to bohaterka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mi się samo w oczy rzuciło: autorka sama napisałaś: przy wzroście 192 jak się poznaliśmy ważył około 120 kg, jej córka tak samo jest mojego wzrostu czyli 165 i waży 110 ale ja nie wygladam jak wieszak wazę 55-58 czyli średnio. Czyli ważysz połowę tego co jej córka, ktoś przy Waszym wzroście i wadzie 110 kg to potwór, no to masz już odpowiedż dlaczego masz te awantury.Chcesz powiedzieć,ze do ślubu szłaś z King Kongiem, przecież facet 192 i 120 kg to kolos, swoją drogą muslieście trochę śmiesznie wygladać, bez złośliwosci oczywiście piszę. Napisz autorko gdzie mieszka, ta jej j córka, ile ma lat, gdzie pracuje, co robi w życiu , czy ma meża, dziecko, wtedy sytuacja będzie już czytelna na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że będziemy chwalić to, co godne pochwały. Jeśli Pani też taka osoba jest - to dla Pani też oklaski! :) cmok cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to idźmy dalej, załóżny kafeteryjną partię" Kafeterian Women superhero" należeć mogą tylko kobiety które pracują, odprowadzają samodzielnie i odbierają dziecko z przedszkola, potrafią upiec schab, udusić indyka, ugotować kaszę i zrobić pastę z awokado. Lista otwarta, ale będzie egzamin.No jakie czasy taka partia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale to wszystko o czym pisze to NORMALNE czynności domowe, które jeszcze 10 lat temu ogarniała przeciętna kobieta, teraz to już wyczyn na miarę zdobycia Mount Everestu..." No dokładnie, radzi sopbie po prostu, ale to jest codziennosć.Teraz zaczynam chyba rozumieć te wieczne wojny z teściowymi, przecież jak matka chłopaka patrzy na taką niemotę to jej się gotuje w środku, matkami zostaje już pokolenie"nic nie potrafię" co niestety staje się widoczne na wielu płaszczyznach w tym w wychowaniu a raczej niewychowaniu dzieci.Kiedyś kobieta normalnie cobie radziła, dzisiaj to bohaterka. x bredzisz, po prostu wartości się zmieniły i bardzo dobrze, nowoczesna kobieta chce być przede wszystkim wykształcona i niezależna, gotowanie i sprzątanie stają się czynnościami drugorzędnymi z czego się ciesze bo są wyjątkowo mało ambitne, dziś staje się ważne aby realizować się zawodowo i rozwijać swoje pasje, dziś ważniejsze jest że kobieta umie zarzadzać zespołem ludzi a nie obierac ziemniaki, naszczęście kury domowe nie powstrzymacie tych zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bredzisz, po prostu wartości się zmieniły i bardzo dobrze, nowoczesna kobieta chce być przede wszystkim wykształcona i niezależna, gotowanie i sprzątanie stają się czynnościami drugorzędnymi z czego się ciesze bo są wyjątkowo mało ambitne, dziś staje się ważne aby realizować się zawodowo i rozwijać swoje pasje, dziś ważniejsze jest że kobieta umie zarzadzać zespołem ludzi a nie obierac ziemniaki, naszczęście kury domowe nie powstrzymacie tych zmian." Sama bredzisz, od kiedy dodatkowe umiejętności świadczą o braku ambicji, skac wiesz jak wykształcona jest autorka, gdzie pracuje, czy ma pasje, co robi w czasie wolnym?A no nie wiesz, ale uśilnie wymyślasz brednie, aby te wszystkie nieudacznice maskować. Jak historia pokazuje, mozna mieć dom,,rodznę dzieci i osiądać sukcesy zawodowe, ale są też konbiety które nic nie potrafią i wymyślają brednie o samorealizacjii wyższych celach a nie reprezentują sobą nic, nie chodzi tutaj o bycia kurą domową, bo to raczej stan umysłu a nie umiejętności kupinarne, potrafić gotować to ząden wstyd, to zaleta, niczego to nie ujmuje a raczej dodaje, a nieumiejętność radzenie sobie w codziennych sytuacjach świadczy o niedostosowaniu a nie o sukcesie w rozwoju osobistym, mylisz pojęcia. Nie wystarczy nieumieć gotować, aby uchodzić na intelektualistkę, to nie ta droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, "dziś ważniejsze jest że kobieta umie zarzadzać zespołem ludzi a nie obierac ziemniaki," o to na kafeterii same kierowniczki jak mniemam, zarządzają matką/teściową w kwesti pilnowania dziecka, mężem w kwestii rozchodów i dochodów a dzieckiem w kategorii nauczanie początkowe i integracja sensoryczna, faktycznie kobiety sukcesu, co wiadać w prawie w każdym wątku.Ambitne, samodzielne, silne jak stal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja sie nie łapie, bo moj syn chodzi już do szkoły i sam dojeżdża. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosiłam już wcześniej, nie piszcie takich tekstów jak wyżej, bo nie mogą się głosno smiac, nie sądziłam,ze ten watek będzie taki kabaretowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa, już widzę jak zarządzają zespołem skoro ziemniakami w kuchni nie potrafią "zarządzić" żeby obiad jakikolwiek sklecić samodzielnie :D Umieram ze śmiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×