Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

11 latek zamienia życie w piekło

Polecane posty

Gość gość

Dotąd spokojne, bezproblemowe dziecko. Teraz boję się chwili kiedy wraca ze szkoły. Jeszcze nie zamknie za sobą drzwi, a już się zaczyna. Pretensje o wszystko. Darcie się, tak darcie, że obiad zły, że zakupy w lodówce nie takie, że coś tam nie uprane. O wszystko po prostu. Rozkazuje mi. Tak, nie prosi tylko rozkazuje, że mam pojechać tu czy tam, o tej, czy o tamtej, kupić to czy to. Dokucza i jeszcze raz dokucza. Potrafi przyjść wieczorem o 21.00 i pyknąć mi kanał w tv na inny, bo tak. Obraża mnie. Czuję się bezradna. Wszystkie kary jakie były dotychczas, nie działają. Na wszystko uśmiecha się głupio, albo mnie przedrzeźnia wykrzywiając szyderczo twarz. Straszy mnie policją jak np wychodzę z domu nie zabierając go za karę ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szanuje cię, bo uważa, że nie dałaś mu tego, co ma jego kolega, bo nie dałaś mu poważania w społeczeństwie?, bo nie dałaś mu 500 plus?, bo cię nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłoś sprawę na Policję, żeby założyli sprawę w sądzie rodzinnym, i niech bachor idzie do domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłoś sprawę na Policję, żeby założyli sprawę w sądzie rodzinnym, i niech bachor idzie do domu dziecka. X Tak bym zrobila na miejscu matki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dojrzewanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w czym problem? W szkole nadal wzorowy uczeń, wzorowe zachowanie. Wychwalany przez nauczycieli za pomoc koleżeńską, uczynność, grzeczność. W domu do grudnia tego roku było tak samo. Po feriach zimowych jakby coś dosłownie w niego wystąpiło. Próbuję ignorować, ale wtedy np podchodzi do mnie i mnie popycha, szarpie. Po prostu mnie dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tatuś gdzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,a tak w łeb strzelić i zamknąć w pokoju? Zabrać mu TV, komputer,telefon... ? Ewentualnie udawaj,że dzwonisz/jesteś umówiona z osobą z opieki społecznej lub z sądu i mają go zabrać. Ja wiem,że to nie jest pedagogiczne i pewnie zaraz mnie tu zjadą,ale ja bym tak na twoim miejscu zrobiła. Co to znaczy,że 11-latek cię popycha i ci rozkazuje? A gdzie jego ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiad zły - niech nie je, albo zrobi sobie sam. Zakupy nie takie? Niech idzie i zrobi inne. Nieuprane ciuchy? No to niech pierze! Nie nauczyłaś go szacunku do swojej pracy, do tego, co dla niego robisz. Ma jakieś obowiązki w domu? Jak ja w dzieciństwie pytałam "Gdzie batony?", a nie było ich w domu, to słyszałam "W sklepie". Twój jedenastolatek spokojnie może sam iść do sklepu i zrobić zakupy, jak mu nie pasuje to, co kupujecie. Obsługę pralki też już w tym wieku ogarnie. Nie wolno spełniać każdej zachcianki dzieciaka, bo ci na głowę wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony, niestety musisz byc madrzejsza i ignorowac. To jest bardzo trudny okres w zyciu dziecka, kiedy to jeszcze czuje sie dzieckiem a cialo zaczyna mowic co innego. Dzieciaki moga miec bardzo trudne lata ale nie powinno sie tego okresu buntu u dziecka "zabijac" bo takie tlamszenie buntu odbija sie w calym doroslym zyciu. Ja nie mieszkam w Polsce i tutaj duzo sie o tym rozmawia. Nauczyciele uczulaja rodzicow, ze taki okres przychodzi, ze dzieciaki nie sa wtedy soba ale rola doroslych to przetrwanie i wspieranie naszych dzieci. Pokazywanie im, ze bez wzgledu na to jak sie czuja to rodzice sa po to aby ich wspierac. Podobno najlepszym sposobem jest starac sie z dzieckiem rozmawiac a kiedy potrzeba to ignorowac. Ja mam corke, lat 12 i kiedy Ona odstawia szopki to w momecie kiedy ja sie denerwuje to dla niej jak "woda na mlyn". Kiedy zaczynam ja ignorowac i zajmowac sie wlasnymi sprawami to zaczyna za mna biegac i najpierw sie wkurza a pozniej przeprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo tylko że mój ma 9 lat. w szzkole wszystko ok - najgrzeczniejszy z chłopców w klasie, ale w domu zamienia moje życie w piekło. kary żadne nie działaja -zabrany telefon, hasło na komputer nawet telewizor schowaliśmy. do tej pory był grzecznym dzieckiem ale teraz doprowadza mnie do nerwicy - w przypływie nerwów dostał nawet ode mnie paskiem w du.. ale nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. nie mam siły juz na to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegeg
Jakie tam dojrzewanie?! Matka łajza, nigdy nie szanowana i są efekty. Będzie gorzej. Ale oczywiście będzie taka rozpisywać się o "karach" i jak to nie wolno klapsa dać dziecku. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rety... a co na to tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam trochę podobnie od kiedy syn skończył 10 lat- w tym roku zmienił się nie do poznania.... ktoś napisał że jak matka była nieszanowana przez męża to syn też nie będzie szanował....i z tym się po części zgadzam niestety ja nie byłam szanowana przez swojego byłego już męża, często przy synu na mnie krzyczał, czy przeklinał niedawno powiedziałam do syna aby na mnie nie krzyczał, bo tak nie zachowują się ludzie którzy się kochają i szanują a on mi odpowiedział że jego tata z panią X też na siebie krzyczą.... więc destrukcyjne zachowania widuję też u taty w domu jest mi podwójnie ciężko, wydawało mi się że uda mi się syna samej wychować, jestem sama wiele lat, prawie od urodzenia wychowuję syna sama....poświęciłam się jemu a teraz.... uważam że to niewiele da-odstawienie tv,gier,telefonu - u nas daje krótki efekt szokowy, uważam że wiele więcej daje spokojna rozmowa kiedy emocje opadną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było go wyskrobac. Jest rozpuszczony jak dziadoski bicz. To samo widziałem w banku (gdzie raczej należy zachowywać się kulturalnie i cicho - ale jak widać mieszczuch gorszy jak wies) - dziecko 3 lata chce pić bo widzi dystrybutor wody. Babcia - NIePOZWALA. Co robi dziecko? Nalewa sobie wody. Babcia - nie pozwala pić. Dziecko pije. Babcia walczy z nim żeby posmakować czy zimne. Dziecko za 1 zamachem pije do dna. Babcia mówi: starczy. Dziecko idzie po dolewke i wypija. A ja się Qrwa nie mogłem skupić - raz że byli głośno a 2 - że przerazala mnie ta niekonsekwencją i pozwalanie na wszystko pod osloną niepozwalania. Co za tępak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak, że np coś każę zrobić, to bierze telefon i dzwoni do babci jaka ja jestem straszna, jak go obciążam pracą. Słyszę jak babcia się nad nim żali, jak mu współczuje, że ma taką matkę. Specjalnie daje na głośnomówiący, żebym słyszała. Nie wydrę mu wtedy telefonu, bo dopiero by było. Babcia od razu by przyjechała z wojną. Nie pozwolę mu gdzieś jechać, to czeka na okazję i prosi ojca, z tekstem, że mama się zgodziła. Oczywiście jak ja nie słyszę. Ten go zawozi. Ja o niczym nie wiem. Tragedia. Potem mąż się tłumaczy, bo myślał, że sprawa dogadana, a syn się cieszy, że mnie wykiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie dzieci tylko jakies zjeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze np taka sytuacja, kiedy w ogóle stawia mnie w sytuacji patowej. Pyta, czy w piątek mogą przyjść koledzy pograć na komputerze. Ja się nie zgadzam, bo mam inne plany, pracę itd. I co? Piątek po lekcjach pakuje mi się do domu kilkoro dzieciaków, bo pozapraszał. Nie wygonię ich do domu, bo ich rodzice są przekonani, że zostali zaproszeni i będą u nas w domu do konkretnej godziny. Wyłączam prąd, komputer nie działa. Nie szkodzi, i tak siedzą. Za chwilę chcą jeść. Pachnie obiadem. Patrzą głodni. Nie mam tyle. Muszę im dać. Sama nie jem, bo zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to 11l wraca o 21x ta rodzina to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie jest napisane, że wraca o 21.00? Nie zmyślaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aitorko a gdzie był na feriach może się coś wydarzyło, trzeba z dziecmi rozmawiac a nie tylko zakazywac i wymagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym poście o 17.39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie wydarzyło. Na feriach był z nami. Skończyły się ferie i zaczęły się szopki. Najpierw były tylko fochy i pretensje, że musi wracać do szkoły, bo ferie powinny trwać wiecznie. A potem jak się rozpędził z zachowaniem, to teraz nie ma na niego mocnych. Ze szczerego, takiego życiowego chłopca, stał się cwaniaczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym poście nie napisałam, że wraca do domu o 21.00, tylko, że o tej godzinie przychodzi do pokoju, w którym jest telewizor i przełącza kanał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie jest ojciec???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się analizować wszystkiego, ale ta sytuacja z kolegami - ja bym wyprosiła. Bez przesady, ty ustalasz zasady w swoim domu. I jeszcze syn miałby obciach przy kumplach. Mam w rodzinie taką sytuację - tyle że chłopak starszy, ale koledzy przychodzą i wyjadają z lodówki. Sama mam syna 7-letniego, który tez jest zbuntowany i podejrzewam, że osiwieję, jak on będzie dojrzewał:-p Też mi potrafi przyprowadzić kogoś ze szkoły i panoszyć się po całym domu. Jeden raz zdzierżyłam. Za drugim powiedziałam dość - siedzicie w pokoju i jesteście cicho, albo koniec wizyty. Mam w nosie to co sobie pomyślą rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że on o 21 po całym dniu wraca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×