moje miasto wymiera :(

niegdyś wojewódzkie ,teraz powiatowe,po 21 na ulicach tylko menele ,policja i straż miejska,co druga witryna sklepu z kartką "do wynajęcia" ,młodzi ludzie pouciekali,brak pracy,brak normalnych ścieżek rowerowych ,nie ma jak w innych WIOSKACH siłowni na wolnym powietrzu,sklepy które jeszcze nie zaliczyły plajty do 17 maximum.Stawka za godzine pracy około 4 zł na czarno. Co się do cholery dzieje ?!!!

moje podobnie (Legnica), choć aż takiej tragedii nie ma chyba. Niemniej lokale użytkowe to głównie banki, apteki i lumpeksy. Nawet jakby człowiek chciał otworzyć normalny lokal to stawki za wynajem wyższe niż w Warszawie. Noż kur... nic dziwnego, że stać na to tylko powyższe, a miasto się wyludnia skoro nie ma co w nim robić :o

przynajmniej masz granicę blisko wiec mozna spierdzielac i na wekendy do domu :)

też masz blisko; nawet dwie ;)

Tak wygląda Polska oprócz pięciu dużych miast.Zadajcie sobie pytanie kto rządził przez ostatnie osiem lat.

u nas w Rybniku też padły sklepy od kiedy mamy dwie galerie w centrum miasta. Jak ktoś nie chce szmat z sieciówek to nie ma się gdzie ubrać tak naprawę, wykończyli wiele małych sklepów. Praca też jak już jest to w marketach, byle jaka, reszta po znajomości, z polecenia. W sumie kilka rodzin opanowało turystykę, biura na franczyzie i jakoś sobie radzą, tak samo w różnych innych firmach, praca dla rodziny i wybranych. To nie jest miasto dla młodych ludzi z ambicjami, też uciekają do dużych miast, albo emigrują. Same pijaki i byle jaka hołota tu zostanie i osoby zamożne, które trzymają się z daleka od tej patologii

Jak jest praca to raczej w dużych miastach, po co siedzieć bezproduktywnie tam, gdzie jej nie ma? Bez sensu, z czegoś trzeba żyć przecież