Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pracujące mamy dwójki dzieci jak sobie radzicie

Polecane posty

Gość gość
skoro bez dzieci nie wiedzialabys co zrobic z czasem to swiadczy o tym jak nudne bylo twoje zycie i czemu powolalas na swiat zapychacze czasu. to takie proste: urodzic dzieci i juz nie trzeba martwic sie tym zeby sie rozwijac, cod soba reprezentowac. ot takie pojscie po najmniejszej linii oporu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje za to na pewno jest arcyciekawe, skoro spędzasz sobotnie popołudnie na forum o macierzyństwie, jeżeli tak ci przeszkadzają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno ma ciekawsze niz pieluchy i gary to mysle ze kazdy glupi pomysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez niedlugo wracam do pracy i troche zaczyna mnie to przerazac jak sobie damy rade. Najgorsze, ze mlody nie dostal miejsca w przedszkolu starszaka i bedzie trzeba do dwoch przedszkoli jezdzic. Praca lacznie z dojazdem to 10,5h poza domem. Do tej pory radzilismy sobie tak, ze jedno zaprowadzalo mlodego, drugie odbieralo i bylo ok. Teraz z dwoma przedszkolami bedzie gorzej, dochodza tez zajecia sportowe starszaka juz po przedszkolu. Nie mamy dziadkow czy znajomych do pomocy, wiec mysle, ze bedzie trzeba poszukac jakiejs dodatkowej opiekunki do pomocy i moze do sprzatania raz w tygodniu. Poza tym u nas w domu tez ostatnio ciagle balagan. Niewazne ile sprzatam, ciagle mamy syf. Niby siedze w domu, a ciezko wszystko ogarnac. Szczegolnie teraz przy pieknej pogodzie, gdy duzo z mlodym spaceruje. Ale do pracy i tak chce isc. Lubie to co robie, lubie ludzi z ktorymi pracuje. Nie wyobrazam sobie siedzenia non stop w domu. Juz teraz czasami swira dostaje od tego siedzenia. Kazdy dzien jest taki sam, ciagle to samo do roboty. Czasami ciezko mi powiedziec, jaki dzien tygodnia mamy, czy co wczoraj robilam na obiad, wszystko zlewa sie w jedna calosc niekonczycych sie obowiazkow. Gdyby nie malenstwo, to bym chyba zwariowala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego posiadanie więcej niż jednego dziecka plus pracę zawodową plus ogarnianie domu i gotowania uważam za heroizm. Szczerze podziwiam, nie każdy się nadaje. Ja nie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest ten mankament, że starsze dziecko mam w szkole, o czym już wcześniej wspominałam i trochę mnie martwi dopilnowanie lekcji, nauki. Dzieciaki w przedszkolu to jeszcze powiedzmy nic nie muszą. Ale w klasie syna praktycznie wszystkie mamy mają dwoje dzieci, niektóre też małe i dają radę. Czasami mam wręcz wrażenie, że te pracujące mamy są lepiej zorganizowane niż chociażby ja- siedząca do tej pory w domu. To jest kwestia wdrożenia i organizacji. Przecież nasi rodzice też pracowali i jakoś nas odchowali. Ja zostawiam sobie tę furtkę, że w razie gdyby było bardzo ciężko, zmniejszę sobie etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ktoś wreszcie uciszył trola pytaniem co właściwie robi na forum o macierzyństwie , brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale cie boli ze ten trol napisal prawde. mysle ze nikt go nie uciszyl ale... ma inne zajecia niz kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice dawali sobie rade.. ale czasy tez byly inne. Mojej mamie pomagala najpierw tesciowa, a pozniej jej mama. Pamietam jak nas babcia zawozila na rowerze do podstawowki. Rodzice wracali do domu praktycznie na gotowe -obiad ugotowany, poprane, posprzatane, dzieciaki dopilnowane. Jak umarla babcia to juz tak kolorowo nie bylo i mama zrezygnowala z calego etatu. Ja podziwiam laski, ktore maja powiedzmy dwojke dzieci, pracuja, a mimo to w domu zawsze blysk, zawsze obiad ugotowany, itp itd. Mi zawsze na cos zabraknie czasu, cos sobie odpusze. Nie mam sily i ochoty na sprzatanie do 1 w nocy (mam takie znajome). Dziecmi tez sie trzeba zajac, poczytac, isc do parku czy na rower. Czas na obowiazki domowe mam dopiero jak dzieciaki spia, a przeciez tez trzeba kiedys odpoczac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie akurat babcie nie pomagały. Za to chodziłam sama z kluczem na szyi i miałam sporo obowiązków. A jeżeli chodzi o sprzątanie, to nie mam aż takiego parcia na " błysk ". Kiedyś byłam pedantyczna, ale przy dzieciakach trochę odpuściłam. Raz na jakiś czas robię większe porządki, staram się minimalizować ilość rzeczy, zabawek, rodzinkę gnam do dbania na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i w tym temacie znow pankejk :D zeby nie było watpliwosci, że cie nie widze :D pozdrawiam! nie podam godzin postow, ale wyobraznia cie jak zwykle porywa mega!!! zawsze najbardziej wielodzietna, najbogatsza i najbardziej doswiadczona w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie same frustratki siedzą na tym forum , bo jak można pracować mając 2 dzieci , jakieś pogadanki o mężach nygusach :-0 . Autorko ja mam jedno dziecko ale może z niektórych rad skorzystasz . Mam pracę na 3/4 etatu i do tego druga na 2,3 h dziennie , dziecko chodzi do żłobka a mąż pracuje od rana do 17 . Sobota -sprzątanie , planowanie posiłków na cały tydzień , gotowanie , np bulionu do zup ( pomidorowa w 20 minut ) trochę pierogów , gulasz , gołąbki itd. Niedziela - zawsze czas wolny dla rodziny Pon- pt - pranie robię co 2 dzień , prasuję wieczorem tylko to co mam ubrać na kolejny dzień , zmywarka ładowana wieczorem codziennie , ubrania brudne do kosza , naczynia od razu do zmywarki , nie mam bibelotów na zewnątrz , wszystko odkładane na miejsce od razu , zabawki dziecka sprzątam wieczorem razem z nim . Podłogi 2 razy w tygodniu myje , blaty przecieram codziennie . Na co dzień prawie nie gotuje , na szybko mam nalesniki , sałatki , rybe z piekarnika , do gulaszu czy innego mięsa gotuje tylko kasze czy ziemniaki . Jak wracam z pracy robię tylko podstawowe zakupy jak chleb czy mleko , planuję wszystko na cały tydzień . Na razie się sprawdza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu pankejk w nowej stylizacji :D niemozliwa jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czas z dzieckiem?ogólnie jest pomijane w twojej opowiesci-niedziela czas dla rodziny wszystko fajnie ale dziecko potrzebuje rodziców nie tylko w niedziele piszesz głownie o obowiazkach domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje majac 3 dzieci, nie mam zadnej pomocy z zewnatrz (w postaci babc), od czasu do czasu na większe sprzątanie przychodzi pani. U mnie w pracy wiekszosc kobiet ma 2 dzieci i normalnie pracuja, prowadza dom. Tutaj to normalnie jakiś nieprawdopodobny wyczyn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką dwojki dzieci , synkowie 3,5 oraz 2 latka. Pracuje, mam szefa debila, skonczonego gnoja i pracocholika ktory nie jest perfekcjonista, wymaga ode mnie ponad norme, musze tez jego prace wykonywac, moglabym przez godzine o tym pisac, jestem wykonczona ta praca, a po pracy druga praca fizyczna w domu. Gdyby nie dzieci chyba popelnilabym samobojstwo, sama o sobie mam takie zdanie: jestem wrakiem czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 7 latka i 2 latke. Jakoś daje radę. Wiadomo czasami jest ciężko ale coraz to lepiej. Jadąc do pracy zostawiam dzieci u opiekunki ,ona zaprowadza starszego do szkoły i opiekuje się młodsza. w domu dużo pomaga mi mąż. Gdyby nie on nie dałabym chyba rady. Ogólnie to wystarczy wszystko dobrze zorganizować i trzymać się planu. Weekendy wolne więc czas spędzamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość jestes super, giter i w ogole.. tego oczekiwalas? Ja tez niedlugo wracam i tez mnie zastanawia, jak damy rade z M. Jakos napewno damy, ale z czegos bedziemy musieli zrezygnowac(codzienne gotowanie, zajecia dodatkowe ), na co przymknac oko (balagan) i jak bedzie z praca (mam wymagajaca prace,praktycznie codziennie nowe zadania, duzo nauki i szkolenia, czesto musze tez zostac dluzej )- nie potrafie sobie tego teraz wyobrazic. Mozna sobie cos tam poplanowac, ale dopiero zycie pokaze, jak bedzie w praktyce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaaa a
dla mnie podstawowa rada, sprawdzona w praktyce - odpuść sobie, czyli porzuć perfekcję, nic się nie stanie, jak czasem na obiad będą kanapki, a koty w kącie poczekają do kiedyś tam:) oraz jak dżinsy i tshirty nie będą prasowane, naprawdę, można z tym żyć:) to samo zawodowo - pracuję na etacie, plus dużo zajęć popołudniu, nie wyobrażałam sobie jeszcze niedawno z żadnego zrezygnować, efekt marny, byłam naprawdę przemęczona i nie czułam, że mam w ogóle jakieś życie poza obowiązkami, podjęłam trudną decyzję o rezygnacji z jednej z dodatkowych prac i wszystkim nam to wyszło na zdrowie, czasu więcej, dzieci zadowolone, mąż też, a ja spełniona dużo bardziej - odpuściłam sobie:) da się, naprawdę, czasami trudno jest, ale jak już się wdrożysz, to taka dumna jesteś z siebie na codzień, że się udaje i jakoś logistycznie spinasz cały majdan:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd to zobaczyłam: https://www.youtube.com/watch?v=u9VC4KkWIjA Widziałyście, od wczoraj hulało na necie. To poczułam mega szacunek do wszystkich mam. Sama mam tylko jedno i chyba zeszłabym na zawał gdyby mi w czasie zakupów uciekło :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy ma się dwójkę dzieci i pracę trzea sobie jakoś dawać radę. Ja np wiem, że perfekcyjny porządek będę mieć tylko na święta ( licząc na to, że dzieci nie nabałaganią hehehe ). Podstawa to dobra organizacja dnia, ja np na niedzielę zawsze gotuje rosół, wiadomo później łatwo go zaprawić na pomidorową czy wykorzystać jako gotowy bulion pod inną zupę. Później gotuje już wieczorem na następny dzień tak aby tylko podgrzać, Jeśli nie mam czasu na gotowanie wywaru na zupę wspomagam się bulionem z Krakusa, który naprawdę jest świetny. Pracujące zabiegane matki na pewno go docenią zwłaszcza w kryzysowej sytuacji kiedy nie ma czasu na ugotowanie wywaru mięsnego. Ja czasami wolę więcej czasu spędzić z dziećmi niż w kuchni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×