Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kiedy bliscy juz nie zyja

Polecane posty

Gość gość

nie mialam ojca(tzn on zyje, ale nigdy sie mna nie interesowal) a wychowali mnie dziadkowie i wiecznie pracujaca mama. dziadkow nie ma...koniec ...mimo ze minelo juz tyle lat to dalej tego nie rozumiem i nie dopuszczam do mysli ze ich nie ma...odkladam to na pozniej...tylko wyjechali na chwile... zawsze zastanawiam sie nad tym "jak to by bylo miec ojca" wyobrazam go sobie jako silnego osobnika,ktory zawsze broni swoich dzieci...osoba ktora mnie wspomoze mysla ,czynem .moge na niego liczyc.. choc odzyskalam z nim kontakt na jeden RAZ( inicjatywa z mojej strony),to liczyl na" jak ja moge mu pomoc" i kontakt sie skonczyl..no ile mogla mu dac 17 letnia dziewczyna uczaca sie zycia.? ------znow otwarlam serce...tylko po co">

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szukaj siły na zewnątrz, znajdziesz ją tylko wewnątrz siebie. Pozbądź się też iluzji na temat ojca. On Cię tylko spłodził, idź swoją drogą nie oglądając się wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym, i staram sie zby tam bylo..nie poddaje sie. dziekuje za twoj post. wiecej ludzi jak ty ,a swiat bedzie lepszy pozdrawiam i zycze Ci wszystkkiego co najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie również dużo siły i wszystkiego co dobre. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×