Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tajemniczy gość

Cały czas siedzi w mojej glowie

Polecane posty

Gość Tajemniczy gość

Jest sobie taki chłopak.. Nazwijmy go Marek. Chodzimy do jednej klasy. Oboje mieszkamy w internacie. Rok temu wydarzyła się bardzo dziwna sytuacja.. Podczas gdy wraz z kilkoma osobami z klasy na stołówce internackiej, do późnego wieczoru robiliśmy prezentacje do szkoły na następny dzień, mój kontakt z owym Panem się polepszyl.. Było wesoło. To był pierwszy raz jak rozmawialiśmy tak na luzie. Było już po 23, gdy rozeszlismy się do pokoi. Zdążyłam tylko położyć się do łóżka i napisał. To był też pierwszy raz kiedy napisał tak poprostu.. Odrazu z żartem wyskoczylam do niego, że dziwne że napisał, że pewnie coś chce albo knuje :) popisaliśmy o rzeczach blachych i wtedy.. Marek napisał mi, że musi mi coś powiedzieć.. poprosił czy nikomu o tym nie powiem, zgodziłam się. Marek napisał coś w stylu: może to zabrzmi głupio, ale podniecasz mnie :) ". Odrazu wiedziałam,że to jakiś żart. Co on wg sobie myślał po czymś takim.. Kazała mu aby przestał sobie żartować, on Zaczął Mi pisać że on nie żartuję, że może mi udowodnić tylko żebym powiedziała jak.. Wtedy zrobił mi się metlik w głowie. Słowa "podniecasz mnie" zaczęłam rozumieć jako "Podobasz mi się".. kazała mu przestac, nawet napisałam mu, że co on sobie wyobraża, czy świetnie się bawi tak zartujac ze mnie.. Zapytałam jeszcze z którym kolega to wymyślił.. On wtedy powtórzyl, żebym uwierzyła, bo on nie kłamie, a gdyby tak było to byłby ostatnim kretynem.. Potem dodał czy mam go za idiote i wg.? Zapytałam dlaczego to akurat ja? On napisał, że wpadłam mu w oko.. Nie wiedziałam nawet co mam myśleć.. Napisałam, mu ze idę spać bo już nie chciałam dążyć tej rozmowy.. On na koniec jeszcze dopytywal jak może mi to udowodnić, ja napisałam że nic mi nie musi udowadniać i żeby wkocnu przestał.. W ostatniej wiadomości napisał że na następny dzień powie mi to w oczy i poprosił obym nikomu o tym nie mówiła.. Następny dzień. Marek stara się być jak najdalej ode mnie, nie powiedział cześć, nic.. Ucieka ode mnie wzrokiem.. Mimo tego że miałam dobry kontakt z jego najlepszymi kumplami, gdy oni podchodzili do mnie on trzymał się z daleka.. Byłam pewna, że on z chłopakami sobie zartuja.. Jednak do dnia dzisiejszego od żadnego z nich nie usłyszałam nic na ten temat.. A naprawdę, jestem pewna ze gdyby wiedzieli to zartowaliby sobie na ten temat. No i tu dało mi to do zastanowienia.. Skoro oni nie wiedzą to może on nie żartował? Chłopak nigdy już nie wspomniał o tej sytuacji, gdy pisałam do niego żeby mi może to wytłumaczył pisał, że nie ma teraz do tego głowy, albo przekładal rozmowę na inną porę która nie nastała.. Pod narastającym napięciem duszenia tego w sobie napisałam mu tylko, żeby odpisał mi tak czy nie na pytanie czy sobie żartował ze mnie, ale chciałam znać tylko prawdziwa odpowiedź.. On napisał że nie, nie żartował.. Wtedy dałam mu spokój, nic już nie pisałam, liczyłam że z dnia na dzień będzie lepiej.. Jednak... Marek nie odzywał się do mnie do końca roku szkolnego. W wakacje zapomniałam o wszystkim... Jednak gdy wróciliśmy po wakacjach wszystko wróciło.. w szkole nadal nie rozmawiał ze mną, były tylko ukryte spojrzenia na siebie.. Są one do dziś. Jednak sytuacja zaczęła się zmieniać.. Jakoś od połowy października zaczęliśmy rozmawiać.. Chciałam Zrobić wszystko żeby było normalnie.. Pomagałam mu w nauce, jeśli prosił mnie o pomoc nigdy nie odmawialam.. Co się oszukiwać.. Chciałam nawiązać z nim kontakt bo zauroczylam się. Ja i on w swoim towarzystwie czuliśmy się skrępowania.. Nawet gdy rozmawialiśmy nie patrzył mi w oczy.. Sytuacja zaczęła polepszac się. Marek zdawał prawko, mimo że w tym czasie nie chodziliśmy do szkoły bo był tydzień wolnego chłopak napisał do mnie pochwalić się, że zdał i pisaliśmy o takich tam bzdetach.. Ale to on napisał, pamiętał o mnie żeby napisać (wcześniej była taka rozmowa między nami, że mam za niego trzymać kciuki). W ciągu tego tygodnia wolnego pisaliśmy 3 razy.. Jednak dla mnie każde pisanie z nim daje radośc, uśmiecham się.. Ostatnio cały czas mi się śni.. Jest to bardzo męczące.. Bo coraz bardziej sobie coś wyobrażam.. Uwielbiam jeśli wysyła uśmiech w moją stronę, lubię jak na mnie patrzy.. stawał w mojej obronie.. Nie wiem co mam robić.. Jak czy zapomnieć o tej sytuacji, czy on sobie żartował czy nie? Nie znnam odpowiedzi na żadne z tych pytań.. Dzisiaj mija dokładnie rok jak napisał... mam taką ogromną chęć wysłać mi screena z tamtą rozmową.. Może dzisiaj wytłumaczył by mi coś? Co to wg było? Boję się tylko, że znowu nasze relacje się pogorsza.. A tego nie chce.. Strasznie mi ciężko.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslisz, że komuś chce sie to czytać ? hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wierzę. W końcu przeczytałem całość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemniczy gość
Liczyłam na jakąś pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×