Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilololilu

zdradziłam mojego chłopaka..

Polecane posty

Gość lilololilu

Chyba będzie dużo czytania. Nie mam pojęcia jak właściwie zacząć, więc powiem, że chodzi o mnie i mojego chłopaka. Historia jest bardzo skomplikowana, niestety nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.. Jesteśmy razem od półtora roku. Ja mam 18 lat, on 22. Zawsze było ciężko, ja leczyłam się u psychiatry na depresję, a on z powodu urazów z dzieciństwa stał się zamkniętym w sobie człowiekiem, który nigdy nie miał nawet przyjaciół. Poznaliśmy się przypadkiem, w bardzo romantyczny sposób, ale to bez znaczenia. Jakoś to trwało, on chciał pomóc mi, ja chciałam pomóc jemu. I to się tak ciągnęło. pominę co się działo przez rok. On bardzo źle mnie traktował. Było mi przykro, że nigdzie nie wychodzimy, że on mnie nie szanuje. Kilka razy z nim zrywałam i wtedy przez chwilę było lepiej, bo obiecywał poprawę i starał się na jakieś dwa tygodnie. No ale ja wiecznie byłam smutna, co wzmagało jego ignorancję względem mnie a to moje cierpienie. Takie błędne koło. W końcu nie wytrzymałam tego, jak mnie traktował. Potrafiłam do niego mówić siedząc obok niego a on udawał że nie słyszy, był wredny, uważał się za ideał. Nie mogłam spać po nocach, zaczęłam brać tabletki na stres i sen. Odeszłam od niego. To był poniedziałek. Wtedy byłam naprawdę szczęśliwa. Do czwartku. Poznałam pewnego chłopaka, nie będę pisać gdzie, bo to zbyt dużo mówiłoby o mnie i o nim. Zaczęliśmy się spotykać. On miał 5 lat dziewczynę, którą kojarzyłam ze szkoły. Ale co? podczas pierwszego spotkania próbował mnie uwieść. Nie dałam się, bo dla mnie to była tylko zabawa. Podobało mi się to, że komuś się podobam, bo od przy moim chłopaku czułam się brzydka, szczególnie gdy mówił o innych pięknych dziewczynach. Poza tym byłam ciekawa na ile B. był w stanie się posunąć, zawsze mogłam powiedzieć jego dziewczynie z kim jest. Ale co? jestem naiwna i uległa. Przeżyliśmy cudowny tydzień. Przychodził do mnie codziennie, bardzo dużo jaraliśmy, pierwszy raz ktoś traktował mnie dobrze. Okazywał swoje uczucia, powiedział mi pierwszy raz, że jest we mnie zakochany, patrzył na mnie jak na bóstwo, mówił do mnie "księżniczko". Pamiętam jak klęczał przede mną trzymając mnie za ręce i przepraszał, że chciał mnie uwieść. A ja byłam naiwna. Czułam się wyjątkowo, poza tym szczerze powiedziawszy bardzo spodobało mi się palenie zioła. trwało to tydzień, ponieważ ja później wróciłam do domu na święta a on poleciał do rodziców do Anglii. Prowadziliśmy różne erotyczne rozmowy, ja zaczęłam wmawiać sobie że coś do niego czuję, w końcu tak było łatwiej skoro rozstałam się z człowiekiem, którego tak bardzo kochałam. a może nie kochałam? po świętach poszłam do mojego chłopaka po moje rzeczy. On bardzo płakał ale nie zatrzymywał mnie. No i odeszłam. Stałam się osobą bez uczuć, chciałam robić wszystko i być wszędzie, szukałam szczęścia na wszystkie możliwe sposoby, a gdy to wszystko nie dawało mi szczęścia - posuwałam się jeszcze dalej. Oczywiście bez skutku. To praktycznie popchnęło mnie w narkotyki i inne niebezpieczne rzeczy, bo " chciałam coś poczuć". Po jakimś tygodniu napisał do mnie mój chłopak, wysłał mi link do bloga, w którym opisywał, jak codziennie zmienia się dla mnie, jak mu ciężko, to było niesamowite. Mogę podać link do bloga, w końcu jest publiczny w internecie. No i dałam mu szansę. Spotkałam się z nim. I wtedy wszystko się zmieniło, śmialiśmy się nawet, że jest pantoflem, bo nie pozwalał mi się nawet samej ubrać. Był ideałem. Ale wtedy wrócił do polski B. spotkaliśmy się i poczułam, że moje uczucia względem niego nie są już takie same. Ale ja jak to ja musiałam sobie skomplikować życie. Będąc z B. myślałam o moim chłopaku, a będąc z nim myślałam o B. było mi strasznie ciężko, byłam zagubiona, bo każdy wywierał na mnie presję a nikt nie interesował się tym, jak ja się czuję. Jeszcze dodatkowy stres, bo matura i wiele innych czynników. Chłopak wiedział o każdym spotkaniu i rozmowie z B. ale zagubiłam się w najprostrzych kłamstwach, bo chciałam go uchronić przed tym, co było, te erotyczne rozmowy, więc skasowałam kilka smsów, które właściwie nic nie znaczyły. No i ciągnęłam to tak dalej. Mówiłam chłopakowi, że nie mogę z nim być, każde nasze zbliżenie kończyło się płaczem. No i stało się, byłam zjarana ( co zupełnie niczego nie usprawiedliwia) i doszło do tego, że dotykaliśmy się z B. było mi smutno po tym i czułam się strasznie pusta, ale właściwie nie obeszło mnie jakoś to specjalnie. No ale sytuacja powtórzyła się drugi raz. Tym razem doszło do czegoś więcej, on leżał na mnie, ja prosiłam go żeby tego nie robił i mówiłam nie, ale byłam zbyt uległa i udało mu się być we mnie przez 2 sekundy. Nie potrzebuję wiadomości, że gdybym naprawdę tego nie chciała to bym mu nie pozwoliła, tak wiem, najwyraźniej chciałam, choć miałam nadzieję, że uda mi się zahamować sytuację kończąc na tym co wcześniej, no ale nie udało się. Przerwał tylko dlatego, że zaczęłam strasznie płakać, krzyczeć i rzucać się po łóżku. On próbował mnie uspokoić, poprosiłam go, żeby nie pozwolił mi wyjść, bo wiedziałam że jak wyjdę to coś sobie zrobię. Miałam za sobą już jedną nieudaną próbę samobójczą. Zdążyłam sobie tylko przypalić rękę papierosem, żeby już na zawsze został mi ślad.. Bo nie mogę teraz ze sobą żyć. pomyślałam jak ja spojrzę w oczy mojemu tacie po tym co zrobiłam, mojemu chłopakowi.. Zawsze chciałam, żeby to on był moim jedynym. No i wtedy postanowiłam, że B. mnie nigdy nie zobaczy, chociaż jeszcze wieczorem, kiedy to się wydarzyło, powiedział mi, że jest we mnie strasznie zakochany. No i następnego dnia powiedziałam o wszystkim mojemu chłopakowi. B. mnie szantażował, żeby jego dziewczyna się nie dowiedziała, zrobił mi nagie zdjęcie o którym nie wiedziałam, ale wiem, że go nikomu nie pokaże, to nie ten typ ( bez znaczenia, nie będę jeszcze bardziej przedłużać). mój chłopak zaczął się wtedy nade mną znęcać psychicznie i fizycznie ale wszystko znosiłam, bo niektórymi czynami dawał nadzieję, że może być lepiej i w końcu nie wyrzucił mnie za drzwi, a mógł to zrobić. Trochę się wszystko uspokoiło, ale zaczął się zachowywać tak jak dawniej. Było mi strasznie ciężko, B. próbował mnie znowu szantażować, żeby inni ludzie się nie dowiedzieli ale nie boję się, mam na niego gorsze rzeczy, które szczególnie jak dla człowieka, który miał już wyrok nie są zbyt optymistyczne. No ale ja nie jestem mściwa. mój chłopak powiedział jego dziewczynie, nawet się cieszę, wtedy wszystko się jeszcze bardziej uspokoiło. Nie obchodzi mnie już co u nich ale sama nie wiem co mam zrobić. Czy nasz związek ma jeszcze sens? kocham go tak bardzo. Ale jestem ciągle tylko zwykłą szmatą i każdego dnia jest mi ciężko z tym, co zrobiłam i będę musiała żyć z tym do końca życia. Ale teraz już wiem, że będąc z moim chłopakiem do końca życia nigdy więcej nie mogłabym go celowo zranić, bo nic tak nie boli jak jego łzy, trzęsąca się warga i ten wzrok. No i świadomość, że jedyna osoba, której zaufał przez całe życie go zawiodła... Może powinnam odejść i pozwolić mu poukładać sobie życie z inną dziewczyną? Ale z drugiej strony jak odejdę, to będę mogła o wszystkim zapomnieć i ułożyć sobie życie z inną osobą, a to trochę jakby ucieczka od odpowiedzialności.. Poza tym on ma lepsze i gorsze momenty, wiem, że będzie mu ciężko jak odejdę, bo w chwili załamania błagał, żebym tego nie robiła... Ale może powinnam.. Szczególnie patrząc na to, że mamy zupełnie inne charaktery, temperamenty, priorytety i nie potrafimy się teraz zrozumieć, ciągle się oskarżamy, każda rozmowa kończy się kłótnią, ja jestem zazdrosna że teraz rozmawia z innymi dziewczynami... Nie wiem co zrobić :( nie wiem nawet jak porozmawiać z nim na spokojnie i dojść do jakichkolwiek wniosków, bo on mówi ciągle, że nie dociera do mnie to co zrobiłam ( choć płaczę przez to praktycznie każdego dnia ) i że nie będzie mi nic obiecywał i może robić co chce. Powinnam go zostawić czy walczyć? Czy mam w ogóle siłę żeby walczyć.. Kiedy myślę sobie, że on planował nawet oświadczyny w momencie, kiedy odeszłam i zrozumiał jak bardzo mnie kocha.. ( oczywiście dopiero na następny rok, ale wybrał już dzień )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaz tego bloga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ty dziecko jarasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś streści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
Spróbuję streścić. Mój chłopak bardzo źle mnie traktował, zostawiłam go, on stwierdził, że mnie bardzo kocha, ja go zdradziłam i teraz się zastanawiam, czy taki związek ma jeszcze szanse... Ale myślę, że to streszczenie nie ma sensu, bo tylko robi ze mnie jeszcze większą dziwkę i chyba nie dostanę za to jakichś pocieszających komentarzy... Czemu jarałam? Bo było mi łatwiej. ciągnie mnie do złych rzeczy, podobno muzycy tak mają, że są niezbyt normalni. Dobrze, że już nic nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
a blog to http://dlamuminka.blog.pl/ Tylko proszę o niekrytykowanie w żaden sposób mojego chłopaka, bo tego nie zniosę. Pierwsze kilka wpisów jest moje, obojętne czy to ktoś czyta, czy nie, ale myślę, że to nie ma sensu, jego ostatni wpis to autobus 2, który też nie ma większego sensu, tylko następne. jest ich trochę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co siebie tak poniżasz. Jesteś masochistą? Szukaj dobrego psychologa. Nie pomogą ci tutaj bo nie są w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
chciałam tylko porady, czy powinnam walczyć o ten związek czy nie... psycholodzy i tak nie pomagają. Chyba nie potrafię być szczęśliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
bez znaczenia, w takim razie postaram się usunąć ten post. Chciałam się chociażby wygadać, bo nie mam już nawet przyjaciół..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ale wiesz robisz dziwne rzeczy. Przypalić sobie papierosem normalne nie jest. Trawa też problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
Tak, wiem o tym. po prostu chciałam opisać sytuację, że było mi ciężko. Bo zawsze łatwo oceniać innych, ale nikt nie potrafi postawić się w sytuacji drugiej osoby. A to co robię nie ma znaczenia. Mam więcej blizn, ale kogo to obchodzi? nikogo. Chyba jestem zdesperowana, bo nie wiem już co robić xd Mogłam napisać, że zdradziłam, ale wtedy będzie jasne, daj chłopakowi spokój, niech znajdzie sobie normalną dziewczynę. Nie próbuję się tym wszystkim usprawiedliwiać ale miałam nadzieję, że może znajdzie się ktoś, kto mnie chociaż trochę zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciebie rozumiem ale doradzić nie umiem przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie pozycje odchodziły z B., jak czesto miałas z nim stosunki? myslę, ze to bardzo wazne dla zrozumienia istoty twojego problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
przeczytałam gdzieś w internecie jak usunąć posta, mam nadzieję, że zostanie usunięty, bo pisząc tutaj chyba zrobiłam głupotę jak ostatnio ciągle mi się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilololilu
Chyba nie mam co liczyć na usunięcie tego wątku :( Ktoś wie jak to mogę zrobić? Bo sprawdzałam i tam gdzie są wątki do usunięcia w dziale " śmietnik" to one dalej są :( A teraz boję się, że ktoś to jednak zobaczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to ile ty masz lat, dzieckiem jestes, ze nie wiesz sama kogo kochasz. przykro mi, ale nikt za ciebie nie znajdzie odp. xx nie mow ze to twoj blog, bo chyba pawia puszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do dobrego psychiatry ty i ten twój facet.oboje jesteście nienormalni.! Skrzywdzeni w dzieciństwie,bez miłości i szacunku.jeśli nic nie zmienisz będzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Kasiu....i po co zdradziłaś? Po co jarasz? Po co straciłaś zaufanie, swoją twarz? Dziecko Drogie, prostuj swoje ścieżki na trzeźwo, tak byś mogła spojrzeć w lusterko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdolę co za patologia XDDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka Kasia, jaka zdrada. ochuyales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na blogu nic nie ma , tylko haslo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawaj autorko haslo do bloga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdzielę, 18 lat i już tak zryty łeb ...Jednak bez kobiet psychiatrzy zdechli by z głodu. ćpuństwa i k******a nie ma nawet co komentować bo to standard. A to "włożył tylko trochę" najlepsze. Może więcej nie miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jestem zazdrosna jak rozmawia z innymi dziewczynami" ale sama rozkładam nogi przed byle ćpunem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rub histerii wszystkie zdradzamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wymydli się, tym bardziej że wsadził tylko na chwilę :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zdradzilam jak bylam u kolezanki w UK ale do dzisiaj sie nie przyznalam ze murzynowi przerznac sie pozwolilam w drugim pokoju u kolezanki i to pare razy w czasie tego pobytu. Jak jeszcze pojade to tez to samo zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno muzycy tak mają..? tzn? możesz to chociaż jakoś określić dlaczego i co dokładnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćcisa
Musze sie wyzalic to moze mi bedzie lepiej, moj chopak pojechal do pracy do UK a ja glopia chodz mu przyzekalam to i tak przyzeczenia nie dotzrymalam.A to bylo tak pare dni po jego odjezdzie przyszedl do mnie do biura nowy pracownik i to byl przystojniak w moim guscie. A pare dni pozniej juz sie z nim na kawe umowilam i na tej kawie sie nie skonczylo bo go do mieszkania zaprosilam. Tak sie na niego napalilam ze mi wszystko jedno bylo po chwili juz sie z nim dus zowalam i penisa me masowalam zeby szybo bylo twardy a do tego jak ujrzalam pale jak moja reka to sie tylko jednego balalm zeby mi szparka nie popekala.gdy juz tak daleko bylismy toolejkiem sobie pisdziunie nasmarowalam i jemu tez tego bolca dobrze naoleilam i do pracy go zagonilam nie bede sie rozpisywac tylko tyle powiemze jeszcze tak zjechananie bylam i dlugo jak deska lezalam ale gdy tylko orzylamto go za penisa zlapalam i zaraz daj sie rznac cialam. Przez caly czas gdy sama bylam to do siebie go zapraszalam bo takmnie za kazdym razem przeoral ze mi wystarczalo i na nic sily nie mialam. A terazgdy chlopak przyjedzie nie wiem co mam zrobic on ma duzo mniejszego i tego mi bedzie brakowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy pracowalam w krainie tulipanow poznalam faceta ktory mnie zaczarowal i pomimo chlopakowi przyzekalam to tego przyrzeczenia nie dotrzymalam bo nie wytrzymalam i do konca pobytu przez niego rabana bylam nawet nie wygladal na takiego dobrego ogra jakim sie okazal w lozku. Mial duzo wiekszego bolca od mojego chlopaka czasami nawet czlam lekki bol jak mi calego ostro wladowal, ale nie zaluje tego i nie przyznaje sie do tego ze to ja taka suka bylam jak granice Polski przekroczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×