Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZałamanyiZrozpaczony

Czy jest jeszcze nadzieja...

Polecane posty

Gość ZałamanyiZrozpaczony

Hej wam chciałbym prosić was o pomoc lub poradę... Mianowicie byłem z ukochaną 2 prawie dwa lata przeżywaliśmy razem cudowne jak i też nie przyjemne chwile mieszkaliśmy razem lekko ponad pół roku i przed rozstaniem troszeczkę ją zaniedbywałem aż w końcu stało się... niby wyjechała tylko na dwa tygodnie odpocząć ale zaraz po wyjeździe napisała mi, że nie chce już ze mną być i stanowczo to twierdzi, mówi, że chce spróbować czegoś innego z kimś innym... wyprowadziła się zostawiła mnie samego... próbowałem prosiłem błagałem obiecałem zmiany... już się nawet zmieniłem, mimo, że jej nie ma ciągle robie tak jak zawsze chciałą... poprosiłem nawet jej przyjaciółkę aby siędowiedziała co nieco no i okazało się, że już mnie nie kocha ani nie czuje nic... ale ja nie wierze że można się tak szybko odkochać musi jeszcze coś czuć w głębi serca... mimo wszystko piszę do niej ale jak już ze mną pisze to bardzo olewczo i szybko kończy rozmowę. Poznałą kogoś innego i chyba między nimi już coś jest strasznie mnie to boli od dwóch tygodni ciągle płacze i rozpaczam ale wciąż wierzę, że jest dla nas nadzieja... Przyjechła nawet ze swoim nowym... po swoje rzeczy zostawiłem jej list w mieszkaniu.. nie wiem czy go przeczytałą ale leżał podarty w koszu.... strasznie mi jej brakuje i potrafiłbym oddać życie za nią wszystko... oddałbym duszę diabł€ byleby z nią być... i proszę was moi drodzy.. pomóżcie powiedzcie czy jest jeszcze jakaś nadzieja... bo wiem że nie potrafię przestać jej kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadzieja matką głupich. Podziękuj że cię zostawiła. Ty z kolei wyciągnij wnioski bo brzmisz jak smarkacz mówiąc że się zmieniłeś. Ktoś cię pokocha i zaakceptuje takim jakim jesteś albo nie, bylebyś nie był chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyZrozpaczony
nawet nie zdąrzyłem skomsumować tej miłości. wciąż ją kocham i szanuję i nie umiałbym jej tak swym penisem poniżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyiZrozpaczony
up to nie ja... nie chcę przestać walczyć ona była jedyną która mnie tak dobrze rozumiała... i nadal ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje Ci, wydajesz sie fajnym chlopakiem mimo ze laska puscila cie kantem, znalazla sobie innego, Ty zlego slowa o niej nie powiedziales. odkochac sie mozna szybko, niestety ale taka prawda. przynajmniej dziewczyna nie gra na dwa fronty. jesli ja bardzo kochasz to walcz ale ona chyba juz podjela decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyiZrozpaczony
Nie wiem co mam myśleć... niby mój list podarłą ale misia ktorego jej podarowałem zabrała ze sobą i to mnie intryguje czy może jej ukryte w sercu drobne uczucia do mnie zaczynają dawać o sobie znać czy jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyiZrozpaczony
nikt więcej sie nie wypowie? bardzo bym was prosił o opinie porady cokolwiek... jest to bardzo ważne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×