Zazdrosna koleżanka...?

Jestem jeszcze uczennicą, chodzę do.liceum. Niedawno poznałam całkiem miłego chłopaka, ktory jest dość znany w szkole. Chodzimy do jednej klasy. Uśmiechnął sie do mnie, gdy jeszcze.sie nie znaliśmy. Po upływie pewnego czasu, gdy bliżej go poznałam spodobał mi sie, a ja podobam mu sie juz od 9 miesięcy. Jest dość nieśmiały, czasem zagaduje ale niezbyt często. Raz pomógł mi i znalazł chwilę, by podac.mi prace domową, podczas gdy moje 'przyjaciółki' nie odbierały telefonów albo rzekomo nie mialy czasu. Patrzy tez na mnie i to bardzo dużo. Gdy cieszyłam sie.z.tego faktu, moja 'przyjaciółka' -ta najbliższa- zwracała mi uwagę, ze albo wcale.sie nie patrzył, albo ze przecież to nic takiego. Ciagle stala.przy swoim, ze.podobno w ogóle nie zwraca na.mnie uwagu, co było nnieprawdą. Gdy odbyła sie.impreza, na którą nie poszłam, ten chłopak miał nie przyjść i.wszystkie koleżanki twierdziły, ze nie było go tam. Za to ta najbliższa uważała ze byl, i ze spodobała mu się dziewczyna z.mojej klasy, ktora zachowywała.sie strasznie dziecinnie. WWątpię w to, ze tak nagle zmienił swoj obiekt zainteresowania, tym bardziej ze po 1 "leci" na mnie juz długo, a po 2 ta dziewczyna jest zupełnie nie w jego typie -widziałam zdjecia jego byłej, wyglądam zupełnie jak jej siostra. Pytała, czy fajna byłaby z.nich para, pisała jeszcze cos, co.niezbyt rozumiałam, na końcu zaczęła mnie obrażać. W klasie jestem raczej sama, siedzę sama w ławce, byłam w bliższych relacjach z ta kolezanka w sumie z braku wyboru. Nie wiem, jak to teraz załatwić. Nie chce.zostać zupełnie sama, nie wiem, czy ułoży nam sie z tym chłopakiem. Co robić? Ps. I ja, i on mamy dość podobne charaktery, wszędzie nas pełno, jeśli cos z tego będzie, szkoła obróci się w pył :)