Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdy taka jest sytuacja malzenska

Polecane posty

Gość gość
wini mnie caly czas,nic w sobie winy nie widzi-on czysty.Ale jak ja sie od tych 3 lat jakos staram-on nic nie robi zeby bylo lepiej.wyjezdza w delegacje juz praktycznie co tydzien,bo niby musi-kto wie co tam robi.Az mi glupio jak tak moge zyc w takiej nicosci,tak tkwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos pyta po co mu gotujesz,pierzesz?on wrzeszczy,wscieka sie,dopiero by mial argumenty ze len i pasozyt ze mnie,nic sie domem nie zajmuje-i ze to w takim razie moja wina co sie dzieje x ale jak mu gotujesz to też mu nie pasuje niech sobie krzyczy jak sobie na to pozwalasz i jeszcze bardziej mu usługujesz.. Ty jak go o coś prosisz to pomaga?? Ile lat ma dziecko? dlaczego nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam plan wytluc talerze ;) ale jeszcze nie wiem czy warto czy moze rozwod.Jak jemu wyrzyguje-to siada namnie,obwinia,odwraca kota ogonem,ze pokrzywdzony to on jest.Bo ja-nic nie robie w domu (on nigdy nic nie robil),ja sie dziecmi nie zajmuje (tylko ja sie dziecmi zajmuje),ze nie inicjuje seksu (on nie inicjuje tez) i wogole ze cos zle robie,nie wychodze z domu,nie mam kolezanek itd.Wyrzgiwanie mu mnie duzo kosztuje-bo mnie wtedy obwinia i nie dostrzega w sobie winy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha w takim razie wolisz siedzieć cicho.. delegacje co tydzien?? ta jasne albo u kochanki ewentualnie z kumplami.. moim zdaniem powinnaś wynająć tego detektywa będziesz miała dowody jakby co.. a ty mu przestań nadskakiwać, on krzyczy a ty mu jescze bardziej nadskakujesz... tak to on się nigdy nie ogarnie bo ty mu tak jakby przytakujesz ze to ty jestes ta zla i to ty musisz się jeszcze bardziej starac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uniemozliwia mi pracowanie-bo za malo zarobie.Woli miec zone ktora sie domem zajmie.Zly jak dorabiam.Zly jak dziecko do przedszkola idzie,bo zachoruje tam, a ja niby wtedy na tylko siedze.tylko siedziec w domu i sprzatac-to szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to trwa 3l to jesteście razem z przyzwyczajenia, nie miłości. To nie związek, to układ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to nie jest normalne.. i ty się na to godzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co on daje od siebie dla tego związku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko,przyzwyczajenie,milosci,malzenstwo,stabilnosc,rodzina-godze sie,chociaz moja dusza juz sie nie godzi na to...musze porzucic to wszystko co wazne i nie mam oparcia w nikim.Nie bedzie rodziny ktora dla mnie najwazniejsza jest wartoscia,dzieci-bedzie emocjonalne kaleki,chociaz wszystko bym dala by byly zdrowe i szczesliwe i silne w zyciu.Samotnosc na starosc.Finansowo poradze sobie.I rozczarowanie.I nie wiem jak krok po kroku organizuje sie cos takiego jak rozwod.Niedawno organizowalam slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co on daje?zupelne wielkie nic,od dawna mu to mowie.To mowi ze ja tez nic nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas zakończyć to pseudomałżeństwo. Nie pozwól aby on rozdawał karty . Skoro on ma ciebie w d***e i o nic nie pyta tzn ze możesz oddać dzieci do przedszkola i iść do pracy . Na obiad kupuj mu pierogi z biedronki i niech je . Miej w d***e jego krzyk i krytykę , on ciebie prowokuje patrzy ile zniesiesz . Weź zycie w swoje rece , podaj go o alimenty wyznacz weekendy na widzenia z dziećmi i walcz p swoje zycie bez niego. Nagraj jak na ciebie drze mordę i rób rozwód z jego winy za znęcanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co się go słuchasz. Idź do pracy jak masz możliwość. Zostaw z nim dziecko i idź wieczorem do kina. Jak nie masz z kim to idź sama a jemu powiedz ze z koleżankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi mąż pare razy wypomniał że nie wychodzę z domu to mu powiedziałam w takim razie zaczne regularnie zostawiać mu dziecko pod opieką a sama pójdę z domu i sobie przypomnę stare życie towarzyskie. To sie uciszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrob sobie i dzieciom przysluge.Spakuje sie i pewnego dnia, bez zapowiedzi wyprowadz sie.Jesli masz dokad/I nigdy nie wracaj. Zaslugujesz na szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że większość ludzi tęskni za życiem sprzed wspólnego mieszkania razem. Nic tak nie rujnuje miłości jak domowe obowiązki, rutyna życiowa taka codzienna, od której nie ma ucieczki. Ktoś powie że to przez dziecko ale wg mnie to szerszy problem niż dziecko. Tu chodzi o całość. O zakupy, sprzątanie, gotowanie, płacenie rachunków itd. Jak mieszkałam z rodzicami to nie podobało mi się życie mojej matki i relacja między rodzicami, ale nie wiedziałam o tym że winę za to ponosi głównie widzenie siebie w domowych pieleszach. Myślałam że oni po prostu mają pecha i że moje życie będzie inne. Nic bardziej błędnego. Każdy obojętnieje jak widzi drugą osobe w kapciach. I nawet chodzenie w pięknych ciuchach za wiele tu nie zmieni bo odkurzać i tak trzeba, myć podłoge, kibel, rozwieszać pranie, bić kotlety i tak trzeba. Chyba nie ma bardziej monotonnych i irytujących czynności jak te domowe. Jednocześnie nie ma przed tym za bardzo ucieczki i to jest najgorsze. Każdy jest miły na początku jak się nie widzi jeszcze drugiego w tej domowej nudnej wersji. Potem każdy mąż z czasem staje się bratem, współlokatorem w kapciach, a żona nielubianą siostrą. Dlatego jest tyle zdrad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem się robi tylko wojna o sprzątanie bo każde by chciało żeby było idealnie czysto i ładnie wszystko ale żeby jednocześnie nic nie robić. Szczególnie facet! którego społeczeństwo przyzwyczaiło do takich schematów, że to baba jest od sprzątania, ale jak baba sie zaczyna robić od sprzątania to automatycznie przestaje być kimś ważnym a tym bardziej obiektem seksualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja muszę stanąc troche w obronie tego męża . Ja nie przeczytalam żadnego postu ,w którym autorka zainicjowala jakakolwiek rozmowę na temat problemu, zapytała w prost dlaczego on ja tak traktuje, dlaczego on sie tak zachowuje.Rozmowa jak widza i czy w ogole widza wspolna przyszlosc? To sie tyczy też drugiej strony On również powinien miec tyle jaj ,żeba jakakolwiek dydsusje podjąć. Co wiecej wydaje mi sie ,ze autorka unika zbliżen seksu i te problemy zaczely sie na tym tle ,a pozniej rozeszly juz na wszystkie mozliwe dziedziny. Potrzebujecie rozmowy przede wszystkim a nie detektywow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisala w pierwszym poscie o rozmowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byly rozmowy,z mojej inicjatywy tylko.Zawsze mowi ze to co sie dzieje to moja wina,bo wszystko psuje.Moja wina bo nie slucham co mi mowi jak robic,bo dziecko choruje.Moja wina bo sie dzieckiem i domem nie zajmuje.No i moja wina bo ja nie inicjuje seksu-on nigdy nie inicjuje,nie wiadomo dlaczego,tylko czeka.A ja mialam dyskomfort-bo nie bylo "gry wstepnej" z jego strony,tylko suche "choc" i jak zobaczyl ze mnie boli to sie wkurzyl ze on nie bedzie na sile.Ale nic nie zrobil zeby mi pomoc.Obrazil sie i juz.Proponowalam terapie-wysmial,to sama poszlam. Otworzylam sie,widze ze jest lepiej ze mna,ale on juz mna nie jest zainteresowany i ciagle wraca do tego ze mnie bolalo i robilam to na sile,ze ja nie chce itd.Ale ja nigdy nie odmawialam i staralam sie zeby gralo w tej kwestii.A ze jestem jaka jestem.Dlaczego nie przyszedl i nie powiedzial,tylko straszy ze pojdzie gdzie indziej sie zaspokajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najbardziej współczuję dzieciom, wychowywania się w domu z wiecznie nieobecnym i niezaodowlonym ojcem. Moim zdaniem rozmowa nic nie pomoże już, on ewidentnie ma na ciebie wywalone. Nie obdchodzi go, co się z Tobą dzieje. Weż detektywa, np. lampart.co - nie zdzierają, ale dyskretnie badają informacje. Przyłapali mojego męża w delegacji, okazało sie, że koleżanką z pracy łączy go o wiele więcej niż praca. dopiero potem mi się poskładalo, że jak byłam w końcówce ciąży to on sie zaczął odsuwać, być niemiły. Myślałam, że to przez moje ciążowe problemy, potem opiekę nad noworodkiem.. a po czterech latach okazało się, że on od tak dawna ma "podwójne życie".. ale rozwód z jego winy i alimenty na mnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko, ale po co Ty nadal tkwisz w tym chorym związku:/? Facet Cię nie szanuje, poniża, obraża, ma do Ciebie wieczne pretensje, wymaga tylko od Ciebie, ale nie od siebie, wprowadza Cię w poczucie winy, a Ty w tym poczuciu winy tkwisz. Starać się o związek muszą obie strony, nic nie da jeśli Ty się tylko starasz. Poza tym, niestety, ale zachowania Twojego męża wskazują na to, że najprawdopodobniej Cię zdradza. Ciągle zablokowana komórka, częste wyjazdy, brak inicjatywy seksu + do tego całe zachowanie w stosunku do Ciebie to bardzo jasno wskazuje na to, że on ma kogoś na boku. Bardzo dobrze Ci radzą dziewczyny, żebyś wynajęła detektywa. Choćbyś się miała zapożyczyć: zorganizuj kasę i znajdź dowody winy. Do tego koniecznie spróbuj jakoś utrwalić to jak on Cię traktuje: może masz sms gdzie Cię zlewa, może masz jakieś maile gdzie Ci odpyskowuje, albo lekceważy. Im więcej tego masz tym lepiej dla Ciebie. Do tego warto by pozyskać w jakiś sposób informacje o jego finansach (wyciągi z banku itp, zorientuj się u detektywa jakie są możliwości) - takie rzeczy potwierdziłyby, że zamiast spędzać czas z rodziną baluje z kochanką ("kolegami"). Poza tym jeśli robi Ci awantury o nic to warto je nagrać. A wiesz po co to wszystko miałabyś zrobić? Po to aby dostać rozwód z orzekaniem o wyłącznej jego winie. Kochana, naprawdę taki rozwód to najlepsze co Cie może w tej trudnej sytuacji spotkać. Ty się starasz, dbasz, a Twój mąż to kawał gnoja... A chyba nie chcesz, aby Wasze dzieci były świadkiem coraz gorszych Waszych relacji, chyba nie chcesz Twoim dzieciom pokazywać, że rodzina ma wyglądać tak, że tatuś olewa dzieci, olewa mamusię, nie szanuje jej, krzyczy na nią i ma do niej ciągłe pretensje? Domyślam się, że pewnie w związku z tą całą sytuacją jesteś pełna wątpliwości, nie wierzysz w siebie, nie wierzysz w własne siły i masz mnóstwo kompleksów. Wierz mi, im szybciej zakończysz to fikcyjne małżeństwo tym szybciej będziesz szczęśliwa i tym szybciej Twoje dzieci będą szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bankowo ma kochankę. Mój się tak samo zachowywał . Ani pisnij tylko dowody zbieraj. Potem zdecydujesz czy chcesz się rozwiesc czyli zostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad Wy te dzieci macie, skoro żadne nie inicjuje seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doceniam Wasze opinie.W chwili obecnej on nie odzywa sie do mnie-obrazony!zachowuje sie jak zakochany-ale nie we mnie ;)Znalazlam prezerwatywe w jego kosmetyczce "wyjazdowej",przpadkiem pomagajac mu sprzatac.My nie uzywamy prezerwatyw-nigdy.Porazka.do tego nie konfrontuje go z tym-bo wywali mi ze grzebie mu wrzeczach.Czasem jest dla mnie taki podly-jak teraz kiedy mnie KOMPLETNIE zlewa,jak przedmiot.A ja mysle-jak mu zle,to niech on ogranizuje cala impreze-rozwodową...dlaczego ja mam ponosic znowu wysilek,zalatwiac rozwod itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieee! Tylko nie on organizujacy rozwod i klamiacy przed sadem! Szarpnij sie raz na akcje, oby ostatnia: cicho zbieraj DOWODY, wtedy zapebzpiecznie finansowe masz pewne, chocby on sie zesral gadaniem, ze jestes wariatka. Przeciw twardym dowodom nic nie bedzie mogl. Nie daj mu czasu na spreparowanie winy twojej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz mi nawet powiedzial-wyjdz gdzies na dyskoteke,zabaw sie,poznaj kogos,to Ci lepiej zrobi,a ja nie bede zly,czy cos w tym stylu.Zero zazdrosci,to o czym swiadczy?Czytam siebie i nie moge uwierzyc-jak ja zamykam oczy,oszukuje sie,nie chce poskladac faktow do kupy,jak sie bardzo boje.Boje sie dowodow-chyba mi serce peknie.Na razie umowilam wizyte u psychiatry i psychologa,boje sie ze cos mi sie stanie.Jestem zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nikomu tak nie ufalam jak jemu,takie zaufanie i szacunek.Stracialam przyjaciela dziewczyny,ale nie wczoraj,juz kilka lat temu,tylko przesypiam te prawde,chowalam pod dywan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sad uzna ze rozwod jest z mojej winy,bo nie bylo pozycia-bo on nie chcial a ja sie nie narzucalam...wiec sad uzna ze mial prawo zdradzac i ublizac bo pozycie sie rozpadlo juz duzo wczesniej,takie mam przeczucie.Wiec czy wato dowody zbierac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no,nie ron nic Najlepiej zostan z nim na kolejne 50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze uwazalam ze jak facet bije albo zdradzi to sa mocne dowody na natymmiastowe dowidzenia,bez skrupulow.Jak pije to nawet trudno-bo ze chory,ze zapija problemy,itd itp ale jak bije,zdradza-to pelna swiadomosc ze rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×