Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdy taka jest sytuacja malzenska

Polecane posty

Gość gość
Mam podobną sytuację małżeńską, jak Twoja, tylko mój mąż nie jeździ w delegacje, więc raczej kochanki nie ma, chociaż pewna nie jestem. Kilka miesięcy temu podjęłam decyzję o rozwodzie. Nie było to łatwe, dojście do tego zajęło mi dużo czasu. Później mimo podjętej decyzji nie mogłam się przemóc, żeby skontaktować się z adwokatem. Ale w końcu to zrobiłam, na dniach mam dostać pozew do akceptacji i sprawa ruszy. To samo polecam Tobie, bo nic dobrego Cię w tym małżeństwie już nie czeka. Zbieraj dowody na jego winę, tak jak wszyscy ci tu radzą i działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrazenie ze nic dobrego juz z tego nie wyniknie.Co moze sie nagle odmienic-czlowiek?Zapatrzony w siebie,egoista?A moze on tylko prowokuje zeby odejsc,bo kto normalny bedzie znosil takie cos?Gdyby jeszcze mozna bylo powiedziec-jest dobry,dba o dzieci,sprzata lazienke,przytula swietnie,docenia,doradzi cos,wesprze,zapyta o zdrowie,rozsmieszy,poradzi itd-ale jak jest wielkie NIC z tych rzeczy a dochodzi-krzyk,obrazanie,ponizanie,ublizanie,oszukiwanie,wysmiewanie,wykorzystywanie,robienie wariatki,lekcewazenie-czyli jest ktos na minusie i okaze sie jeszcze ze jeszcze ...zdrada?czasami odejscie to jak wyzwolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój związek wygląda podobnie. Pewnego dnia jakieś dwa lata temu mój mąż nagle stwierdził, że odchodzi, bo wszystko go we mnie denerwuje, trochę też poszło o seks, bo miał jakieś chore wyobrażenia i fantazje na które ja nie miałam ochoty. Poza tym gdy poszłam do pracy, nie miałam siły na seks. On wymagał by było posprzątane, uprane, uprasowane, ugotowane, pieniążki zarób, dzieckiem się zajmij, a wieczorem bądź wulkanem seksu. Wszystko robiłam, na wulkan brakowało sił po prostu, tłumaczyłam, że jestem przemęczona, przeciążona, żeby mnie w czymś wyręczył, ale nie. On oprócz tego że pracuje nie robi nic. Jakby tego było mało zaszłam w ciążę i wtedy się zaczęło, że go oszukałam, złapałam na dziecko, bo chciałam go przy sobie zatrzymać itd. Puszczał teksty typu że to nie jego dziecko, cała ciąża to nerwówka, wyzwiska i poniżanie. Teraz dziecko ma 6 tygodni i jestem z tym wszystkim sama. A mój małżonek twierdzi, że kogoś ma i każe mi zakładać sprawę o rozwód. Jemu nie wypadało odejść od ciężarnej, ani teraz gdy jest malutkie dziecko, bo co by jego rodzinka powiedziała, ale byłoby mu na rękę jakbym ja odeszła. A ja nie mam zamiaru składać o rozwód, przynajmniej nie teraz, nie dlatego bo on tego chce, może później jak dziecko podrośnie. Powiem Ci szczerze że ciężko z kimś takim żyć, ale jeszcze trudniej odejść, jak się nie ma gdzie, więc ja cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj doceniam Wasze opinie.W chwili obecnej on nie odzywa sie do mnie-obrazony!zachowuje sie jak zakochany-ale nie we mnie oczko.gif Znalazlam prezerwatywe w jego kosmetyczce "wyjazdowej",przpadkiem pomagajac mu sprzatac.My nie uzywamy prezerwatyw-nigdy.Porazka.do tego nie konfrontuje go z tym-bo wywali mi ze grzebie mu wrzeczach.Czasem jest dla mnie taki podly-jak teraz kiedy mnie KOMPLETNIE zlewa,jak przedmiot.A ja mysle-jak mu zle,to niech on ogranizuje cala impreze-rozwodową...dlaczego ja mam ponosic znowu wysilek,zalatwiac rozwod itd. X Ty sama siebie słyszysz? On Cię nie szanuje, obraża, nie pomaga, ma gdzieś Wasze dzieci i zapewne puka kochankę, a Ty chcesz czekać aż on łaskawie zdecyduje się Was rzucić? Na jego warunkach ma się wszystko odbywać, a Ty i dzieci się nie liczycie? A co jeśli on nie będzie chciał nigdy odejść i zawsze już taki pozostanie? Przecież to jest całkiem możliwe: ma durną babę co mu gotuje, sprząta, pod nos podstawi i niczego w zamian nie oczekuje, a jeszcze pozwoli po sobie jeździć jak po burej s*ce. A on może sobie latać z kolegami po domach publicznych i robić co chce. Żyć nie umierać, po co miałby odchodzić, prawda? Albo jesteś masochistką, albo jesteś w totalnej depresji, że przez tak długi czas żyjesz w związku z takim bydlęciem jak Twój mąż. Albo i jedno i drugie. Wybierz się do lekarza, niech zacznie z Tobą terapię, bo zasłużyłaś na inne życie niż u boku takiego człowieka. Twoje dzieci również zasłużyły na coś lepszego, nie zapominaj o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się jeszcze pytasz czy masz zbierać dowody? o rozwod z jego winy nie bedziesz sie starac bo seksu nie inicjujesz?? ty wgl chcesz coś zrobić? słyszysz sama siebie?? on na pewno ma kochankę a ciebie to nie rusza tak sobie będziesz czekać aż rozwód bedzie chciał wziać??? masakra... wez detektywa zobaczysz co ma za uszami to ci sie odechce i rozwod dostaniesz z jego winy.. ale chyba tobie pasuje jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny-detektyw czy na wlasna reke sprawdzac,ale jak?czy da sie zdobyc jakas pewnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej wątpie że sama dasz radę, telefony ma zablokowane, no i jesteś uwiązana z dzieckiem, jak będziesz wypytywać np. znajomych z pracy to mu doniosą na pewno.. bierz detektywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej jest nie zbierac dowodow,szkoda nerwow.Olac takiego faceta i zyc sobie spokojnie.Rozwod z orzekaniem o winie jest dlugi i meczacy,a po co jego brudna kasa,niech daje na dziecko-wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×