Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość12356789076543245678909876

On nie chce powiedzieć co myśli

Polecane posty

Gość gość12356789076543245678909876

Dziwna sytuacja. W wakacje rozstałam się z chłopakiem po 4 latach związku, widzieliśmy się tylko raz od tego czasu już w kumpelskich relacjach, wyjasniliśmy sobie co nie wyszło, zyczyliśmy sobie powodzenia. Jak padł temat co do siebie czujemy, ja powiedziałam wprost, że nadal coś do niego czuję i jest mi bliski. On powiedział, że jestem wartościową osobą, bliską jego sercu, wiele nas łączy - dobre wspomnienia, śmieszne sytuacje, do których powracaliśmy i się z nich śmialiśmy. Było sympatycznie. Ale odpuściłam - parę razy on się odezwał do mnie, pogadaliśmy, ale nic nie zapowiadało, że będziemy się widzieć więcej, bo po co - lepiej iść dalej. No i niedawno spotkaliśmy się przypadkiem na imprezie wśród naszych wspólnych znajomych. Siedzieliśmy razem, dobrze się dogadywaliśmy - stwierdziliśmy oboje, że aż dziwnie. Niestety trochę wypiliśmy - odpadł mi transport do mojego mieszkania, wyszło, że zostałam na noc u niego. Wyszło z jego inicjatywy to. Nic się nie wydarzyło oprócz pocałunku - z jego inicjatywy. To on się przytulał do mnie. Wiedział, że nie pójdę z nim do łóżka mimo to spędziliśmy razem noc śpiąc po prostu przytuleni do siebie - było naturalnie, tak jak było wcześniej - kiedyś, przed rozstaniem. Rano, przecież oboje już trzeźwi, siedzieliśmy dalej razem z 6 godzin śmiejąc się, rozmawiają, wspominając, opowiadając sobie co się u nas wydarzyło przez ten czas. Oczywiście po powrocie do domu myślę o tym co się stało - to było miłe, nie jestem osobą zbyt czułą, która lgnie do dotyku drugiej osoby, gdy nie jest mi naprawdę bliska. To on był tą ciepłą osobą, która wręcz do mnie lgnęła, która chciała, zebym została dłużej. On też jest taki, ze powie wprost, że nie pasuje mu to i żebyśmy już skonczyli spotkanie - powiedziałby to. Po powrocie do domu oczywiście po prazu godzinach napisałam do niego, czy ma jakieś przemyślenia. Napisał, że nie podzieli się nimi, ale ma - nie chce być osobą, która mówi pierwsza. Ja też nie chce się zbłaźnić i mówić, że było miło i fajnie, że chciałabym się z nim jeszcze umówić kiedyś i porozmawiać. Coś w sercu drgnęło. Nie wiem, co myśleć o tym, że facet wie, że nie będzie to prowadziło do seksu ( a stereotypowo o to im chodzi), a lgnie, tuli się, głaszcze, opowiada, smieje się, widac, że mu dobrze, ale nie chce tego nazwać. Wstydzi się? Jak interpretowac zachowanie mężczyzny, po którym widać było czułość, ale nie chce tego nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie długi tekst. Powiedz żeby wylizał ci szparkę, a ty mu w zamian obciągniesz i będzie po kłopocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×